UnderFÅÎĻ I (Rozdział XV)

33 1 4
                                    

- Dobrze, że udało się nam ich odeprzeć... Częściowo - ostatnie słowo Error wypowiedział patrząc na Fella.
- Było ich sześciu - powiedział Fell - a nas mogło być chociaż czterech ale się wycofałeś.
- To było zagranie taktyczne, idioto - powiedział Error jakby to było coś oczywistego.
- A o co chodzi? - powiedział Asriel dotychczas stojący na uboczu.
- Wysłałem Fella, Nightmare'a i Horrora, żeby Ink i jego ludzie wiedzieli z kim mają do czynienia. Jeden od Inka odstrzelił Blasterem rękę Fellowi - wytłumaczył Error.
- A Error uważa, że to moja wina - powiedział Fell.
- Okej... - Asriel westchnął i usiadł na trawie - to co teraz?
- Zaczekamy aż zaatakują - powiedział Error - niech myślą, że mają nad nami przewagę...

Ink siedział na kamieniu rozmyślając o wydarzeniach sprzed kilku godzin. Nie wiedział dlaczego zaatakowali ich we trójkę, skoro jest ich o wiele więcej. Rozmyślania przerwał mu jednak Fresh.
- Jak tam, ziom? - powiedział i poklepał Inka po ramieniu.
- Bywało lepiej... - odpowiedział Ink po czym westchnął - pierwszy raz od bardzo dawna nie mam bladego pojęcia co zrobić...
- Hej, Ink chodź tutaj! - zawołał Future. Ink podszedł do niego i zapytał:
- O co chodzi?
- Chyba wiem dlaczego nie ma połączenia z AntiVirusem.
- No, dlaczego niby?
- Ktoś od Errora zakłóca nasz sygnał. Miejmy nadzieję, że AntiVirus znajdzie jakąś lukę w tym zakłócaniu uda mu się do nas dotrzeć.
W tym samym czasie kiedy Future skończył zdanie, obok niego i Inka pojawił się AntiVirus.
- Hej! - powiedział - ktoś od Errora zakłoca nasz sygnał. Znalazłem z tym jednak lukę i dotarłem do was.
- No co ty nie powiesz... - powiedział Future.
- Dobrze, że jesteś! - ucieszył sie Ink - kilka godzin temu pojawili się tutaj Fell, Horror i Nightmare. Error też przez chwilę był, ale zwiał. Chwilę walczyliśmy, Future odstrzelił Fellowi rękę, a potem Fell, Horror i Nightmare zwiali.
- Dzięki za szybkie streszczenie informacji... Tym czasem jaki mamy plan? - zapytał AntiVirus
- Zaatakujemy ich jutro w południe - odpowiedział Ink.
- Skąd niby wiesz gdzie oni są?
- Nie wiem. Ale z twoją pomocą na pewno się tego dowiem.
- Okej... Jest wieczór. Możemy się zdrzemnąć kilka godzin, a jak wstaniemy to przygotujemy atak.
- Dobry pomysł.

Około pięć godzin później Ink wstał i zobaczył sześć szkieletów, które jeszcze spały.
- Pobudka! - krzyknął - musimy skopać Errorowi tyłek!
Wszyscy od razu wstali i zbarali się do pracy. Ink przydzielił wszystkim jakieś zadania, tak, że każdy miał coś do roboty. Ink z AntiVirusem zabrali się z planowanie, Dream i Outer trenowali walkę, Future i Fresh ćwiczyli strzały z Blasterów, a Sans pilnował, żeby wszyscy zrobili co należy, a czasami dołączał do niektórych grup. Wszystko zapowiadało się całkiem dobrze...

Przez drzwi od domu Sansa i Papyrusa weszły trzy szkielety. Jeden miał czarno-białe ubranie i tauaże w kształcie pionków od szachów, drugi też miał czarno-białe ubranie. Miał też szalik w nuty. Trzeci natomiast miał skórzaną kurtkę, pomarańczowe gogle i skrzydła jak u jakiegoś wielkiego ptaka.
- Witajcie! - przywitał ich Papyrus - Oczekiwaliśmy was!
- Tak, wiemy - odpowiedział ten z szalikiem w nuty - Undertone Sans - przedstawił się.
- Ja jestem Bird Sans - powiedział ten ze skrzydłami.
- A ja pochodze z Uniwersum Chesstale. Również Sans - przedstawił się ten z tatuażami w kształcie pionków szachowych.
- Miło nam was poznać - powiedział Gaster.
- Mi również miło poznać - Chesstale uścisnął rękę Gastera oraz Papyrusa.
- Ej, Gaster... - zaczął Papyrus
- Co? - spytał Gaster
- Co powiesz na to, abyśmy zapewnili schronienie naszym znajomym w tym domu?
- To zależy o jak wielu znajomych ci chodzi.
- Undyne, Alphys, Asgore, Toriel... Może jeszcze Mettaton... Muffet, Grillby i Napstablook.
- Myślę, że damy radę zmieścić tu jeszcze dziewięć osób.
- Dobra. To zadzwońmy do wszystkich po kolei.
Papyrus i Gaster zadzwonili to wcześniej wymienionych potworów. Po mniej więcej dwudziestu minutach wszyscy dotarli już do domu Sansa i Papyrusa.
- Po co nas tu zebraliście? - spytała Undyne
- Świat jaki znamy jest zagrożony - powiedział Gaster - Papyrus pomyślał, że warto by było zebrać naszych znajomych i przeczekać zagrożenie razem.
- To naprawdę miło z waszej strony... - zaczęła Alphys - ...ale co stanowi dla nas zagrożenie?
- Jeden typ... Z innego świata. Tak najprościej można to ująć - wyjaśnił Gaster. Zgromadzone potwory dopiero teraz zwróciły uwagę na wiele szkieletów.
- Witajcie - powiedział do nich Dance
- Cz-cześć... - wydukała zdziwiona Alphys
- Miło poznać! - krzyknęła Undyne i zbiła piątkę z Dancem
- A mamy jakieś zadanie? W sensie czy jest coś co moglibyśmy zrobić, żeby pomóc w... Ratowaniu świata? - spytała Betty Gastera
- Na razie nie... - odpowiedział Gaster - ale powiedzą nam kiedy będziemy mieć coś do roboty.
- W takim razie nie pozostaje nam nic poza czekaniem - podsumowała Undyne

- Wiesz może kiedy zaatakują? - zapytał Asriel nie bardzo wiedząc co w obecnej sytuacji zrobić. Już dawno nie widział rodziców, znajomych... Betty... Jednak teraz musiał odgonić te myśli od siebie i skupić się na planie Errora.
- Niestety - zaczął Error smutnym tonem - nie mam pojęcia. Możemy wysłać kogoś na zwiady. Chcesz wybrać kogo?
- No... Czemu nie?
- To wybierz trzech naszych.
Asriel zastanowił sie chwilę. Na początek wskazał palcem Nightmare'a, bo z tego co zauważył jest on dosyć potężny. Jako drugiego wybrał Horrora. Error powiedział Asrielowi, że on jest niezawodny, co z pewnością wpłynęło na jego wybór. Na koniec pokazał szkieleta, którego dotąd nie widział. Był ubrany w czarne ubranie w czerwone gwiazdy. Na twarzy miał wytatuowaną również czerwoną gwiazdę. Takie tatuaże miał też na dłoniach.
- Ok - powiedział Asriel - już wszyscy.
- Dobra - powiedział Error po czym dodał krzykiem:
- Nightmare, Horror i Outerfell. Idźcie na zwiady. Ci, którzy byli ze mną u Inka wcześniej, czyli Nightmare i Horror. Poprowadźcie Outerfella.
- Dobra - powiedzieli chórem Nightmare i Horror
- Musisz się nauczyć manipulować innymi Asriel... - zaczął Error kładąc Asrielowi rękę na ramieniu - zanim inni zaczną manipulować tobą.
______________________________________
O, hej. Jezeli tu jesteś, to... To miło mi, że przeczytałeś rozdzialik do końca. Albo go po prostu przescrollowałeś. Nevermind, b0i.

UnderFÅÎĻ (Sezon I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz