~12~

1.5K 91 45
                                    

- Hej - powiedziała Lila do chłopaka. Alya wraz z Sabriną stały za nią.

- Cześć - Andrzej uśmiechnął się.

- Lila, weź idź sobie - powiedziała Alix wywracając oczami.

- Ale ja chcę porozmawiać z nowym kolegą - syknęła dziewczyna - jestem Lila, a to Alya i Sabrina - podała mu rękę.

- Andrzej - uścisnął jej dłoń.

- Może nam coś opowiesz o sobie - uśmiechnęła się złowieszczo Lila.

- Lubimy z Andrzejem te same anime - powiedział podekscytowany Kim.

- Nie ciebie pytam

- Moim ulubionym anime je...

- Nie chodzi mi o te wasze chińskie bajki - westchnęła dziewczyna.

- Jak ty tak możesz mówić o anime - wstał - JEŚLI JUŻ TO JAPOŃSKIE

- Co to za różnica - prychnęła - takie dwa gówna. Nic nie znaczące miasta.

- Co ty pieprzysz? Jakie miasta - zapytał zażenowany Kim. Widziałam jak Andrzej odchodzi - jesteś jakaś głupia czy tylko udajesz.

- Andrzej poszedł, niech zobaczy ktoś co u niego - powiedziałam. Kim i Nathaniel od razu za nim pobiegli - wiem, że powiedziałaś to specjalnie - zaczęłan się do niej zbliżać. Lila udawała skruszoną i zmartwioną.

- Przepraszam, nie wiem jaka w tym różnica.

- Lila przestań robić z siebie większego debila niż jesteś - Alix złapała się za głowę.

- Ej, ale ona poprostu nie wiedziała - wstawiła się za nią Alya - wy się wszyscy na nią uwzieliście.

- Alya, przestań - zaczęła Alix - co zyskałaś zaprzyjaźniając się z tą... - nie dokończyła bo w tej chwili usłyszałyśmy huk. Wszystkie spojrzałyśmy się w stronę odgłosu. Pobiegłyśmy w bezpieczne miejsce.

- To przez ciebie - Alix nie wytrzymała i rzuciła się na dziewczynę. Wszystkie zajęły się walką, a ja skorzystałam z ich nieuwagi i pobiegłam do łazienki. Wypowiedziałam formułkę i wyskoczyłam przez okno. Zahaczyłam moim jo-jo o dach i wróciłam w miejsce zdarzenia. Była tam rozwalona ściana, a za nią zobaczyłam znajomą twarz.

- Kim? - potrząsnęłam chłopakiem, który siedział nieprzytomny i oparty o ścianę. Nie wiedząc rezultatów wstałam i rozejrzałam się.

Nagle Kim zaczął świecić. Zakryłam oczy bo oślepiało mnie to. Po chwili przestał, a gdy na niego spojrzałam stał się animowany. Jak z anime.

- Czyli Andrzej został zakumizowany - powiedziałam cicho do siebie i pobiegłam szukać złoczyńcy.

- Kibelek znowu w akcji? - zapytał chat wyskakując znikąd.

- Zabawne - prychnęłam dalej biegnąc z nim po dachach - zawsze musisz mnie tak straszyć?

- Ja zawsze jestem zabawny - odpowiedział przeskakując na kolejny dach - co tym razem.

- Z moich domyśleń wynika, że Władca Ciem nie rosnął w siłę tylko miał jakąś przerwę. Jeśli chodzi o złoczyńce to nie jestem pewna. Wiem, że może zamieniać ludzi w postacie z anime tak jak animaestro.

- Jaki plan?

- Najpierw go znajdźmy.

Nie szukaliśmy długo. Znaleźliśmy go pod wieżą Eiffla.

- Przestań to nie ma sensu - zaczęłam.

- Twoje gadanie nie ma sensu - odpowiedział - jestem MANGALAK

- Jak chcesz - wzruszyłam ramionami, a on strzelił we mnie dziwnym promieniem.

- Biedronko - krzyknął kot, a ja zaczęłam się świecić...

~Narrator~

- Panie Gabrielu - zaczęła dziewczyna - proszę nie zrozumieć mnie źle, ale mógł pan wysłać akume na Marinette.

- Na nią szykuję większy plan- odpowiedział, a dziewczyna poczerwieniała ze złości. Mężczyzna stał odwrócony w stronę okna.

- Czy pan nie może wszystkiego od razu mówić? - zaczęła stukać nerwowo paznokciami o biurko - taka szansa może się nie powtórzyć.

Gabriel uśmiechnął się złowieszczo.

- Zrobisz jeszcze większą aferę -odwrócił się do niej - kiedy przyjdzie czas zniszczysz ją.

- Ale... ja... ja ją zniszczyłam - przełknęła ślinę - odebrałam jej przyjaciółkę kiedy najbardziej jej pofrzebowała - wstała opierając się o biurko. Była wściekła bo jej praca poszła na marne - mam dalej użerać się z tą dziewuchą i dalej się z nią "przyjaźnić"

- Tak

- Mógł pan tyle nią osiągnąć - wściekła dziewczyna zabrała ręce z blatu i skierowała się ku wyjściu. Kiedy była przy drzwiach odwróciła się - uderzę w nią, a pan ma ją zakumizować.

- Nie Lila - odpowiedział mężczyzna i powoli podchodził do dziewczyny - to ja tu wydaję rozkazy, nie ty.

- Niech pan pamięta, że znam pański se... - nie dokończyła bo mężczyzna walnął w biurko.

- A ty pamiętaj o naszej umowie - powiedział uspakajając się - wiesz co się stanie jak nie dotrzymasz obietnicy i rozpaplasz o tym wszystkim.

Pokiwała głową przeażona i wyszła.

~~~
Hejka
Krótki rozdzialik, ale jest. Co do poprzedniego rozdziału to napisałam go aby trochę rozluźnić atmosferę. Jeśli chodzi o ten to jest jakiś dziki XDD

Będzie przycięte ;)

My lady ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz