UnderFÅÎĻ I (Rozdział XIV)

34 1 4
                                    

   Sześć szkieletów starannie przeszukiwało każdą część uniwersum Undertale. Nie omijały żadnego drzewa, domu, ani nawet kamienia.
   - Cholera... Trzy godziny szukamy... I dalej nic - Sans otarł ręką pot z czoła i usiadł na kamieniu.
   - Spoko... Na pewno coś znajdziemy... - Dream poklepał Sansa po plecach, po czym usiadł na kamieniu obok niego.
   - Ja zaczynam powoli tracić nadzieję... - Outer przysiadł obok Dreama i Sansa.
   - Mam coś! - krzyknął Ink. Stał pomiędzy dwoma drzewami wpatrzony w ziemię. Sans, Outer i Dream podeszli do niego podczas gdy
Fresh i Future dalej szukali śladów Errora. Ink patrzył na odcisk buta. Było to co prawda zwyczajne zjawisko, ale byli w miejscu do którego mało kto się zapuszcza.
   - Future! Podejdż no tu! - krzyknął Ink. Future podszedł i zrobił zdjęcie śladu wskazanego przez Inka - Dobra. AntiVirus, weź to rozpracuj... - powiedział Ink z palcem przyłożonym do skroni.
   - Zdjęcie do mnie doszło. Rozpracowuję na podstawie odcisków butów potworów kiedykolwiek przebywających w AntyPróżni... Brak wyników... Rozpracowuję na podstawie odcisków butów potworów z tego oraz z pokrewnych uniwersów... Mam. Rozmiar się zgadza, kształt się zgadza, wzory na podeszwie również się zgadzają. Para butów do spacerów oraz do wizyt u znajomych.
   - Wow... - Ink pokiwał głową z aprobatą - Skąd bierzesz te informacje?
   - Na podstawie dekad zbierania danych...
   - Nie powiedziałeś czyich butów to odcisk.
   - Och... Masz rację... Pomyłki się zdarzają...
   - Do rzeczy.
   - Undertale Asriel.

  
   - Nie jestesmy jeszcze gotowi... Nie jesteśmy jeszcze gotowi... - powtarzał Error nerwowo przechadzając się po niewielkim trawniku.
   - Niby na co? - spytał Asriel
   - Dostałem informację od naszego znajomego, Virusa... Planują przeszkodzić nam w realizacji naszego projektu...
   - Nie możrmy wykorzystać tego nowego kryształu?
   - BINGO! Jesteś genialny! - Error poklepał Asriela po ramieniu i wyjął szkarłatny kryształ z jednej z toreb ich "drużyny" - Nie wspominałem o jego działaniu... Kryształ Materii. Potrafi zmieniać... Materię. Możemy sprawić, że ja zniknę, ty znikniesz, albo nawet wszyscy nasi znikną! Znikanie osób i przedmiotów nie jest jednak granicą możliwości Kryształu Materii. Możemy zamienić naszym przeciwnikom oczy, na kamienie. Nie będą mogli nas wtedy dojrzeć... Możemy zmienić trawę w złoto, rubin albo cokolwiek innego! Ten Kryształ nie pozwala nam się jednak teleportować, ani zmieniać rozmiaru osób lub przedmiotów. W skrócie: Możemy sprawić aby ktoś lub coś stało się niewidzialne, bądź zmienić materiał z którego jest wykonane.
   - Potężna broń... Można zmienić miecz w... Nędzną, kartonową replikę miecza.
   - Asriel...
   - Tak?...
   - Czy jesteś gotowy zawalczyć w słusznej sprawie po naszej stronie, stronie dobra?
   - Ja... Mogę, ale... Czy mam... Z-za-zabijać?
   - Och Asriel... - Error uśmiechnął się i położył rękę na ramieniu Asriela - nie jesteśmy mordercami... Jeżeli jakimś cudem zabijamy... To tylko eee... w obronie yyy... własnej! Tak... Zapamiętaj... Tylko w obronie własnej...
   - O-okej... Je-je-jestem gotowy.
   - Dobrze...

   - Co do cholery... AntiVirus... Halo... Zasięg nawala! - Ink głośno tupnął i złapał się za głowę.
   - Spoko... Damy radę bez niego... - Dream położył rękę na ramieniu Inka i westchnął głęboko.
   - Ale żeby nie było zasięgu? Tutaj?
   - Nie wiem czy to przypadek, ale jeśli nie to musimy poszukać powodu tej... Anomalii - powiedział Sans.
   - Szukamy już prawie cały dzień! A na dotatek znaleźliśmy jeszcze te ślady Asriela...
   - Ślady są sprzed paru godzin - wtrącił się Outer - trochę się na tym znam. Okresliłem kiedy Asriel tu stanął za pomocą tego jak wyraźny jest ten ślad oraz jak wilgotna jest gleba na której się znajduje.
   - Okej... Przynajmniej wiemy, że Asriel żyje... - Sans odetchnął i przejechł ręką po twarzy - dalej jednak nie wiemy nic...
   - Spoko, stary. Na pewno się nam uda znaleźć Asriela i skopać tyłek Errorowi - Fresh podskoczył, obrócił się i poklepał Sansa po ramieniu.
   - Ta... Mam nadzieję... Ej Ink! Dalej nie ma zasięgu z AntiVirusem?
   - Dalej nie ma! Nie wiem o co chodzi! Nigdy czegoś takiego nie było!
   - Może ja będę mógł pomóc... - Sześć szkieletów usłyszało nagle niski i zniekształcony głos.
   - Error! Pokaż się! - Ink wyciągnął zza pleców pędzel.
   - Hahaha... - zaśmiał się Error - nie jestem tak głupi żeby to zrobić...
   - Co do cholery zrobiłeś z Asrielem? - Ink nie dawał za wygraną.
   - Nie wyrażaj się Ink... Poza tym z Asrielem... Nic nie zrobiłem! Jest tam gdzie jest i gdzie już dawno powinien być z własnej woli... Poza tym, co cię obchodzi co on akurat robi... To nie twoja sprawa! - Ink został uderzony w twarz niewidzialną pięścią.
   - Au! (xD taki suchar) Ale skąd...
   - Mamy moce, o których wam się nie śniło...
   - Zaraz... Jak to... My?
   - No ja, Asriel... I oni!
   Nagle niewiadomo skąd pojawiły się trzy szkielety. Jeden z nich miał czerwone oczy, kurtkę z futrem i złoty ząb, drugi nie miał jednego oka, a jego drugi oczodół świecił na czerwono. W ręce trzymał siekierę. Trzeci natomiast był cały czarny, miał macki, i jego lewe oko świeciło się na niebiesko.
   - Proszę, proszę - Ink nerwowo obracał pędzlem - Fell, Horror i Nightmare... Error nie zaszczyci nas swoją obecnością?
   - Niestety, wybacz mi. Mam inne plany - powiedział Error.
   Nagle zdezorientowanego Inka uderzył w głowę Fell.
   - Naprawdę jesteś taki dobry? - zapytał, pobłyskując złotym zębem - Bo w ogóle nie wyglądasz...
   Za Inkiem wstawiło się pozostałe pięć szkieletów czyli Sans, Outer, Dream, Fresh i Future.
   - Sześciu na trzech - szybko przekalkulował Future - w najgorszym wypadku zginie trzech z nas.
   - A w najlepszym zginiecie wszyscy! Krzyknął Fell i strzelił swym Blasterem w Future'a jednak ten zdążył go unikąć odskakując w bok.
   - Twoje kalkulacje są bezsensowne - powiedział i strzelił w Fella trzema Blasterami jednocześnie. Pierwszego Fell uniknął z łatwością, podczas unikania drugiego, potknął się i przewrócił. Trzeci Blaster trafił w jego dłoń przez co Fell ją stracił.
   - AAAA!!! - krzyknął Fell z bólu - Pożałujesz tego! Chodźcie chłopaki... Nic tu po nas - powiedział po czym wraz z Nightmare'em i Horrorem zniknęli. Wtedy Sans strzelił z kilku Blasterów w miejsce, gdzie przed chwilą znajdowały sie trzy szkielety, jednak nic się po tym nie stało.
   - Zniknęli - powiedział zawiedziony Ink - w takim razie po co tu przyszli? Próbowali nas nastraszyć? W każym razie... Nie wyszło im to.
   - Nie mam pojęcia - powiedział Sans - ale kiedy Asriel stanie po ich stronie... - przełknął ślinę - będziemy mieli bardzo trudne zadanie.
______________________________________
   Sieeema. Chciałem żebyście wblili 250 odczytów do końca kwietnia. Udało się wam! Kto w tym pomógł, proszę odezwać sie w komentarzach. Dzisiaj brak weny, więc jest co jest. Miłej obecnej pory dnia życzę. Na razie!

UnderFÅÎĻ (Sezon I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz