"You know I'm solid gold
Worship me at the altar
What you got to offer?
You better do as you're told
I ain't gonna say it twice"18/04/2020
CIĄGNĄCY SIĘ Z LEKKA DESER OTOCZONY WYSZUSZONYM LIŚCIEM od razu wprawił (h/c) włosą w lepszy nastrój. Tak jak sobie zażyczyła – specjalny smakołyk z czerwonej fasoli oraz klejącego się ryżu znajdował się w jej rękach. To jedyny sposób powstrzymania kobiety przed ucięciem głowy demonowi, który towarzyszył w podróży ciemnowłosemu. Spacerując ramię w ramię z pałaszująca słodycz współpracowniczką, Kamado nie wiedział kiedy powinien zacząć tłumaczyć swoją pozycję.
„Na co czekasz? Lepiej, żebym nie skończyła mojego o-hagi zanim cokolwiek z siebie wydusisz, Kamado-kun." Nawet nie obróciła wzroku w jego kierunku, zbyt skupiona na skonsumowaniu upragnionych słodyczy, które siedziały w tyle jej głowy od momentu opuszczenia swojego domu.
„Wiem, że to wydaje się dość sprzeczne z tym co robimy i z góry dziękuję, że nie próbowałaś zaatakować Nezuko!" Ukłonił się z lekka, odnotowując fakt, że nie rzuciła się na jasnooką po zobaczeniu jej podczas bitwy. „To moja młodsza siostra, jedyna przeżyła po ataku na moją rodzinę, niestety została zamieniona w demona... Ale mam zamiar znaleźć sposób, żeby zamienić ją z powrotem w człowieka!"
Posiadaczka czerwonego ostrza uporczywie milczała, skupiając się na przeżuwaniu smakołyku. To wiele wyjaśniało, choć nie było w stanie zaspokoić ciekawości dziewczyny. Ukradkiem spoglądając w kierunku swojego towarzysza mogła dostrzec na jego twarzy determinację wraz z ambicją, które zdawały się przyćmiewać wszystkie negatywne emocje związane z przeszłością. Tak łatwo mówił o utracie swojej rodziny... Cóż innego mógł zrobić? Żył w świecie, gdzie mężczyzna nie mógł okazywać słabość, smutek był jedną z nich. W nagłym biegu wydarzeń na pewno nie miał nawet czasu uronić kilku łez nad straconymi bliskimi.
Ciekawe ile zachodu musiał mieć z przemyceniem tego demona...
Troszczył się o nią, los nieszczęśliwie przemienionej siostry nie był mu obojętny. Był silny, fizycznie i psychicznie, ale teraz, gdy przyjrzała się bliżej jego poczynaniom oraz słowom... Czysta, niewinna radość oraz empatia – te dwie cechy od razu go odznaczały. Nawet dla niej, zupełnie obcej osoby, był w stanie wykazać zrozumienie i upierać się z jej charakterem. Burgundowe tęczówki przypominały (e/c) okiej bijący żar ogniska, które ojciec rozpalał letnimi wieczorami. Ciepłe, zwiększające się z każdą chwilą płomienie, które nie mogły zgasnąć dopóki nie spełnią swojej roli.
„Wiem co myślisz, ale Nezuko nigdy nie skrzywdziła człowieka, nie zjadła nawet żadnego ciała. Jeśli by do tego doszło, do czego nie mam zamiaru dopuścić... Sam ją zabiję, a następnie wykonam seppuku – tylko tak będę mógł odkupić swoje winy!" Oznajmił dynamicznie podwijając rękawy od kraciastego haori na swych ramionach. „To ogromna prośba, ale czy mogę liczyć na twoją współpracę dopóki dowódca korpusu nie rozdzieli naszych ścieżek, (L/N)?"
CZYTASZ
《eye-catcher.》kny!various x reader PL
Fanfic»»Od małego, pierwszym i jedynym celem (L/N) (Y/N) było rzucanie się w oczy. Żądna uwagi dziewczyna - wraz ze swoją pyszałkowatością oraz talentem do tkanin - była na dobrej drodze do wywołania niemałego zamieszania wśród szermierzy Korpusu Zabójców...