Szłam spokojnie w stronę szkoły razem z Kagami. Od świąt minął tydzień, a ja nie spotkałam się jeszcze z czarnym kotem. Nie wiedziałam czy to bezpieczne żebyśmy wiedzieli i swoich tożsamościach dlatego unikałam go. Westchnęłam cicho, a Kagami zapytała czy wszystko w porządku. Cicho odpowiedziałam i weszłyśmy do szkoły. Był to pierwszy dzień nauki po świętach i denerwowałam się na myśl o moich relacjach z innymi. Pożegnałam Kagami, która poszła do swojej klasy. Weszłam do pomieszczenia. Alya pomachała do mnie i wskazała moje stare miejsce. Chloe jeszcze nie było. Zresztą było dość wcześnie i było mało osób. Przysiadłam się do mulatki i przywitałam.
- Cześć Marinette - przywitał sie Adrien, a ja odpowiedziałam mu z uśmiechem - mogę ci zająć chwilkę?
- Tak - odpowiedziałam i wstałam. Chłopak złapał mnie za nadgarstek i wyprowadził z sali. Było jeszcze tylko kilka minut do dzwonka. Odeszliśmy w jakieś ustronne miejsce i westchnął.
- Mieliśmy pogadać - zaczął, a ja rozszerzyłam oczy - a ty mnie wciąż unikasz.
Chwilę mi zajęło ogarnięcie o co mu chodzi.
- Co? - zapytałam niedowierzając, a on uśmiechnął się.
- Biedrąsiu - pogładził dłonią mój policzek.
- Adrien - zaczęłam się znowu jąkać - kocie to ty? - zapytałam z niedowierzaniem, a on znowu się uśmiechnął tylko tym razem zadziornke jak czarny kot. Nasze twarze dzieliły centymetry jednak tę romantyczną chwilę przerwał dzwonek na lekcje.
- Naprawdę? - jękną z zawodu, a ja zachichotałam. Pocałowałam go szybko w policzek i mocno zarumieniona ruszyłam do klasy, a on za mną. Usiedliśmy na swoich mjejscach i czekaliśmy na nauczycielkę. Zauważyłam, że Alya trzymała zakrwawioną chusteczkę przy nosie.
- Co się stało? - zapytałam z troską.
- Opowiem ci później - odpowiedziała, a do sali weszła pani.
Popatrzyłam na czuprynę blondyna z przodu i mocno się zaczerwieniłam. Jak ja się cieszyłam, że te dwie osoby okazały się jedną, jednak dalej nie wiedziałam czy to bezpieczne. Zdenerwowana klikałam długopisem, a kilka osób spojrzało się w moją stronę.
- Marinette mogłabym prosić abyś przestała? - zapytała miło nauczycielka.
- Przepraszam - powiedziałam i odłożyłam długopis. Kobieta znów zajęła się tłumaczeniem czegoś, a ja znów zaczęłam się zastanawiać. Westchnęlam cicho i spróbowałam posłuchać co mówi nauczycielka.
Gdy zadzwonił dzwonek Alya odrazu wyprowadziła mnie z sali i poszyłyśmy do łazienki. Umyła twarz i popatrzyła się na mnie.
- Chloe nazwała cię głupią zdzirą i naiwną kretynką - oznajmiła krzyżując ręce - powiedziałam jej, że ona sama jest, a ta do mnie podeszła i walnęła mnie z pięści w nos - zapytałam czy nie chce iść do pielęgniarki jednak ona odmówiła i zdenerwowana zaczęła iść w kierunku drzwi - idziesz?
- Gdzie?
- Musze jej nakopać do dupy - nie zważając na mnie szybko wyszła, a ja chwilę ztałam w osłupieniu.
- Musisz tam iść - oznajmiła Tikki - zaraz narobi sobie problemów - pokiwałam głową i pobiegłam za Alyą. Oczywiście potykając się z trzy razy.
- Jeszcze raz coś o niej powiesz, a ci nogi z dupy powyrywam - krzyknęła Alya.
- Hm... Ciekawe kto to mówi - skrzyżowała ręce Chloe - gdyby nie ja to by może się zabiła albo popadła w depresje?
Alya chwilę stała w osłupieniu. Chciała coś powiedzieć, ale jej przeszkodziłam.
- Każdy popełnia błędy - oznajmiłam kładąc dłoń na ramieniu mulatki.
CZYTASZ
My lady ✔
Fanfictiondawno temu pisane, ale nie chcę usuwać :) <Zakończone> - Ja zawsze będę z tobą - oznajmił spoglądając mi w oczy - zawsze możesz na mnie liczyć. Wtedy zobaczyłam w nim kogoś więcej niż partnera i przyjaciela. Zobaczyłam w nim kogoś komu można...