'"Son you can't stay here"
I said, "There's someone I'm waiting for if it's a day, a month, a year"
Gotta stand my ground even if it rains or snows
If she changes her mind this is the first place she will go'04/10/2020
PROMIENIE WSCHODZĄCEGO SŁOŃCA OCIEPLAŁY LICO MŁODZIEŃCA, który żwawym krokiem przemierzał żwirowe ścieżki prowadzące w różne zakamarki znajomego miasteczka. Cóż, żwawy krok jest drobnym niedopowiedzeniem jeśli chodzi o prawdziwą prędkość jasnowłosego. Niecały dzień wcześniej otrzymał tajemniczą korespondencję od znajomego kruka. Z każdym analizowanym słowem, jego twarz osiągała nowy odcień szkarłatu.
Pierwszy etap: niedowierzanie.
Cały czas krążył po pokoju snując teorie spiskowe mówiące o tym, że na pewno pismo dziewczyny było nie wystarczająco wyraźne i całe to wyznanie było skierowane w stronę zupełnie innego adresata. Potem uważał, że może jakiś szydzący sobie z niego osobnik, najprawdopodobniej okrutny Inosuke, postanowił zabawić się jego kosztem – teoria obalona odgórnie, patrząc na to, że ten neandertalczyk nie byłby w stanie sklecić tak składnych zdań, co dopiero pisać w sposób możliwy do odczytania!
Etap drugi: wątpliwość.
Od tak dawana marzył o tym momencie, a gdy wreszcie przyszło co do czego czuł ogromny ciężar spadający na jego ramionach. On, nikt wartościowy, musiałby od teraz sprostać oczekiwaniom tak wykwintnej kobiety jaką była (Y/N)? Musiałby stać się godnym jej mężczyzną? Nie sądził, że kiedykolwiek jego uczucie przyprawi go o mdłości zdenerwowania. Przecież nie ma nic do zaoferowania! Haori odziedziczone po Staruszku, prochy emeryta oraz ostrze trzymane przy pasie od czasów rozwiązania Korpusu Zabójców Demonów – i on miał niby cokolwiek zdziałać?
Ostatni z etapów: ulga zmieszana z nutką ekscytacji.
Minęły dobre cztery godziny od kiedy przeczytał całą treść korespondencji. Wreszcie, ułożony plecami na swoim futonie, wpatrywał się w sufit pomieszczenia. Po tylu latach, staraniach oraz wątpliwościach wreszcie uzyskał to co do tej pory było dla niego wyłącznie marzeniem. Uzyskał uczucia (Y/N). Przez dwa lata rozłąki upewniał się by choć raz na kwartał sprawić dziewczynie wizytę. Myślał, że był zbyt natarczywy zmuszając ją do takich spotkań. Jak się teraz okazało, najwyraźniej jest nieświadomym geniuszem! Dopiero teraz zaczął łączyć rozsiane na przestrzeni ostatnich miesięcy wskazówki, wskazujące na przychylność z jej strony. Sposób w jaki jej (e/c) ślepia wydawały się rozświetlać gdy przekraczał próg wypełnionego tkaninami sklepu nie mógł kłamać. Delikatny rumieniec zdobiący pyzate policzki kiedy niespodziewanie chwytał za szorstkie dłonie także powinien go zaalarmować.
CZYTASZ
《eye-catcher.》kny!various x reader PL
Fanfic»»Od małego, pierwszym i jedynym celem (L/N) (Y/N) było rzucanie się w oczy. Żądna uwagi dziewczyna - wraz ze swoją pyszałkowatością oraz talentem do tkanin - była na dobrej drodze do wywołania niemałego zamieszania wśród szermierzy Korpusu Zabójców...