15

1.1K 180 36
                                    

15. RADIOHEAD / how to disappear completely

boję się miłości; autumn

Całe miasto krzyczało, że koniec jesieni jest już blisko. Krzyczało tak głośno, jakby chciało powiedzieć zima powoli zabija jesień delikatnymi pocałunkami. Taehyung stał na balkonie swojego mieszkania po prostu patrząc w rozgwieżdżone niebo i mocno zaciskając telefon w swojej dłoni. Miał na sobie tylko bokserki, koszulkę i puchaty koc owinięty wokół ramion, więc co chwilę się trząsł, ale najwidoczniej miał to gdzieś, bo nie ruszył się nawet o centymetr od piętnastu minut. Podświadomość mówiła mu, że zasługuje na fizyczne cierpienie, więc blondyn stał tak boso na zimnych płytkach czekając, aż jego ciało całkowicie skostnieje.

Nie czuł się w porządku ze samym sobą. Harin pojechała na weekend do rodziców ledwo go o tym informując, przez co Taehyung czuł się jak ostatnia szuja. Ostatnio praktycznie nie rozmawiali i Taehyung był zły, że z jednej strony czuł dziwną ulgę, a z drugiej okropne wyrzuty sumienia. Przecież dzielił z Harin życie już spory kawałek czasu i było dobrze, może nie idealnie, może Taehyung nie czuł iskierek i fajerwerków, ale pogodził się z tym już na samym początku mając wrażenie, że człowiek taki jak on i tak nigdy nie będzie w stanie tego doświadczyć. Harin była pierwszą dziewczyną, która nie uważała, że Taehyung jest przerażający, zobaczyła w nim coś więcej i po prostu postanowiła go zdobyć. Udało jej się to, a Taehyung wtedy wzruszył ramionami i kiwnął głową. Jakoś nigdy nie wierzył, że prawdziwa miłość istnieje, ale w końcu chciał po prostu mieć kogoś przy sobie, kogokolwiek. Może to i było samolubne i złe w stosunku do dziewczyny, ale przecież jak dotąd Taehyung sprawował się dobrze jako jej chłopak. Harin go ubóstwiała i nigdy nie narzekała, kiedy ten się od niej izolował myśląc, że po prostu taki już jest. Kiedy chłopak miewał chwile załamania wyobrażał sobie, że życie to tylko gra, że ktoś i tak nim steruje i jeżeli jest tak jak jest, to właśnie tak ma być, a on nie może nic zmienić. Na swoich napisach końcowych chciał tylko zobaczyć zdanie zrobiłeś wszystko, co powinieneś był zrobić.

Teraz wszystko zaczęło się psuć, a Taehyung doskonale wiedział, że to przez Jeongguka, jakkolwiek głupio to brzmiało, bo przecież wymieniali tylko nic nieznaczące wiadomości. Westchnął i odblokował telefon, przy okazji zaciskając usta na widok Harin na ekranie blokady. Jakby mówiła mu nie rób tego, przecież będziesz żałował.

chcesz się spotkać?

Zignorował ją bez jakiegokolwiek zawahania. Nawet nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo Jeongguk spanikował za ladą w sklepie, kiedy odczytał od niego wiadomość. Taehyung musiał poczekać na odpowiedź dobre kilka minut, bo Jeongguk analizował krótkie pytanie trochę zbyt dogłębnie, jakby nie wiedział, co dokładnie oznacza.

co masz na myśli

mam na myśli spotkanie, teraz

za piętnaście minut kończę zmianę wiec daj mi adres

tylko kupie gumki

za pół godziny w parku pod szpitalem, jak spóźnisz się chociaż minutę to cię blokuję

widzę że włączyła ci się dominacja

niech będzie

ale kupować te gumki?

✧⋆˚

Oczywiście, że Jeongguk się tego nie spodziewał. Cały czas żył w przekonaniu, że to on będzie musiał prosić Taehyunga o spotkanie, ale zajmie mu to dokładnie cztery miesiące zanim gdziekolwiek z nim wyjdzie. Później wyobrażał sobie, że Taehyung tylko go wyzywa i blokuje jego numer, a to będzie koniec ich cudownej znajomości. Blondyn proszący o spotkanie w parku po stosunkowo krótkim czasie napawał Jeongguka delikatnym niepokojem.

you smell like winterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz