•05•

2.5K 188 84
                                    

miało nie być dzisiaj rozdziału aleeeeee tututuruuuu, poznajcie Taehyunga :") kolejny wleci jak nadrobicie zaległości, luv yaa <33
_____________________________

Kolejny dzień, kolejny trening. Dzisiaj Jungkook oprócz porannego biegania postawił również na trening cardio. W internecie wyszukał sobie 40 minutowy instruktaż, w którym młoda dziewczyna dokładnie pokazywała wszystkie ćwiczenia, a on dając z siebie 200% mało nie wypluł własnych płuc. Jeon Jungkook zdecydowanie zaniedbał swoją kondycję i był tego całkowicie świadomy. Kiedy muzyka oraz słowa otuchy dziewczyny z telewizora rozbrzmiewały się po całym salonie od dobrych 30 minut nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi jego domu. Goście? O tej porze? Spodziewał się ich, ale dopiero popołudniu.

Zdezorientowany czyimś, niezapowiedzianym wcześniej najściem, po prostu wytarł swój spocony kark białym, puchatym ręcznikiem po czym wolnym krokiem ruszył otworzyć drzwi, a to kogo tam został, mało nie wmurowało go w ziemię.

Yeonrin? Taehyung? Jak miał ich przyjąć skoro wyglądał i czuł się jak wrak człowieka, dodatkowo czując jak kolejne krople potu spływają mu po szyi? Pierwsze wrażenie zawsze liczyło się dla niego najbardziej, a tym razem, kiedy miał poznać chłopaka swojej najlepszej przyjaciółki, wyglądał dosłownie jak żywy trup, w dodatku ledwo trzymający się na własnych nogach.

Kiedy kolejnych kilka dzwonków zadzwoniło do drzwi, młody mężczyzna wziął trzy głębokie wdechy, policzył szybko od dziesięciu w dół i chwycił za klamkę, otwierając parze drzwi.

- Niespodzianka! - Yeonrin niemal krzyknęła z podekscytowania, a Taehyung stojący zaraz obok niej wymusił delikatny uśmiech, przez co Jungkook miał ochotę przybić mentalną piątkę z własnym czołem.

- Hej Yeonrin - udałem zaskoczonego, od razu przytulając dziewczynę w ramach przywitania, następnie spoglądając na jej chłopaka, który swoją drogą prezentował się jeszcze lepiej niż wtedy, kiedy mieli okazję zamienić ze sobą kilka słów przez telefon. - Ohh, a ty zgaduję, że jesteś tym słynnym Taehyungiem, z którym miałem okazję chwilę porozmawiać kilka dni temu - zaśmiałem się, wyciągając rękę w jego stronę, którą ten po chwili uścisnął. - Wybaczcie za to jak wyglądam ale nie spodziewałem się was tak wcześnie. - Otworzyłem im szerzej drzwi, zapraszając do środka. - Wejdźcie i rozgośćcie się, a ja skoczę tylko szybko pod prysznic. Napijecie się czegoś? Kawy? Herbaty? Wina? - spytałem, jednoczenie zabierając cały swój bałagan ze szklanej ławy, przy której usiedli.

- Ja mogę wypić lampkę wina jeśli masz jakieś dobre - odpowiedziała Yeonrin, bez chwili zastanowienia, a wtedy mój wzrok przeniósł się na prosto siedzącego Taehyunga, którego koszula mało nie pękła, opinając jego umięśniony tors i ręce.

- A ja wody poproszę... ewentualnie espresso jeśli nie byłoby problemu.

- Żadnego. Przeproszę was na chwilkę. Yeonrin zajmij się naszym gościem - zaśmiał się, puszczając jej oczko, następnie zaszywając się w kuchni, gdzie otworzył najlepsze wino jakie znalazł w barku oraz przygotował kawę swojemu nowo poznanemu gościowi.

Wiedząc, że Yeonrin bardzo lubi jego wypieki, Jungkook ukroił kilka kawałków wegańskiego i przy okazji dietetycznego brownie z ciecierzycy, następnie zanosząc wszystko na tacce do salonu.

- Przygotowałem dzisiaj brownie i z tego co probowałem to wyszło całkiem spoko więc częstujcie się. Mam nadzieję, że polubisz je tak jak Yeonrin. - Jungkook zaśmiał się do mężczyzny, który cały czas wydawał się wyjątkowo sztywny i nieco oschły w stosunku do jego osoby.

- Dziękuję Kook, bardzo to doceniam ale nie mam w zwyczaju jeść słodyczy, wybacz...

Spokojnie Tae, Jungkook to wszystko przemyślał i rozwiązał twój problem. W końcu od kilku dni sam jest sportowcem i wie co sportowcy mogą, a czego absolutnie nie mogą jeść.

𝙞'𝚖 𝚜𝚘𝚛𝚛𝚢... &lt;𝚔.𝚝𝚑 𝚡 𝚓.𝚓𝚔&gt;Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz