14.

1.1K 188 26
                                        

14. CAR SEAT HEADREST / hollywood

jeśli gwiazdy mogą płonąć bez umierania, to kto powiedział, że nie mogę zrobić tego samego; autumn

Skrzywił się, kiedy poczuł pulsujący ból głowy i jęknął cicho niemal od razu żałując, że pomieszał piwo z winem. Przecież to nigdy nie wychodziło mu na dobre, nawet, jeśli ilość wypitego alkoholu wcale nie była taka duża. Chciał znowu spróbować zasnąć, ale poczuł, że czerwona lampka nad nim została zapalona, bo coś ewidentnie mu nie pasowało. Zerwał się nagle orientując się, że nie jest u siebie w pokoju. Pościel, w której spał pachniała inaczej, materac był odrobinę wygodniejszy, no i przede wszystkim czuł poranne powietrze z prawdopodobnie otwartego na oścież okna. Jimin nigdy nie otwierał okna na noc.

- Yoongi? - Powiedział niepewnie, niemal od razu przywołując wspomnienia z poprzedniego wieczora. Przez chwilę pomyślał, że może czarnowłosy zasnął z nim w jednym łóżku, ale nie czuł obok siebie żadnej obecności, a po przejechaniu dłonią po prześcieradle poczuł jedynie pustkę. - Yoongi!

- Hm - Usłyszał ciche mruknięcie dochodzące gdzieś z dołu, na co zmarszczył brwi, będąc już kompletnie skołowanym. Yoongi przeciągnął się niczym kot i obrócił się na drugą stronę nadal smacznie śpiąc i chyba nie mając zamiaru tego zmieniać. Jimin poczekał chwilę słysząc szuranie, ale kiedy ustało już wiedział, że wcale go nie obudził.

- Hyung! - Krzyknął najdobitniej jak potrafił, przez co starszy zerwał się i skrzywił nieco twarz, kiedy poczuł pulsujący ból głowy.

- Co do chuja. - Jęknął i opadł z powrotem na poduszki, patrząc z przymrużonych oczu na zdezorientowanego chłopaka siedzącego na łóżku. - Jimin, jest jakaś szósta rano.

- Czy ty spałeś na podłodze?

- Spałbym dalej, gdybyś się nie wydzierał. - Powiedział z wyrzutem, bo w końcu pierwszy raz od dłuższego czasu mógł zaznać stałego, głębokiego snu i naprawdę chciał go kontynuować. Skrzyżował ręce i znowu położył się na boku zamykając oczy.

- Uh, przepraszam, Yoongi, wracaj na łóżko, ja pójdę do siebie, musi ci być strasznie niewygodnie. - Rudowłosy powiedział to najszybciej jak potrafił i zaczął wiercić się na materacu, pragnąc coś ze sobą zrobić. Chciał po prostu iść do siebie, aby Yoongi nie nabawił się bólu pleców, czy nie był na niego zły, bo tego Jimin by już nie przeżył. Już i tak miał wystarczające wyrzuty sumienia, że pozwolił sobie zasnąć, uniemożliwiając Yoongiemu spanie na własnym łóżku.

- Jimin, zamknij się, pierwszy raz udało mi się zasnąć, więc mi tego nie psuj.

Nawet nie zwrócił uwagi na to, w jaki sposób Yoongi się do niego zwrócił. Był zbyt spanikowany zaistniałą sytuacją, bo dla Jimina naprawdę okropną rzeczą było spanie na twardej podłodze. Yoongi mógł iść do niego, czy nawet na kanapę, więc nie rozumiał, dlaczego wybrał zimne panele. Poczuł się winny bardziej, niż powinien, ale Yoongi naprawdę miał gdzieś, w jakim miejscu spał, dopóki był w stanie odpłynąć. Jimin dramatyzował i wyolbrzymiał, ale nie potrafił inaczej.

- Nie, nie, pójdę idę do siebie, wracaj na łóżko.

Jimin nie przemyślał swojej decyzji, bo chcąc jakoś samemu doczłapać się do wyjścia wstał zbyt szybko i zahaczył nogą o coś leżącego na ziemi, przez co upadł obok Yoongiego, który niemal od razu otworzył oczy. Westchnął i popatrzył na zakłopotanego chłopaka, który wyglądał, jakby kompletnie nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Jimin wyglądał w tym momencie tak bardzo nieporadnie, że Yoongi złagodniał i zamiast pomóc mu wstać, po prostu złapał go w pasie i przytulił do siebie. Czuł, jak ciało młodszego się spina, a sam Jimin najwidoczniej nie ma pojęcia, jak się zachować.

you smell like winterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz