14.

4 0 0
                                    

Chris klęczał przede mną z małym czerwonym pudełeczkiem w ręku.

-Znamy się dokładnie 10 miesięcy i 2 tygodnie. Nie spotkałem w życiu takiej osoby jak ty. Choć znaliśmy się zaledwie 2 dni poczułaś coś do mnie i dałaś mi szansę, za co ci bardzo dziękuje. Nie wybaczył bym sobie, gdybym cię stracił. Jesteś najlepszym co mi się w życiu przytrafiło. Pomogłaś mi w najtrudniejszym momencie mojego  życia. Zaopiekowałaś się moim rodzeństwem i mną choć mogłaś odejść i zostawić cały ten bałagan. Już zawsze chce cię mieć obok siebie. Nie ważne co się będzie działo. Mam, więc do ciebie ogromną prośbę. Uczyń mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.... Samanto Smith, czy wyjdziesz za mnie jednocześnie zostając moją Panią Brown? - po tym co powiedział z moich oczu popłynęły łzy. Nikt mi nigdy nie powiedział tylu komplementów. Klęknęłam obok niego  i złączyłam nasze usta. Nie był to jednak zwykły pocałunek. Był on przepełniony miłością, nadzieją i szczęściem.

- Czy to oznacza tak? - zapytał Chris.

- Oczywiście głuptasie - odpowiedziałam. Wtedy Chris wziął mnie na ręce i ponownie pocałował.

Wyjazd w góry miną nam bardzo szybko nawet aż za szybko.

Chris *pov*

Wczoraj wróciliśmy z gór. Cały  czas miałem uśmiech na twarzy nawet wtedy, gdy staliśmy w tych głupich korkach. To tylko dla tego, że nareszcie Sam jest moją narzeczoną. Zaraz mamy zbierać się na dzień rodziny do szkoły Kate. Strasznie się denerwuje, bo boje się o Kate. 

- Idziemy?- zapytała Sam ubrana w  czerwoną rozkloszowaną spódnicę i czarną koszulę i czarne szpilki. Wyglądała idealnie. Tym bardziej, że dziwnym zbiegiem okoliczności ja miałem czarną koszulę z podwiniętym rękawem, czerwone spodnie i czarne buty sportowe.

- No to się dobraliśmy - zaśmiała się dziewczyna. Na co zareagowałem tak samo.

Kate była ubrana w różową sukienkę z rozkloszowanym dołem, którą kupiła razem z Sam na ostatnich zakupach. Nick jak to Nick nałożył czarną koszulę i jeansy.  Wszyscy zwarci i gotowi ruszyliśmy do samochodu, a następnie do szkoły. Widziałem, że Kate jest przygnębiona, co zauważyła również Sam.

- Co się stało?- zapytała Sam.

- Po prostu strasznie się denerwuje.

- Spokojnie, my będziemy cały czas przy tobie, a jak coś to ja wkroczę do akcji- powiedziała Sam po czym wszyscy zaczęli się śmiać.

Dotarliśmy do szkoły. Kate musiał iść do swojej klasy, a my zajęliśmy miejsca na widowni. Nagle ktoś do nas podszedł. To Patrick i Brit. Zdziwiłem się na ich widok.

- Co ty się tak patrzysz, przecież jesteśmy rodziną to przyszliśmy świętować z wami - powiedział i przywitał się z nami. Myślałem, że to koniec niespodzianek, ale nagle ktoś jeszcze przyszedł. To byli rodzice Sam oraz jej rodzeństwo. Następnie przyszedł jeszcze Alan i Jackob.

- To twoja zasługa?- zapytałem Sam.

- Przecież to rodzina to ich zaprosiłam. Zobaczymy miny tych dziewczyn co się śmiały z Kate - wtedy zrobiła dziwną, a zarazem złowieszczą miną na co ja się zaśmiałem.

Przedstawienie się zaczęło. Kate mówiła wierszyk i choć trochę nieśmiało to dostała ogromne oklaski. W końcu trochę tu nas było. Widziałem jej zdziwioną minę.

Na koniec pani, która to prowadziła poprosiła każdą rodzinę o odebranie swojej pociechy i wyczytywała po klei nazwiska. Gdy usłyszeliśmy imię Kate ruszyliśmy na scenę. Długo nam to zajęło, ale dotarliśmy. Przed podejściem do mojej siostry usłyszeliśmy co mówi do niej dziewczynka stojąca obok niej.

No More Sad SongsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz