Kiedy się obudziłem, zdałem sobie sprawę, że ze zmęczenia zasnąłem w łazience. Była godzina 5:00, do pierwszego dzwonka szkolnego mam jeszcze czas. Kiedy się podniosłem, zauważyłem zbite szkło oraz krew na kafelkach i mojej bluzie. Nie pamiętałem, jak to się stało. Kojarzę pobyt w szkole, pójście do psychologa. Nie wiem, jak wyszedłem. Nie wiem, jak tu dotarłem. Patrząc w zbite odłamki lustra, odkryłem w jaki sposób powstały plamy czerwonego płynu, ponieważ był on głównie na głowie. Czułem się nie wyspany, jednak nie mogłem zasnąć. Bałem się, nie wiedziałem czego, ale bałem się. Ruszyłem więc do kuchni, już dawno zniknęły wszystkie gotowe kanapki. Na szczęście w szafce nad kuchenką wciąż stało pudełko rozpuszczalnej kawy. Zaparzyłem wodę, po czym nie chcąc się zanudzić, włączyłem telewizor. Wziąłem kubek z ciepłym napojem i zacząłem patrzeć w ekran.
-Wczorajszej nocy zostało zamordowanych dziesięciu cywili, w tym jeden bohater poza czasem pracy. Za zabójstwa prawdopodobnie odpowiada Tenshi, nie ma dowodów, nie licząc krwawych wzorów dookoła ciał.
-Zrobiłem wczoraj coś takiego? Nie pamiętam, więc wątpię. Z drugiej strony, co ja wtedy porabiałem?- Nagle zrobiło mi się słabo, dostałem zawrotów, przez co wylałem trochę mojego źródła kofeiny. Efekt szybko minął, dziwne uczucie, ale dało się wytrzymać. Ponieważ wciąż było wcześnie, a w domu duszno jak w szkole, zacząłem przygotowywać się do wyjścia. Codzienne maskowanie rys na całym ciele, stawało się męczące. Pofarbowałem włosy, jednak z soczewek zrezygnowałem. W końcu wczoraj cała klasa miała okazję widzieć moje piękne, rubinowe tęczówki. Ubrałem mundurek, a na to bluzę, założyłem buty i wyszedłem z plecakiem. Ruszałem się jak ślimak, z jakiejś przyczyny byłem bardzo zmęczony. Dodatkowo miałem lekko spuchnięte oczy, a chyba nie płakałem.
Widząc, że jest 6:30, wszedłem do kawiarni. Prawie nikogo nie było, tylko pracownik za ladą. Z powodu wyczerpania chciałem wypić drugi brązowawy przysmak. By cokolwiek zadziałało, musiałem spożyć więcej niż normalna osoba. Organizm neutralizował trucizny, tak samo z alkoholem. Dlatego Tomura nigdy ze mną nie wygra na picie. Usiadłem na krześle i wyglądałem przez okno, było stąd widać miasto. Po chwili do pomieszczenia wszedł Todoroki, musiał mnie zobaczyć przez szybę. Ucieszyłem się na jego widok. Ciekawe jaka będzie jego odpowiedź.
-Hej, co tu robisz tak wcześnie?
-Nie mogłem spać, a ty?- Zapytałem wesoło popijając ciepły napój.
-Jak najszybciej chciałem pozbyć się ojca z pola widzenia.- Shoto mówiąc to, dosiadł się na przeciwko mnie. Patrzyliśmy się chwile na siebie, po czym się odezwałem.
-Wiesz?
-Co wiem.
-Ty wiesz co wiesz.
-...
-Nooo, jaka decyzja co do wczorajszego pytania?
-To trochę krępujące.
-Jest coś między nami, czy po prostu znajomi z klasy?
-pierwsze.- Rozweseliłem się, byłem zadowolony, i to bardzo. Nie wiem, co bym zrobił, gdyby odmówił. Patrzenie na niego poprawia mi humor. Jeżeli szczęście by do mnie nie przyszło, prawdopodobnie sam bym je wziął. Porwał i skuł w kajdany, by nie zniknęło. Rozmawialiśmy ze sobą jakiś czas, niestety trzeba się zbierać. Idąc do szkoły, złapałem mieszańca rękę, ten ścisnął ją mocniej. Widziałem, jak lekko się uśmiechnął. Musieliśmy to przerwać, bo nasze miejsca były po różnych stronach sali. W przeciwieństwie do mnie, heterochromik siedział z tyłu. Nagle poczułem coś nieprzyjemnego, nie wiedziałem co. Ktoś chciał mnie złapać za ramię, jednak ja zablokowałem rękę sięgającą w moim kierunku. Po chwili się opamiętałem oraz puściłem nadgarstek tej osoby.
CZYTASZ
TENSHI
FanfictionNie mogę być bohaterem, wszystko było złudną nadzieją. Nie chcę tu być, tyle zrobiłem by móc spełnić swój cel, a to wszystko poszło na marne. Dlaczego? Nikt nie wie, jestem po prostu zabawką w rękach innych ludzi. Hejka! to pierwsza moja książka któ...