ROZDZIAŁ 4

249 13 0
                                    

POWRÓT DO FAIRY TAIL.

Minął kolejny rok. Zaczęłam się pakować by zdążyć na pociąg, który miałam za jakieś trzy godziny.
Teraz mogę z dumą się przedstawić jako Lucy Heartfilia Mag Gwiezdnych duchów, Poskramiaczka Kitsune, Wielkie Oko Przyszłości oraz Użytkowniczka Wszystkich Pięciu Żywiołów. Co oznacza, że posiadam władze nad powietrzem, wodą, ogniem, ziemią oraz pustką lub inaczej nad niebem. Ponad to mogłam zmienić się w dowolne zwierzę, będąc jednością z duchem natury. Stałam się naprawdę potężna i czułam, że jak wrócę do gildii będą mieli opuszczone kopary dosłownie.
-Lucy, to był doprawdy wielki zaszczyt cie uczuć kochana-Powiedział Mistrz Zet Fu, żegnając mnie na progu swoich drzwi.
Uśmiechnęłam się szeroko.
-Bardzo za wszystko dziękuję Mistrzu-powiedziałam. - Do widzenia.
-Żegnaj, panienko. Pamiętaj by ćwiczyć codziennie po trochu, dziecko.
Odeszłam w stronę kolei. Westchnęłam. Naprawdę wracałam. Dokonałam wszystkiego czego pragnęłam i udowodniłam sobie, że nie jestem slabiutką dziewczynką.
W końcu wsiadłam do wolnego przedziału. Pociąg ruszył, a ja postanowiłam się zdrzemnąć.
Spałam trzy godziny. Dobrze, że obudziłam się na czas bo przegapiłabym tą stacje.
Wysiadłam z uśmiechem na ustach. Postanowiłam najpierw zapłacić za mieszkanie bo właśnie kończył mi się czas na zapłatę.
Potem się rozpakowałam, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w czarną skórzaną miniówkę, fioletową koszulkę do pępka a włosy standardowo od dwóch lat zaplotlam w warkocza popuszajac dwa falujące kosmyki po obu stronach głowy.
Następnie ruszyłam niemal już biegiem do gildii. Nie mogłam się już doczekać. Po chwili znalazłam się przy drzwiach i weszłam. Zaległa cisza, a wszyscy patrzyli tylko na mnie. Chciało mi się śmiać, ale z powagą podeszłam do Mirajane.
-Czy mogę poprosić jedno piwo? - Spytałam
Mirajane wyglądała jakby zobaczyła ducha.
-Kim.. Ty jesteś? - Spytał gdy podała mi upragniony napój.
-Serio nie poznajesz Mira? - 0Wyciągnelam do niej rękę, pokazując różowy znak przynależności do Fairy Tail.
-L-Lucy?! - wykrzyknęła.
-We własnej potężnej osobie-Odparłam z uśmiechem.
Chwilę potem wszyscy się na mnie rzucili a potem bawiliśmy się na mojej powitalnej imprezie.

MIŁOŚĆ PISANA W PŁOMIENIACHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz