*perspektywa Klaudii*
Dwa tygodnie później.
Poczułam zapach mięty i chłód na moim policzku. Postanowiłam otworzyć powieki, ale czułam się jakby ktoś położył mi na nich kowadło. Po chwili, kiedy mój policzek zaczął robić się cieplejszy, w końcu mogłam otworzyć oczy. Dziwacznym było to, że czułam ten głupi zapach mięty. Codziennie od dwóch tygodni to samo. Budzę się, nie mogę otworzyć oczu mam coś zimnego na policzku i czuję ten piękny zapach mięty, który mnie doprowadza już do szału.
- Hej Klaudia chciałaś, żebym cię wcześniej obudziła. – usłyszałam głos Oli, która zaglądała do pokoju.
- No tak dzięki.- mruknęłam
- Ktoś tu wstał lewą nogą.- stwierdziła i usiadła na łóżku.
- Dostaję jakiejś paranoi. Od dwóch tygodni mam to samo. Zimno na policzku, ciężar na powiekach i ten przeklęty zapach mięty.- wyrzuciłam z siebie.
- Spokojnie nie wyślę cię do wariatkowa. Jesteś po prostu przemęczona. Do tego dochodzą emocję związane z panem Tomem. Uważaj bo się zakochasz- powiedziała rzucając mi oczko i idąc w stronę drzwi.
- Ta na pewno- krzyknęłam rozbawiona, posyłając w stronę przyjaciółki poduszkę.
Ola miała rację. Tom miał w sobie coś co mnie do niego przyciągało. Był tajemniczy i intrygujący. Jednak mam wrażenie, że coś ukrywa. Rozmawia nam się tak dobrze jakbyśmy się znali bardzo długo. Kilka razy nie rozumiałam czegoś, więc zostałam po zajęciach i mi to wytłumaczył jeszcze raz. Wydaje mi się, że Tom wykorzystuję każdą sytuację, by mnie dotknąć. Najczęściej po ramieniu, dłoni albo karku. To ostatnie powoduję, że przechodzą mnie niekontrolowane ciarki.
Kończąc moje rozmyślania zgramoliłam się z łóżka i po przygotowaniu się zeszłam na dół do kuchni. Schodząc po schodach usłyszałam rozmowy w kuchni, co było dla mnie dziwne, bo w domu powinnam być tylko ja i Ola chyba, że reszta postanowiła zrobić sobie wolne od studiów. Wchodząc do kuchni zauważyłam Steve'a, Nicka i jakiegoś nieznanego mi osobnika. Z tego co zdążyłam zauważyć ma metalową rękę.
- Hej, co to za zbiorowisko? – powiedziałam
- Hej Klaudia- odezwała się mrożonka. Samo to, że dostawiał się do mojej najlepszej przyjaciółki pozbawiało go mojej sympatii. Chociaż nie zawsze był wkurzający. Na pewno był lepszy od poprzednich chłopaków Oli, których szczerze nienawidziłam.
- Witaj, agentko Star...- zaczął Fury
- Daruj sobie Fury te tytuły. O co chodzi?- powiedziałam patrząc po mężczyznach, zwracając szczególną uwagę na nieznanego mi przybysza, który skanował mnie wzrokiem.
- Dobrze, więc przechodząc do rzeczy. Klaudia to Bucky Barnes, przyjaciel Steve'a. Będzie przez jakiś czas z nami mieszkał. – powiedziała Ola. Wiedziałam, że nie ma co się sprzeciwiać, bo i tak nie zmienię decyzji Nicka, a może się to źle skończyć. Na tyle źle, że trafię do klatki pod nadzorem.
- Miło poznać. Jestem Klaudia Starniszewska.- powiedziałam podając mu dłoń
- Niezmiernie mi miło.- powiedział całując moją dłoń, powodując u mnie lekki rumieniec.
- Co ten też się z lodu wyrwał?- zapytałam nie zastanawiając się nad tym co mówię. Po chwili Nick, Steve i Bucky śmiali się w niebogłosy, a ja zostałam porażona wzrokiem Oli mówiącym, że palnęłam głupotę.- Przepraszam, nie pomyślałam.
- Nic się nie stało. – powiedział Bucky, przerywając śmiech.- Jednak masz rację przeżyłem dzięki zamrożeniu. Jednak miałem gorzej od Steve'a.
CZYTASZ
Ciemność i Kłamstwo: Nauka kochania
FanfictionZwykła dziewczyna z niezwykłymi zdolnościami znalazła się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. Spotyka kogoś kto zmienił jej życie na zawsze... 07.04.20 - #103 w polishgirl 17.04.20 - #21 w polishgirl