•24•

2.1K 168 88
                                    

mam nadzieję, że się spodoba, buziak :c <3
________________________________
Paryż? Ukochana osoba obok i zero jakichkolwiek zmartwień? Dla Jungkooka taka wizja jeszcze do niedawna wydawała się być najlepszą z możliwych i jakby pomyślał o tym jeszcze miesiąc temu to prawdopodobnie skakałby ze szczęścia, wiedząc, że może pozwolić sobie na coś takiego, ale teraz? Teraz Jungkook jedyne o czym myślał to głupi ale za to cholernie przystojny chłopak jego przyjaciółki, który od ich nocnej rozmowy nie daje mu spokoju i systematycznie nawiedza go w jego myślach.

- Halo ziemia do Jungkooka, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - spytała nieco pretensjonalnym tonem dziewczyna chłopaka, która od kilku minut głowiła się nad dobraniem odpowiedniej koszulki do jej ulubionych, czarnych spodni, które planowała ubrać na ich dzisiejszą wycieczkę, którą zaproponowała Yeonrin.

- Tak skarbie, oczywiście, że cię słucham. - Szybko otrząsnął się ze swoich zamyśleń, w ułamku jednej sekundy skupiając całą swoją uwagę na dziewczynie. - Słucham cię i myślę, że ta krótka w kwiatki będzie idealna - odpowiedział z marszu. Jednak opłaciły się te wszystkie kursy na rozbieżność uwagi, których Jungkook za dziecka tak bardzo nienawidził.

- Świetnie! W takim razie lecę się przebrać, ale najpierw wezmę szybki prysznic - powiedziała podekscytowana, zostawiajac tylko czułego całusa na środku jungkookowego policzka, następnie w podskokach wychodząc z ich tymczasowej sypialni.

Jungkook, który spędził chwilę na tępe wpatrywanie się w ścianę, w końcu podniósł się z łóżka i ruszył do salonu. Przecież wiadome, że „szybki prysznic" kobiety to przynajmniej jej godzinna nieobecność.

Młody mężczyzna uniósł jedną brew, kiedy w salonie nie został ani Yeonrin ani nawet Taehyunga, który według obserwacji Jungkooka był stałym bywalcem na salonowej kanapie.

- Co tam? Jak się spało? - Nagle znikąd pojawił się Taehyung, jak gdyby nigdy nic krzątając się po domu. - Yeonrin nie ma, pojechała na szybkie zakupy - dodał, kiedy zauważył, że młodszy mężczyzna totalnie zlekceważył jego słowa, w dalszym ciągu rozglądając się z kimś dookoła.

- Spoko. - Jungkook wzruszył jedynie ramionami, w takim wypadku chciał jak najszybciej udać się z powrotem do sypialni, ale wtedy ponownie zatrzymał go głos Taehyunga.

- Zrobiłem pancake'i z owocami i bitą śmietaną, zjesz ze mną? - skwitował, a Jungkook spojrzał na niego, unosząc jedną brew.

Taehyung doskonale wiedział, że Jungkook takie śniadanie uwielbia najbardziej.

- Myślisz, że odkupisz swoje winy głupimi naleśnikami? - Prychnął pod nosem, po chwili jednak szeroko się uśmiechając. - Bo jeśli tak, to masz rację... a przynajmniej na jakiś czas.

W ułamku sekundy rysy jego twarzy znacznie złagodniały, a on sam stwierdził, że skoro ma spędzić tutaj jeszcze kilka dni to wypadałoby spędzić je chociaż w spokoju i bez zbędnych nerwów.

Kiedy para mężczyzn zasiadła wspólnie do stołu i zaczęła zajadać się słodkimi naleśnikami, nagle wszystko to, co działo się do tej pory uleciało w chwilowe zapomnienie i nawet Jungkook, który z początku i tak sceptycznie nastawiony był do ich wspólnego posiłku, ostatecznie śmiał się i żartował z Taehyungiem, zupełnie tak jak gdyby cała reszta w ogóle nie istniała.

- Przez żołądek do serca, co? - Zaśmiał się młodszy z nich, odkładając w końcu swój talerzyk na bok. - Boże mam wrażenie, że zaraz pęknę, co ty najlepszego narobiłeś?

- Ale przyznaj, że wyszły całkiem niezłe - odezwał się dumnie, patrząc na ubrudzonego bitą śmietaną Jungkooka.

- Po tym jak zjadłem ich sześć, chyba nie się wyprę, że były przepyszne. - Zaczął głaskać się po brzuchu, na co Taehyung parsknął śmiechem.

𝙸'𝚖 𝚜𝚘𝚛𝚛𝚢... &lt;𝚔.𝚝𝚑 𝚡 𝚓.𝚓𝚔&gt;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz