Nareszcie Maj. Mój ulubiony miesiąc. Wtedy wszystko rozkwita. Moje życie jak nigdy dotąd wyglądało idealnie. Ja i Chris dogadujemy się świetnie. Nawet mój tata go polubił. Nick ma dziewczynę Lili. Nie powiem polubiłam ją i to bardzo. Wszystko wydawało by się idealnie. No właśnie wydawałoby się.
Od jakiegoś czasu Chris chodzi jak struty, tak samo Kate. Natomiast Nick jest jak zaczarowany, ale nie dziwie się mu miłość to bardzo piękne uczucie. Brit ma swoje humorki, w końcu za 3 miesiące na świat przyjdzie jej maleństwo. Czasami czuje, że nie mam z kim porozmawiać. Staram się to ignorować, ale czuje pustkę, której nie umiem wytłumaczyć.
Postanowiłam się zapytać Chrisa o co chodzi. Miałam dość tej atmosfery. Czasami miałam wrażenie, że źle postąpiliśmy podejmując tak szybko decyzje o mieszkaniu razem. Myśli te odchodziły z mojej głowy, gdy na niego spojrzałam. To co do niego czuje jest nie do opisania, ale muszę z nim porozmawiać, bo tak dłużej nie wytrzymam.
-Chris musimy porozmawiać - zaczęłam.
-O co chodzi Sam? - powiedział obojętnie.
-Ja tak dłużej nie mogę. Zachowujesz się jakby mnie tu nie było. Od jakiegoś czasu nawet nie mam z kim porozmawiać, bo ty masz jakieś humory - powiedziałam zdenerwowana.
- A myślisz, że mi jest łatwo. Mam na głowie rodzeństwo i jeszcze ty się mnie czepiasz - powiedział zły.
- No tak przepraszam to wszystko moja wina. Sorry bardo, że się staram, żeby twoja siostra miała normalny dom, że potrzebuje czasem porozmawiać. Wiesz co masz racje czepiam się - powiedziałam i poczułam jak po policzku spływa mi łza. Pobiegłam do pokoju i się spakowałam - Nie będę ci dłużej przeszkadzać.
- Co ty robisz? - zapytał.
- Schodzę ci z drogi - powiedziałam i wyszłam z domu. Widziałam, że biegnie za mną, ale ja go nawet nie słuchałam wsiadłam do auta i pojechałam do rodziców.
Chris *pov*
Sam odeszła. Łzy mi się zbierały na samą myśl. Nie wiem czemu ja to powiedziałem. Ostatni Kate powiedziała mi o pewnym incydencie w szkole. Podobno jakieś jej koleżanki dowiedziały się, że jej mama zmarła i zaczęły się z niej wyśmiewać. Dlatego właśnie chodziła taka struta. A ja jestem przybity, bo nie mogę nic z tym zrobić. Cały czas myślałem o tym co zrobić, żeby Kate miała normalną rodzinę. Niedługo dzień matki. Rodzice wszystkich dzieci przychodzą do szkoły. A do Kate mogę przyjść już teraz tylko ja.
Wiem jedno muszę odzyskać Sam i odbudować z nią to co zepsułem. Wyjedziemy na jakiś czas w góry. Tam odpoczniemy i wszystko przemyślimy. Tylko zastanawiam się jak mam ją namówić na ten wyjazd. Miałem jeszcze jedno zmartwienie, gzie ona może być. U Brit na pewno nie, bo ostatnio trochę się pokłóciły.
- Chris co się stało?- zapytała moja siostra schodząc po schodach.
-Nic... - odpowiedziałem obojętnie.
- Mogę ci coś powiedzieć?
- Wal śmiało już chyba nic mnie dzisiaj bardziej nie dobije...
- Odkąd nie mam z nami mamy, Sam jest dla mnie jak matka chrzestna. W od różnieniu od ciebie pomaga mi, choć wcale nie musi...- powiedziała, a mnie zamurowało. Nie spodziewałem się z jej strony tak dojrzałej wypowiedzi.
- I co ja mam z tym wspólnego?
- Na to pytanie odpowiem ci pod warunkiem, że ty też powiesz mi co się dzieje...
- Pokłóciłem się z Sam...
- I? - kontynuowała moja siostra.
- I gdzieś pojechała. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że miała racje, a ja na nią naskoczyłem.
CZYTASZ
No More Sad Songs
Teen FictionSamanta Smith piękna 19-latka o kasztanowych włosach i niebieskich oczach. Zaczyna samodzielnie życie z czysta kartą, kiedy na jej drodze pojawia się przystojny dostawca pizzy- Christian. Mimo wielu przeszkód i niepowodzeń ich miłość staje się się n...