-Jeżeli chodzi o to drugie, to nie do końca było trzy dni temu.
-Ja to?
-Izuku, od twojego zaginięcia minęło 10 lat. Zniknąłeś, kiedy zniszczyłeś nasze miasto. Nie wiem, dlaczego potraktowałeś tak duży okres czasu, jako niecałe pół tygodnia.
Co on powiedział? Chyba nie dosłyszałem, to nie mogła być prawda. Upuściłem nóż, którym smarowałem wcześniej chleb z masłem.Podniosłem mój zszokowany wzrok na chłopaka. Dopiero teraz zauważyłem, że różni się od tego, którego widziałem ostatnio. Ten miał szersze barki, trochę niższy głos i był wyższy. Zostałem zgnieciony przez gruz na 10 lat. Ominąłem 10 lat historii. Wszyscy o mnie zapomnieli, przeminąłem. Może to i dobrze? W końcu nie będę musiał się aż tak chować, z drugiej strony, ludzie nadal kojarzą moją twarz. Usiadłem na ziemi i zacząłem myśleć, co dalej. Muszę się ukryć, nie istnieć. Najchętniej znalazłbym Shigarakiego, ale będzie to za trudne. Kurogiri ma dar teleportacji, mógł przenieść się gdziekolwiek. To nawet nie musi być Japonia. Nie jestem też pewien, czy oni nadal żyją...
-Izuku? Wszystko dobrze?- Zapytał wystraszony moim zachowaniem gospodarz.
-Jak ma być wszystko dobrze?! Od dziesięciu lat wszyscy myślą, że umarłem! Chciałbym, by tak było, ale prawda jest inna. W dodatku nie wiem, gdzie jest brat...
-Brat? Masz rodzeństwo?
-Chodzi mi o Tomurę, powinieneś go znać. On żyje, prawda? Może go aresztowano? Powiedz mi!- Krzyknąłem i złapałem rozmówcę za ramiona, stojąc przed nim. Spłoszył się moim agresywnym zachowaniem, jednak musiałem to wiedzieć. Gdyby był w więzieniu, natychmiast poszedłbym go uwolnić. Jednak, jeżeli w jakiś sposób on...
-Nie ma informacji o jego śmierci, więc nie zginął. O schwytaniu go też mi nic nie wiadomo, raczej wciąż się ukrywa.-Po usłyszeniu tego do oczu napłynęły mi łzy, a na twarzy pojawił się słaby uśmiech. Wstałem z podłogi i zacząłem sprzątać ze stołu.
-Shoto, dlaczego mi pomogłeś?- Zapytałem niepewnie w trakcie mycia naczyń.-Jestem przestępcą, powinieneś mnie oddać w ręce policji.
-Ale wtedy nie mógłbym cie przytulać.- Odpowiedział heterochromik, a mój brzuch otoczyły długie ręce. Kiedy udało mi się wyrwać, skończyłem szybko odkładać szklanki do szafek. Nadal było mi źle z tym, że udaję, iż nic się nie stało. W dodatku cały czas myślałem o przeszłości. Teraz nie mam, gdzie iść. Nie chcę tu zostawać, niszczyć temu cyborgowi życia. Jestem pustą lalką, która umie tylko sztucznie podnosić kąciki ust, choć i to przychodzi mi z trudem. Będę powodował u niego cierpienie. Prawdopodobnie mnie nie wypuści z tego domu, w obawie, że ktoś mnie zobaczy. Ucieknę, gdy będzie ciemno.
Nagle Todoroki usiadł na kanapie i włączył telewizję. Znalazłem się koło niego. W wiadomościach mówili o wczorajszym zabójstwie. Na samo wspomnienie pobiegłem do łazienki, ponieważ miałem odruchy wymiotne. Nie dałem rady zwrócić wczorajszego "obiadu", więc usiadłem w kącie lekko szlochając. Brzydziłem się sobą. Wolałbym jeść szczury, niż to, co teraz znajdowało się w moim żołądku. Zamknąłem drzwi, więc kolorowowłosy nie mógł do mnie przyjść. Nie chcę go mieszać z tą sprawą. Wstałem, podszedłem do małego okienka, rozsunąłem zasłony i otworzyłem tą szklaną blokadę. Wydostałem się przez niewielki otwór w ścianie, po czym ruszyłem w nieznane. Może wyjadę do innego kraju? Nie powinienem być aż tak znany za granicą. Ale czy umiem zostawić to miasto? To miejsce pełne wspomnień? Pełne wspomnień...przed którymi zawsze chciałem uciec. Właśnie zdałem sobie, że nic mnie nie powstrzymuje.
Rozmyślałem cały dzień, chodząc między budynkami. W pewnym momencie uderzyłem o coś znajomego. Kiedy spojrzałem na twarz mojej przeszkody, momentalnie zacząłem się trząść. Osoba przede mną zrobiła obrót i chwilę patrzyła w bezruchu na moją smukłą sylwetkę. Zacząłem robić kroku do tyłu, kończąc na uciekaniu. Nie znałem okolicy, było to mym słabym punktem. Droga, którą wybrałem, prowadziła do ślepej uliczki. Skierowałem wzrok na bohatera, a ten stanął. Po chwili zaczął do mnie podchodzić w wolnym tempie.
CZYTASZ
TENSHI
FanfictionNie mogę być bohaterem, wszystko było złudną nadzieją. Nie chcę tu być, tyle zrobiłem by móc spełnić swój cel, a to wszystko poszło na marne. Dlaczego? Nikt nie wie, jestem po prostu zabawką w rękach innych ludzi. Hejka! to pierwsza moja książka któ...