𝘐'𝘮 𝘢𝘭𝘰𝘯𝘦

88 5 60
                                    

Pustka.

Totalna pustka.

Towarzyszy mi już od kilku dni. Z nikim nie gadam.

Raczej jestem rozgadany. Możecie sobie o mnie myśleć co chcecie, ale lubię mówić o sobie, Nawet godzinami. Znaczy, to nie jest tez tak, że mam tą drugą osobę konkretnie w nosie. Umiem słuchać, ale gdy mam wysłuchiwać jakiś kompletnych pierdół, automatycznie się wyłączam.

W szkole w sumie samo. Może nie jestem wszechwiedzący i nie odpowiadam zawsze idealnie, gdy spyta się mnie nauczyciel, ale odpowiadam zawsze. Nawet jeśli to głupie. Nie jestem też jakiś nieśmiały, czy zachowuję się jak cisza myszka. Słychać mnie, nawet często. I głośno.

Ale nie teraz. Coś się zmieniło i nie mam pojęcia co. Od ponad tygodnia prawie z nikim nie gadam, co u mnie akurat jest trochę już dziwne. Taehyung zaczepił mnie kilka razy po szkole, lub pytał czy wszystko w porządku, ale odpowiadałem za każdym razem, że tak. Nie wydzieram się już na tamtą bandę debili, nie wyzywam nauczycieli w myślach czy zastanawiam się bez przerwy, jak zorganizować rzeczy które ma do zrobienia po szkole, tak by mieć wieczór na siebie.

Ja w sumie mało o czym myślę. Albo właśnie myślę za dużo i jestem głową gdzie indziej? Ciągle się waham nad tymi dwoma stwierdzeniami, ale dalej nie mam pojęcia. Jednego jest jedynie na sto procent pewien.

Nie ufam. Nikomu.

Nie chodzi może o moich bliskich. Rodzinę czy przyjaciela. Nigdy mnie nie zawiedli. Zawsze przy mnie są czy to mam gorszy czy lepszy dzień. Starali się pomóc, gdy ich potrzebowałem, wspierali mnie na przykład, gdy wyznałem im chociażby, że jestem homoseksualny. Naprawdę to doceniam.

Chociaż dobra, gdy wyszło na jaw, że ja i Taehyung oboje wolimy tą samą płeć, zaczęła się panika od strony mojej i w sumie jego mamy czy, aby nie jesteśmy razem. Ale to akurat miło wspominam. Obie twierdzą, że nasza przyjaźń mimo różnych charakterków, jest niezwykła. Przetrwała tak wiele.

Ale w sumie nie to mi chodzi po głowie. Mam wrażenie, że to moje zaufanie kompletnie maleje do kogokolwiek. Może to głupi przykład, ale ostatnio dziewczyna z klasy, prosiła mnie, żebym jej powiedział co dokładnie jest zadanie. I to normalne nie? Tyle, że w mojej głowie rodzi się wtedy istny chaos, od razu myślę o tym czy nie ma w tym wszystkim jakiegoś drugiego dnia. Chyba świruję.

Tylko dlaczego?

Raz nawet chciałem podjąć próbę by porozmawiać tak szczerze z Taehyungiem. Nie wiem czy postawiłby na pierwszym miejscu mnie, czy może Jungkooka, ale wiem, że ta rozmowa miała by miejsce tak czy tak. Ale nie miała. Spanikowałem, stwierdziłem, że to głupie i na pewno coś mi się tylko wydaję.

Generalnie jak już wspominam o Taehyungu, mam wrażenie, że nasza znajomość to trochę raczej przeszłość. Czuję, że się od siebie oddalamy. Nie wiem czy to w ogóle, jednak jest ta prawdziwa przyjaźń. Podobno to w liceum poznajemy te osoby na całe życie, ale mi coś nie wychodzi. Powinienem go wspierać i pocieszać, a co robię? Drę się i wyzywam nie tylko na jego chłopaka - osobę którą kocha i jest z nią szczęśliwa - ale i na osoby w okół. Nie powinienem się cieszyć jego szczęściem? Co jest nie tak?

Albo to mój kolejny jakiś wymysł.

Dzisiaj był weekend. Normalny nastolatek w moim wieku raczej, wyszedłby gdzieś ze znajomymi by się wyszaleć, ale ja wolałem iść na mój głupi spacer. Samotnie.

Takie po prostu lubiłem najbardziej.

Do pełni idealności, jeżeli chodzi o mnie, była ważna pogoda. Myślę, że ta dzisiejsza, była skomponowana w całości tylko dla mnie, dlatego też, nie mogłem się nie skusić.

,,𝘓𝘰𝘷𝘦 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸, 𝘛𝘰𝘶𝘤𝘩 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸" | pjm x mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz