(18.) no matter how many times I try to get you out of my life (...)

1.5K 129 25
                                    

"She stands above me in all her grace
I've been reaching for a spark in this fire in her heart
Does she love me?
Is it too late?"

"She stands above me in all her grace I've been reaching for a spark in this fire in her heart Does she love me? Is it too late?"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

13/07/2020

(18.) no matter how many times I try to get you out of my life, you always come back twice as hard. 

NIE MIAŁ NAJMNIEJSZEJ OCHOTY NA ZOBACZENIE JEJ. Szalę goryczy przelał moment kiedy z pomocą swojego kruka udało mu się pozyskać wiadomości o starciu w Wiosce Zbrojmistrzów. Tak, oczywiście, że interesowało go życie młodszego brata, zwłaszcza gdy ten uparty kołek dołączył do szeregu. Może nie zawarł umowy, ale zastraszył kruka Genyi wystarczająco skutecznie by ten przekazywał mu informację na temat misji ciemnowłosego. Oczywiście dostał raport z ostatniego pojedynku i ku goryczy jasnowłosego dowiedział się on o kluczowym poświęceniu (h/c) włosej. Podobno ocaliła tego matołka przed nieuchronną śmiercią, sama kończąc z przebitym barkiem. Świadomość tego, że może być coś dłużny tej irytującej kobiecie doprowadzała go do szewskiej pasji.

A widok zagłębionej w modlitwie sylwetki nad grobem najbliższego przyjaciela nie pomagał jego nienawiści.

Jedna ręka była unieruchomiona w blado beżowym temblaku, druga składająca skromną gałązkę nieznanych mu kwiatów na kamiennym posągu. Dlaczego przyszła akurat tutaj? Jeśli chciała złożyć hołd wszystkim, którzy stracili życie w walce, powinna iść do zbiorowej mogiły – nie wybierać sobie losowego nagrobeku! Marszcząc brwi zaczął w niebezpiecznie szybkim tempie zbliżać się do pogrążonej w zadumie szermierz. Przykuwał uwagę do każdego szczegółu szukając wszystkich oznak mówiących o prawdziwych motywach stojących za jej obecnością w tym miejscu.

Lepiej, żeby ta mała wywłoka miała dobre wytłumaczenie...!

Zamrugał kilkukrotnie, gdy (e/c) ślepia z dużą dozą zdziwienia spotkały jego własne spojrzenie. Sanemi mógł wyglądać i zachowywać się jak niedouczony osiłek, który był wyłącznie machiną do zabijania, ale wbrew pozorom ten człowiek miał głowę na karku, potrafił zinterpretować wiele sytuacji i w ułamku sekundy odnaleźć optymalne wyjście. Z własnego doświadczenia wiedział, że oczy znienawidzonej kobiety nie powinny być tak przeszklone.

„Oi, co ty sobie wyobrażasz?! Kto pozwolił ci podchodzić do losowego grobu, huh!?" Nie był zbyt poruszony, kolejna nadwrażliwa dziewczynka, która pragnęła zemsty na demonach – zbyt przerysowany schemat w szeregach. Ze skrzywioną miną złapał za kołnierz czerwonego haori z trudem powstrzymując się od uniesienia niewdzięcznej (h/c) włosej w górę. „To, że Oyakata-sama dał ci ochronę nie znaczy, że ja zaakceptuję kogoś tak niskiego pokroju jak ty."

„Świetnie się składa, bo ja nie uznaję cię za Filara od pierwszego spotkania! Cóż za mutualizm!" Mógł zobaczyć jak brew dziewczyny dostawała tiku nerwowego, gdy była zmuszona do spojrzenia na jego twarz. „A teraz zabierz te obrzydliwe łapska i nie wtrącaj się do mojego życia, pozbawiony manier brutalu – dziękuję!"

《eye-catcher.》kny!various x reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz