•12•

2.4K 188 92
                                    

szczerze? lubię ten rozdział, więc mam nadzieję, że i Wam się spodoba!!! liczę na ładną aktywność, buzi
_________________________________

Zanim udało mu się ponownie zasnąć, Jungkook zdążył przekręcić się z boku na bok jakieś sto piętnaście razy, kilkukrotnie dostając nawet odpowiedz, w postaci cichych pomruków Taehyunga, który czuł każdy jego ruch. Starszy z mężczyzn zauważył wcześniejsze, dziwne zachowanie Jungkooka i tylko zastanawiał się co musiało mu się przyśnić, żeby zaczął się tak zachowywać. Miał wrażenie, że młodszy wręcz chciał jego bliskości, ale z drugiej strony uważał to za niemożliwe, więc nie chcąc zawracać sobie tym głowy o tak nieludzkiej godzinie, po prostu zasnął wtulony w poduszkę.

Kilka godzin po tej cholernie niezręcznej sytuacji, obudził Jungkooka nagły przypływ ciepła. W jednej sekundzie poczuł się jakby leżał conajmniej pod pięcioma warstwami pierzastego nakrycia, ale kiedy otworzył oczy, zauważył, że to wcale nie żadne kołdry tylko duże ramiona Taehyunga, oplatające go wokół pasa.

Co się tu dzieje? Czy to kolejny, popieprzony sen czy Taehyung naprawdę szczelnie przytulał Jungkooka, delikatnie śliniąc mu przy tym ramię?

Jungkook wziął głęboki wdech, następnie licząc od dziesięciu w dół, a kiedy miał już pewność, że to nie sen, poczuł jak serce podchodzi mu do gardła. Co powinien zrobić? Obudzić Tae? Pozwolić mu dalej go przytulać? Czy może najpierw obudzić, a później porządnie zjebać za to, że ten rzekomo się do niego dobiera? Nie, ta opcja zdecydowanie odpadała. W końcu Taehyung równie dobrze mógł zrobić to samo kilka godzin temu, a mimo wszystko pozwolił Jungkookowi na sobie spać, samemu zasypiając niemal na siedząco.

Jungkook będąc odwrócony tyłem do Taehyunga nie miał zbyt wielkiego pola widzenia. Nie mógł nawet spojrzeć na starszego, ale po chwili przestało to być dla niego problemem, bowiem Jungkook po swoim dwuznacznym śnie bardzo łatwo potrafił wyobrazić sobie teraz widok Kima, a na samą myśl o tym okropnie się rumienił.

Czuł na swoim brzuchu, że ręce Taehyunga są złączone w tamtym miejscu, przez co nawet jakby chciał, nie miałby najmniejszych szans na wydostanie się z jego uścisku. Chłopak westchnął cicho, a następnie niewiele myśląc zaczął jeździć palcami swojej prawej dłoni, po tych znacznie większych, taehyungowych, samemu nie do końca kontrolując swoje czyny. Nie potrafił wytłumaczyć swojego dziwnego zachowania, ale póki nie musiał tego robić, to nawet nie zamierzał się tym przejmować.

Mimowolnie uśmiechnął się na samo wspomnienie o swoim niecodziennym śnie, jeszcze raz wracając do niego myślami, a w tym samym momencie do pokoju wparował jego ojciec.

- Jungkook nie widziałeś może Taehy—, oh tutaj jest - odezwał się zakłopotany, a Jungkook w tym momencie zerwał się na równe nogi, już nie przejmując się swoim śpiącym „kochankiem".

- Wczoraj oglądaliśmy razem film i.. i tak jakoś wyszło, że zasnął u mnie w pokoju. - Podrapał się po karku, czując jak poziom zażenowania z każdą chwilą wzrasta.

- Spokojnie, jakby ktoś pytał to niczego nie widziałem - zaśmiał się starszy mężczyzna, na co Kook z otwartej dłoni przyłożył sobie w czoło, a Taehyung tylko przeciągnął się leniwie na łóżku Jungkooka.

- Ale ty wiesz, że to nie było tak, co nie? Przecież to ty zasnąłeś i to ty kazałeś mi zostać u siebie - mruknął zaspanym jeszcze głosem, a Jungkook mógł przysiąc, że w tym samym momencie przeszedł go dreszcz. Głos Tae zaraz po przebudzeniu był zdecydowanie za bardzo pociągający.

- Siedź lepiej cicho i nie przypominaj mi o tym, nie wiem co we mnie wstąpiło, ale na szczęście wróciłem do siebie i teraz już możesz sobie iść - fuknął uszczypliwie, na co tamten wywrócił oczami, podnosząc się z łóżka.

𝙞'𝚖 𝚜𝚘𝚛𝚛𝚢... <𝚔.𝚝𝚑 𝚡 𝚓.𝚓𝚔>Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz