ROZDZIAŁ 8

178 7 0
                                    

KŁOPOTY Z NATSU, BRAK ZLECEŃ,
ZWiERZANIE PRZY BARZE.

Tego dnia udałam się do gildii po zlecenie. Postanowiłam wziąść rzecz jasna ze sobą Foxy. Oczywiście myślałam również o Happy i Natsu. Kiedy więc weszłam do budynku nie myśląc długo podeszłam do Dragneela.
-Hej, Natsu co powiesz na misję? - Spytałam.
Chłopak tylko popatrzył niemrawo i odparł:
- Może innym razem.
Potem zwyczajnie zniknął. Co u licha?
Dziwnie się zachowuje. Jeszcze wczoraj wszystko było w porządku.
Wzruszyłam ramionami i stwierdziłam, że w takim razie sama wezmę jakieś zlecenie.
Ruszyłam więc do tablicy i zaczęłam czytać. Większość wydawała się nudna, albo wymagała większej ilości osób. Prychnęłam.
-Lucy, co jest? - Spytała Mirayane widząc, że stoję przy tablicy już dłuższą minute.
-Nic po za tym, że Natsu który odmówił wybrania zlecenia że mną. Do tego nie widzę to nic interesującego.
-Niestety ostatnio nie ma zleceń jednoosobowych. Dlatego Erza i Gray ruszyli razem z Wendy-Poimformowala mnie Mirajane.
-Super... - Mruknęłam.-To chyba posiedzimy tu z Foxy.
Foxy siedziała przy barze razem z Carlą i Lili.
-Ciekawe co u licha wstąpiło w Natsu. Wczoraj wszystko było w porządku. Towarzyszył mi z własnej woli, powtarzam z WŁASNEJ przy wykluciu Foxy. Dzisiaj tajemniczo zniknął gdy tylko spytałam czy wybierze się że mną na misję i cytuje tutaj "Może innym razem" i pufff.... Zniknął szybciej niż zdążyłam mrugać. - Wyżaliłam się bialowlosej.
-Wiesz... Może zaczął cie postrzegać inaczej? - Spytała niesmiało.
-Mira wybacz, ale parę lat temu wysunelas podobny wniosek-Odparłam odchylając się na krześle. - Wydaje mi się, że coś go gryzie tylko powiedzieć nie chce o co do cholory mu chodzi.
Spojrzałam na Foxy, która myziala spoufale z Lily. Pokręciłam głową. Świat do reszty zwariował. Przecież dopiero wykluła się z jaja.
-Hej, Lucy! - Usłyszałam wołanie i ujrzałam Levi.
-Levi! - Uśmiechnęłam się i przytuliłam niebieskowlosą, która zamówiła mrożony sok truskawkowy. Trochę pogadałyśmy o tym co robiłam w czasie gdy mnie nie było i poleciłam jej parę książek.
-Słuchaj... Wyglądasz jakoś nie mrawo-Stwierdzila w końcu..
-Eh.... Natsu mnie unika. Przyszłam godzinę temu i spytałam go czy pójdziemy na jakoś misję. Odmówił, a potem zniknął.
-Pokłóciliście się ostatnio?
-Właśnie nie. Wczoraj wszystko było w porządku, a dziś kompletne unikanie.
Levi się uśmiechnęła.
-Może....
-Jeśli Ty też wyskoczysz, że Natsu się we mnie zakochał to przysięgam, że cię opluje tym o to soczkiem-Przerwałam jej i wzięłam łyka że szklanki.
-No, ale... To bardzo prawdobodobne. Nie było cie długi okres czasu, tęsknił za tobą, potem wróciłaś i to w zupełnie innym stylu.
Westchnęłam. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Natsu Smoczy Zabójca się we mnie zakochał. Bardziej uwierzyłabym w latające słonie, albo że Laxus to tak naprawdę owca na rzeź.

MIŁOŚĆ PISANA W PŁOMIENIACHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz