𝘏𝘦𝘺 𝘺𝘰𝘶!

261 9 11
                                    

𝟖:𝟒𝟕

Obudził mnie głośny i niestety znajomy dźwięk. Mój budzik. Gdy tylko znalazłem w sobie resztki sił i wygramoliłem się jakimś cudem w łóżka, sięgnąłem po swój telefon. Przetarłem swoje zaspane oczy, wyłączyłem irytujący mnie od jakiegoś czasu odgłos i spojrzałem oczywście na godzinę.

I to nie tak, że przeklnąłem cicho pod nosem i zacząłem odczuwać narastające zdenerwowanie, ponieważ dzisiejsza data pokazywała dokładnie pierwszy września.

Tak, wakacje minęły dość szybko. Aż za szybko.

Moje prawie codziennie wyjścia do nocnych klubów, w nadziei zawarcia jakiś nowych znajomości, może nawet bliższych, samotne spacery po parku w ciepłych, przyjemnych promieniach słońca z słuchawkami na uszach czy chociażby zwykle luźne wyjścia z Taehyungiem, dobiegły końca.

A i oczywiście, możliwość wracania w środku nocy do domu, by później wstawać o 14.

Każda inna osoba pewnie w takim momencie, natychmiast wyskoczyła by pędem z łóżka i pobiegła się ogarnąć. Ale nie ja. Wiedziałem, że nie zdążę. Rozpoczęcie roku zaczynało się dokładnie o 9, więc miałem niecałe 15 minut, a biorąc pod uwagę, że nawet gdy nigdzie nie idę i mam cały dzień przesiedzieć w domu, potrafię stroić się dobre dwie godziny. Nie miałem po prostu szans.

W końcu Park Jimin zawsze musi wyglądać pięknie.

Przyznam, że raczej sądziłem, że wybieranie mojego dzisiejszego outfitu, zajmie mi więcej czasu. Koniec końców zdecydowałem się na obcisłe, lecz eleganckie czarne spodnie oraz białą, dość długą i zwiewną koszule. Muszę wyglądać w miarę stosownie do bierzącej uroczystości, tak jak przystało na licealistę, zaczynającego swój drugi rok edukacji w szkole średniej. 

Ułożyłem starannie opadający materiał na moim ciele i skierowałem się w stronę łazienki. Umyłem na szybko zęby i sięgnąłem po grzebień, spoczywający grzecznie na umywalce. Przeczesałem nim swoje przydługie, puszyste włosy. Dobrze, że dzień wcześniej zdecydowałem się je umyć. Na koniec poprawiłem je jeszcze palcami, przekładając niektóre kosmyki w ładniejszy sposób, choć i tak nie osiągnąłem zamierzonego efektu. Zrobiłem sobie delikatny, makijaż oczu, a na usta nałożyłem połyskującą wiśniową pomadkę.  Przejrzałem się dokładnie w lustrze. Nie należałem do skromnych osób, chociaż teraz oceniłem swój wygląd na ,,może być"

Ponownie sięgnąłem po swój telefon. Była 8:57. No dobra, miałem się nie spieszyć, ale w tym roku wypadało by chyba, jednak się nie spóźnić. Przynajmniej nie tak bardzo...

Dokładnie rok temu, gdy ja i Taehyung, po ukończeniu ciężkich i wyczerpujących lat w gimnazjum, mieliśmy zacząć kontynuować naszą naukę w pierwszej klasie liceum. Wtedy właśnie miała miejsce w zasadzie podobna sytuacja. Jakimś jakże bardzo, bardzo niezwykle nieszczęśliwym przypadkiem... pomyliliśmy godziny? Znaczy bez przesady. Nie spóźniliśmy się jakoś bardzo, nie róbmy z tego jakiegoś nie wiadomo jakiego halo. Po prostu.. zamiast przyjść punkt 8:50 byliśmy o 9:00.

No ale ej, serio? 8:50? Czemu już nie 9? Kto tak robi?

Myślę, że niektórzy nauczyciele do dziś bardzo dobrze pamiętają nasze zaczerwienione od wstydu twarze oraz równie widoczne zagubione i niepewnie spojrzenia, rozglądające się po sali. W końcu wbiegliśmy w samym środku uroczystości. Spoceni, zdyszani, a Tae nawet z niewielką, ale wciąż widoczna dziurą na lewym kolanie, która zrobił sobie potykając się oczywiście wcześniej o jakiś krawężnik. 

,,𝘓𝘰𝘷𝘦 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸, 𝘛𝘰𝘶𝘤𝘩 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸" | pjm x mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz