Umieram z niepokoju. Już sam nie wiem, czy ona swoim zwyczajem robi mi na złość, czy stało się coś niedobrego. Zamykam pokój na klucz i zbiegam na dół. Ku mojemu zaskoczeniu, nagle widzę zamyśloną Lexie, zmierzającą do windy. Podbiegam szybko i wsiadamy do niej razem.
– Gdzie ty byłaś tyle czasu!? Martwiłem się! – podnoszę głos.
– Musiałam pomyśleć. – odpowiada cicho, patrząc w podłogę.
– Nie wiedziałem, co się dzieje! Miałaś wyjść na krótko, a zeszło ci pół dnia. Nawet nie miałem pojęcia gdzie cię szukać.
– Przepraszam. – dziewczyna przytula się do mnie.
– Nie przepraszaj już... po prostu więcej mi tak nie znikaj. Musimy trzymać się razem.
Po krótkiej chwili winda zatrzymuje się na naszym piętrze i od razu kierujemy się do pokoju. Zauważam, że dziewczyna jest jakaś nieobecna i zastanawiam się dlaczego. Zrobiła coś głupiego i teraz nie chce mi o tym powiedzieć? A może po prostu jest jej smutno z powodu naszej sytuacji? Odkłada czarną torebkę na szklany stolik i idzie do toalety. Po chwili zostawiając uchylone drzwi. Zaglądam do niej i zauważam, że zdjęła sukienkę i odkręciła wodę, by napełnić wannę.
– Wszystko w porządku? – pytam przekraczając próg.
– Tak. Chcę tylko wziąć gorącą kąpiel. Dołączysz? – pyta spoglądając i uśmiechając się do mnie delikatnie.
Jej delikatne ciało, ubrane jedynie w koronkowe majteczki, aż prosi się o to bym wziął z nią kąpiel. Mój kutas sztywnieje, a w bokserkach robi mi się ciasno.
– Bardzo chętnie. – odpowiadam, ściągając ciuchy.
Nagi wchodzę do ciepłej kąpieli i plecami opieram się o brzeg wanny. Lexie opiera się o mnie tyłem, pupą dotykając stojącego już penisa. Na pewno zauważyła to wcześniej, ale gdy czuje go na własnej skórze, obraca się do mnie piersiami i zaczyna mnie całować. Odwzajemniam jej się tym samym i biorę w dłonie jej spore piersi. Masuję je delikatnie, a po chwili łapię dziewczynę za tyłek i sadzam na swoich udach, przysuwając najbliżej jak tylko się da, by poczuła pulsującą męskość. Schodzę ustami niżej i zaczynam ssać jej nabrzmiałe sutki, a ona zrywa się nagle na równe nogi.
– Nie dziś! – łapie w locie biały, hotelowy ręcznik i wychodzi z łazienki.
– Co się stało? Zrobiłem coś nie tak? – pytam zdenerwowany, ale ona znika i zamyka za sobą drzwi.
Kompletnie głupieje, bo nie wiem, co jej nagle strzeliło do głowy. Było tak wspaniale, a Lexie nagle zrywa się i ucieka do sypialni. Chyba nigdy nie zrozumiem kobiet. Opłukuję cię z gęstej piany, która jest dosłownie wszędzie, oplatam biodra białym ręcznikiem i idę za nią. Otwieram drzwi, a praktycznie w progu widzę rzucony na podłogę ręcznik. Brunetka leży skulona, nago pod kołdrą i jest odwrócona do mnie plecami.
– Skarbie, co się z tobą dzieje? Zupełnie nic nie rozumiem. Znikasz na pół dnia, wracasz, jakaś zupełnie nieobecna, a teraz? Jesteś zmęczona czy po prostu nie masz na to ochoty? – pytam spokojnie i siadam na łóżku.
Nie odzywa się, ale ja po prosty wiem, że coś jest nie w porządku. Pytanie tylko czy z mojej winy? Czy te baby, muszą być tak cholernie skomplikowane? Kładę się obok, ale łóżko jest tak wielkie, że jest zupełnie tak jakbyśmy leżeli oddzielnie. Spoglądam na nią i zauważam, że ma zapłakane oczy. Tak zostawić tego nie chcę i nie mogę, więc od razu się do niej przybliżam. O nic nie pytając siadam i podnoszę jej delikatne ciało owinięte cienką, letnią kołdrą i przytulam do siebie.
CZYTASZ
Racing Girl - ZAKOŃCZONA
RomansLexie to córka bezwzględnego, włoskiego mafiosa. Od zawsze miała wszystko, co tylko sobie wymarzyła. Mężczyźni po prostu przeszkadzali jej w życiu, więc stosunek dziewczyny do nich był co najmniej olewczy do momentu, aż poznaje Davis'a. On jako jedy...