7. Traumatyczna lekcja

3.1K 258 43
                                    

Byłem szczęśliwy, naprawdę szczęśliwy. Przez chwilę nie zależało mi tak mocno na śmierci, cieszyłem się. Nawet nie zauważyłem kiedy i Shigaraki, i Kurogiri, stali się dla mnie tacy ważni. Gdyby czas się zatrzymał, nie narzekałbym. Jednak jutro muszę znów ruszyć do tego dusznego miejsca, do tych ludzi uważających się za bohaterów. Chyba że to ja nie rozumiem definicji herosa, słyszałem że to osoba ratująca ludzi bezinteresownie. W dzisiejszych czasach to chyba już tak nie działa. Teraz ten zawód wygląda bardziej jak magazyn mody: wysokie wypłaty, ranking popularności, jak największa chęć przypodobania się publiczności. No ale mi to wisi, póki nie przeszkadzają w życiu, mam ich gdzieś.

Z Tomurą trochę piliśmy, ja uważałem bo nazajutrz szkoła. Mam twardą głowę ale zapach ciężko będzie zatuszować. To że jestem niepełnoletni a piję, nie jest nowością w tym miejscu. Pamiętam że siłowaliśmy się na ręce, ten niezdarny typek raz mi dłoń sproszkował. Musiałem zbierać niektóre kawałki, jeżeli się nie złożyły i je przyszyć. Mimo wszystko była wielka zabawa, kiedy misja się skończy wszyscy się upijemy i będziemy balować do rana następnego dnia. Było późno, koło 3. Po chwili w miarę się ocknąłem i odezwałem:

-mmmmm... Kurooo~~ tepnij mnie do mojego domuuuu, proszeee

-Nie jestem twoją taksówką - odrzekł trochę zdenerwowany dymek

-No plose~~ za pomoc w przenoszeniu szklanek i zdobycie pieniędzy.

-Dobra dobra.-po tym jak to powiedział, wylądowałem razem z moim plecakiem na łóżku. Byłem pół nieprzytomny więc nie dałem rady się umyć, przebrać, czy chociaż wstać. Tym sposobem w momencie pobudki ze snu ledwo zdążyłem z porannymi przygotowaniami do szkoły. Wstawałem o 6 by się wyrobić, budzik zadzwonił i nie zaspałem ale odpoczywanie 3 godzin robi swoje. Jako zombie co prawda poprzez jedzenie zyskiwałem więcej energii, to nadal było czuć efekty picia do takiej godziny. Proszki na ból to u mnie standard więc nigdy nie było ich brak, a to z powodu rozkładu ciała. Zażywałem tych tabletek chyba więcej niż uspokajaczy. Poczucie spalania i zżerania od środka występowało rzadko, raz na jakiś czas. Natomiast odczucie ciągłego roztapiania czy rozszarpywania było ciągle, małe, ale było. Niestety musiałem to wszystko przeżyć i iść do kochaniutkiego UA, gdybym mógł się zabić, zrobiłbym to dawno, ale dziś mam wyjątkową ochotę. Ta placówka spowodowała u mnie traumę po jednym dniu, jednym. Szczere gratulacje. W drodze do szkoły dalej się nad sobą użalałem. Przynajmniej do momentu, kiedy nie poczułem walnięcia w plecy. Była to najbardziej irytująca loszka którą znałem, Uraraka.

-Heju! Mogę iść z tobą?

-Już to robisz.- odrzekłem i się sarkastycznie uśmiechnąłem, czego ta idiotka nie załapała.

-Myślałam że jesteś straszny po tym co się wczoraj wydarzyło, jednak potem normalnie się zachowywałeś, a teraz się uśmiechasz! Nie mogę się doczekać lekcji, podobno dziś mamy z All Mightem.

-Yhm, też się bardzo ekscytuję.- mówiąc to zabrzmiałem jakby coś mnie 3 razy przejechało, oczywiście znowu użyłem ironii, nie wiem jak można tego nie zauważyć. Ta dziewczyna ma niesamowity talent, że jest aż tak ślepa. Resztę drogi coś brzęczała ale nie słuchałem, szliśmy tak aż do sali lekcyjnej gdzie czekał Aizawa, w sumie czekał to za dużo powiedziane bo był w żółtym śpiworze i leżał jedząc mus owocowy.

-Macie wybrać przewodniczącego.-odrzekł swoim ochrypłym głosem i poszedł spać, ja korzystając z okazji zrobiłem to samo co on, do moich trzech godzin snu dodam jeszcze jedną. Jak się obudziłem, okazało się ze liderem klasy został pan mechaniczne odruchy w rekach, Iida. Średnio mnie to obchodziło, szczerze, nic mnie nie obchodziło. Moim celem jest zabicie bohatera numer 1, by samemu umrzeć. Nic więcej, nic mniej. No może spełniałem jeszcze własne zachcianki typu to, że nie zamierzam mieszkać z matką. Po co mam mieszkać z kimś, dla kogo jestem przezroczysty. Przez tydzień będę kochanym synkiem, po tym czasie stanę się tak ważny jak mrówka w szczelinie na podłodze.

TENSHIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz