𝘚𝘵𝘶𝘱𝘪𝘥 𝘱𝘭𝘢𝘺𝘣𝘰𝘺

118 8 8
                                    

– Jesteś rudy? – spytał z lekkim zaciekawieniem brązowowłosy, gdy w końcu uwolnił mnie z długiego uścisku.

– Serio? Czekaj sprawdzę – odpowiedziałem mu w ironiczny sposób, wyciągając w tym samym czasie telefon z tylnej kieszeni spodni, po czym zacząłem przeglądać się w wygaszonym ekranie urządzenia - faktycznie - odparłem, zerkając znów na chłopaka.

Taehyung wywrócił tylko na to oczami.

No co? Czasami bywam dość ironiczny.

I może trochę złośliwy.

– Bardzo śmiesznie – powiedział, młodszy przybierając lekki grymas na twarzy – nie mówiłeś, że planujesz się przefarbować. Jeszcze dwa dni temu miałeś swój dawny, różowoliliowy odcień.

– A czy ja muszę cię o wszystkim informować? W porównaniu do ciebie, jestem już dużym chłopcem – założyłem ramiona na piersi, unosząc przy tym lekko brew.

Tae ponownie wywrócił oczami – ale czemu akurat rudy? Ostatnio, gdy o tym rozmawialiśmy wspomniałeś coś o delikatnym blondzie.

– Każdy, chodź raz w życiu powinien być rudy – odparłem od razu, przekładając ciężar z nogi na nogę, układając swoje usta w delikatnym półuśmieszku.

Młodszy jedynie odpowiedział, odwzajemniając uśmiech, który pojawił się na jego malinowych ustach. Po ułamku sekundy, jednak nagle jego wargi wygięły się w coś, na wzór podkówki.

– Dlaczego nie przyszedłeś? –  zapytał w końcu, zerkając na mnie niepewnym wzrokiem.

– Mhm? - mruknąłem, nie za bardzo wiedząc co miał na myśli.

– No.. mieliśmy się dzisiaj spotkać. Pół godziny przez rozpoczęciem roku. Tak, żeby pójść spokojnym spacerkiem, bez pośpiechu i na pewno zdążyć. - powiedział, pewniejszy tonem, jednak wciąż smutnym - zapomniałeś? Przecież od tygodnia ci już o tym wałkuję.

– A no tak, tak. - pokiwałem potwierdzająco głową. Tak jak myślałem, będzie mi robił teraz kazania, na temat tego, dlaczego się wtedy nie stawiłem o wyznaczonej godzinie - No cóż, jakby ci to powiedzieć... Zasapałem?

– Jimin! - krzyknął nagle z oburzeniem Tae - obiecałeś, że w tym roku przestaniesz się już spóźniać!

– Jejku, spokojnie.. - tym razem to ja wywróciłem oczami. Przecież nic takiego nie zrobiłem, czyż nie? - czego panikujesz. Z resztą, rok szkolny, jak nie patrzeć się jeszcze nie zaczął. Niczego nowego nie wyniosłem, mogłem w ogóle nie przychodzić.

Brązowowłosy mruknął, tylko na to pod nosem. Tyle, że na jego twarzy wciąż, można było zobaczyć smutek.

– Coś się stało? - spytałem po chwili troskliwie, wpatrując się w przyjaciela. Coś ewidentnie było nie tak.

Tylko co?

Taehyung, może nie jest pupilkiem nauczyciela, a jego oceny nie różnią się jakoś bardzo od tych moich, ale.. Na rozpoczęciach roku, zawsze przychodził z wielkim uśmiechem. Mimo, że doskonale sobie zdawał sprawę, że znów zacznie się jego marudzenie, bo to albo baba od gegry go zapyta albo nauczyciel od wf-u znów każe mu robić rozgrzewkę na ocenę albo zapomni o swoim referacie na angielski.

Ale...

Jednak ten nieśmiały i drobnej budowy chłopczyk, zawsze cieszył się jak głupie dziecko. Zupełnie jakby gwiazdka w tym roku przyszła wcześniej. Inni może by narzekali w takiej sytuacji, ale on? O nie, nie, nie. Nic z tych rzeczy. Taeś, widział w tym same plusy - znów będziemy mogli razem chodzić do szkoły, jak i z niej wracać... Wspólne odrabianie lekcji (a raczej wygłupianie się i oglądanie nowych kpopowych comebacków naszych ulubionych zespołów, z książkami gdzieś w tle) siedzenie razem w ławce, granie w dwa ognie na wf (dobra tego może akurat nienawidził) czy jak on to mówi ,,Będziemy mieli znów dobrą okazję na poznanie nowych ludzi"

,,𝘓𝘰𝘷𝘦 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸, 𝘛𝘰𝘶𝘤𝘩 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸" | pjm x mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz