-Co dzisiaj?- zapytałam zapinając pas.
-Hmm...pizza pasuje? Głodny jestem.- wyszczerzył zęby a jego dawno nie obcinane włosy opadły mu na oczy.
-Hmm... tak panie Mendes.- przedrzeźniałam go.
Zamówiliśmy dwie średnie pizze bo nie potrafiliśmy się zdecydować na jedną i butelkę coli.
-Shawn mogę Ci zadać pytanie?- niepewnie zapytałam.
-Jasne. Słucham?- zaśmiał się między kolejnymi kęsami pizzy.
-Nikt nie będzie mieć pretensji, że spotykasz się z taką zwykłą dziewczyną?- szybko wydusiłam
-Proszę Cię. To jest moje życie i innym nic do tego. Traktuj mnie jak zwykłego chłopaka.-powiedział poważnie.
- O wiem. Traktuj mnie jak Julesa.- uśmiechnął się
-To nie jest dobry pomysł-zaśmiałam się.
-Hmm... racja- zastanowił się.
-Zrozum tylko, że nie jest to dla mnie codzienna sytuacja. Tydzień temu przyleciałam tu na twój koncert a dzisiaj siedzę tutaj i jem z tobą- zrobiłam zdziwioną minę.
-Chodź. Chce Ci coś pokazać- westchnął.
-A jedzenie?
-Zapłaciłem.- uśmiechnął się wyciągając w moim kierunku dłoń.
Znaleźliśmy się przed domem. Nie trudno było się domyślić, że był to jego dom.
-Monica? Idziesz czy nocujesz w samochodzie?- dał mi możliwość wyboru schylając się nad otwartymi drzwiami swojego jeppa.
-Co?! A tak idę. Mieszkasz tu?- zapytałam patrząc to na bruneta to na duży jasny dom.
-Tak. Zabrałem Cię do swojego domu co oznacza, że chyba będę musiał Cię zabić jeśli stąd uciekniesz.- Zaśmiał się.
-A tak na prawdę to zrobiłem to dlatego, że chciałbym abyś zrozumiała, że Ci ufam i przede wszystkim JESTEM NORMALNYM CHŁOPAKIEM. Rozumiesz?- zapytał zakładając ręce.
-Rozumiem. Zagrasz coś dla mnie?
-Co tylko chcesz.- uśmiechnął się otwierając mi drzwi. Moim oczom ukazała się pokaźna kolekcja zdjęć wiszących na szarej ścianie.
-Shawn?- przypatrywałam się jednemu ze zdjęć
-Hmm?-pokiwał głową w ramach zapytania.
-Kto to jest?- wskazałam na zdjęcie z chłopcem który miał może z 5 lat.
-To... był mój brat.-zawiesił się gładząc dłonią zdjęcie.
-Umm przepraszam
-Nie, spokojnie. Nic się nie stało.- odwrócił się i wziął gitarę.
-To co mam zagrać?- skierował się w stronę schodów pokazując mi ręką abym podeszła.
Siedząc na łóżku bruneta wsłuchiwałam się w każdy wers ''Never be alone". W głowie ciągle rozbrzmiewały mi słowa:
"Take a piece of my heart, and make it all your own so when we are apart you never be alone".
W tym momencie czułam, że coś wygrałam. Nie wiedziałam co to ale wiedziałam, że tak jest.
-I jak? Podobało się?- zapytał kończąc piosenkę.
-Panie Mendes, widzę, że lepiej niż na koncercie.-Chciałam zachować powagę, ale nie potrafiłam.
-Czyli znowu bawimy się po nazwisku, panno Richardson?
-Najwyraźniej- wyprostowałam się zakładając ręce.
-No to panno Richardson... zapraszam panią na herbatkę. Nie zaoferuje nic innego bo nie ma.
-Chwila. Muszę zadzwonić do Julesa.
-Jasne. Na tarasie jest lepszy zasięg.- brunet otworzył mi drzwi tarasowe.
-Tymczasem ja idę wstawić wodę.-zaśmiał się zbiegając po schodach.
Jules jak zwykle nie był zadowolony z tego, że nie wrócę tak wcześnie jakby tego chciał. Usiadłam na kanapie. Właśnie zachodziło słońce dzięki czemu szyba mieniła się odcieniami fioletu i pomarańczu. Usłyszałam cichy trzask. Instynktownie odkręciłam głowę w stronę dźwięku. Shawn starał się cicho przymknąć drzwi. Podał mi kubek z herbatą i usiadł obok mnie. Ciepłe, letnie słońce ogrzewało nas. Brunet uśmiechnął się patrząc w dal.
-Monica...-delikatnie zabrał mi kubek i odstawił go na stolik. Podał mi rękę i lekko pociągnął do góry.
-Co?- zapytałam zdezorientowana.
Głośno wciągnął powietrze i zaczął poddenerwowany:
-Nic nie mogę poradzić na to jak się zachowuje gdy jestem z tobą. Po prostu nie jesteś dla mnie przypadkową dziewczyną.- odwrócił wzrok
-Nie potrafię tak dłużej.-tym razem spojrzał mi prosto w oczy.
-Mogę?- zapytał gładząc kciukiem mój policzek.
Pokiwałam głową.
Jego oczy były duże i prawie czarne. Niepewnie zbliżył swoje wargi do moich. Mimowolnie poczułam ciarki na całym ciele.
Chyba właśnie tego potrzebowałam. Brunet uśmiechnął się.
- Chyba się zakochałem- szepnął mi do ucha przytulając mnie do siebie jeszcze mocniej.
-Ja chyba też.- zmrużyłam oczy.
CZYTASZ
If you really loved*SHAWN MENDES*
FanfictionCzy jeśli mówi,że kocha to zostawia tak poprostu bez słowa wyjaśnienia?