|21|

59 8 0
                                    

-Wygrałam!- krzyknęłam jako pierwsza dotykając dłonią metalowej ściany wielkiej hali.

-Oszukiwałaś.- westchnął wybierając numer Aaliyah.

Wyglądałam niczym burak. Policzki były rozpalone, a włosy poprzyklejały się do czoła.

-Ile można na nich czekać?- Jules zrobił naburmuszoną minę odbierając kluczyk do szafki.

Otworzyłam duże, szklane drzwi za którymi znalazłam przebieralnię. Schowałam torbę i ustawiłam łatwy do zapamiętania kod. Podeszłam do lustra i związałam włosy w cebulę. Odwróciłam się w drugą stronę i poczułam ciepłe dłonie na swoich policzkach, a chwilę później na oczach. Uśmiechnęłam się i dotknęłam ich.

-Nie nabiorę się drugi raz.- zaśmiałam się.

W odpowiedzi usłyszałam ciche krząknięcie. Nie był to Shawn ani Jules. Moje serce zabiło szybciej, a dłonie mocniej się zacisnęły. Próbowałam się obrócić w stronę tego chłopaka jednak nie mogłam.

-Shawn!- szepnęłam czując ból.

Shawn POV

- Osz.. ile się można szykować? Gdzie ona jest?- Jules rzucił zerkając na zegarek, który faktycznie wskazywał już pięć minut po czasie.

-Pójdę sprawdzić. Nie idźcie bez nas.- zaśmiała się, idąc w kierunku szatni.

-Na pewno tak nie umiesz.- Jules wskazał głową na chłopaka wykonującego podwójne salto.

-Ty też nie debilu.- usiadłem na kanapie biorąc łyka wody.

-Gdzie ona polazła?- przerwała nam Aaliyah.

-Co?- oplułem się na co brunetka wybuchnęła śmiechem łapiąc się za brzuch.Zgarnąłem sweter leżący na stoliku i wybiegłem na zatłoczony parking.

-Monica!- krzyknąłem rozglądając się w około.

-Monica?- powtórzyłem zaczynając dławić się łzami.

Monica POV
Siedziałam w samochodzie. Nie był Shawna. Nie miał tak wygodnych siedzeń i nie było okruszków po muffinach. Nikogo nie było. Pchnęłam klamkę, jednak ta ani drgnęła pod wpływem mojego nacisku. Jeszcze raz. Nic.
Moim próbom od dłuższego czasu musiał się przyglądać chłopak. Blondyn z krótko obciętymi włosami, piegami i ciemnymi prawie granatowymi tęczówkami. Szedł w moim kierunku z torbą przerzuconą przez ramię.

-Nie szamocz się. Popsujesz mi drzwi.- powiedział spokojnie nachylając się nad przednią szybą. Znajoma twarz. Gdzieś go chyba widziałam. Rękawem przetarł ubrudzony fragment szyby po czym otworzył drzwi.

-Kim ty do cholery jesteś?- krzyknęłam gdy usiadł obok mnie.

-Twoim największym marzeniem.- puścił mi oczko zapinając pas.

-Marzyć zawsze możesz.

W odpowiedzi posłał mi karcące spojrzenie.

-Idiota. Wypuść mnie stąd!- zaczęłam się kręcić szukając jakiegoś przycisku, którym mogłabym otworzyć drzwi.

-Ja nie jestem Shawn. Zwracaj się grzeczniej albo pożałujesz- złapał mnie za nadgarstek robiąc przy tym ślad.

-Kim ty jesteś?- zapytałam coraz mniej pewna siebie.

-Siedź cicho na dupie.- powiedział ze spokojem wpatrując się w drogę. Rozmasowałam bolący nadgarstek przypatrując się jego znajomej twarzy.

-Możesz mi - spróbowałam jeszcze raz, jednak chłopak mi przerwał.

-Zamknij się. Jezu zdecydowanie mogłem cię zostawić na stacji.

-Jak masz na imię?- tym razem zapytałam z ironią, nawet nie spodziewając się odpowiedzi.

Bałam się. Strasznie się bałam, ale starałam się nie okazywać tego, jak bardzo trzęsie mi się teraz szczęka.

-Jesper.- Na jego ustach pojawił się cień uśmiechu.

-Mhm.- odwróciłam głowę w stronę okna i przymknęłam oczy.

Chłopak sięgnął po coś za siedzeniem , po czym rzucił mi kurtkę.

-Nie chcę.- Cicho westchnął kładąc ją na moim kolanie.

Wydawało mi się, że jedziemy już od dłuższego czasu. Powieki same zaczęły mi opadać. Nie byłam bezpieczna w towarzystwie Jespera, ale byłam bardzo zmęczona. Za bardzo żeby odpowiadać na pytania, które zaczął mi zadawać.

Shawn POV

Wsiadłem do samochodu starając się trafić kluczykiem w stacyjkę.

-Stój!- usłyszałem krzyk Aaliyah.

Nie odezwałem się ani słowem zastanawiając się co mam robić.

-Zapłaci mi za to.- poczułem złość, którą było mi ciężko opanować.

-Kto?! Shawn gdzie jest Monia?!

-Nie wiem.- starałem brzmieć się jak najwiarygodniej, jednak ciężko jest mi ich oszukiwać.

-Shawn. Chcemy wam pomóc.- poczułem rękę siostry na ramieniu.

-Zostaw mnie!- trzasnąłem drzwiami i oparłem się o nie szukając telefonu.





If you really loved*SHAWN MENDES*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz