Skuliłem się z całej siły na tej głupiej, cholernie twardej ławce, przez którą bolał mnie już, od dłuższego czasu tyłek.
Bolało mnie gardło, bolał mnie brzuch, piekły mnie oczy, a do tego trząsłem się niemiłosiernie. Kręci mi się w głowie, czy jak się zsunę i uderzę głową o podłogę będzie bardzo boleć? To chyba jedna myśl, jaka odciągała mnie od myślenia o tych takich złych i niedobrych rzeczach.
Zatrząsłem się bardziej, jednak już z zimna. Mm, w szkole jeszcze nie zdążyli włączyć ogrzewania.
Mój wzrok utkwił gdzieś daleko przed siebie. Mimo, że ściana na przeciwko mnie była jakieś 5 metrów ode mnie czułem się jakby była o wiele dalej. Przynajmniej jakieś pięćdziesiąt.
Czuję się tak źle. Tak fatalnie źle. Jak taki odpadek, zwykły papierek na ziemi, którego każdy boi się dotknąć. Siedziałem tu już prawie godzinę, dlatego moje łzy z czasem, zaczęły spływać automatycznie.
Co ja mam zrobić? Nie poszedłem na lekcje. Nie chciałem udawać, że wszystko jest okej, bo nie jest. Nauczyciel od razu by się zorientował, że coś jest nie tak, tym bardziej, że teraz miała miejsce wychowawcza. W zasadzie nie wiem czy w ogóle, gdy wyjdę z tego budynku, ponownie do niego kiedyś tu wrócę. Ostatnia przerwa chyba zostawi uraz w mojej głowę już na zawsze.
Czuję strach. Na samą myśl, gdzie zobaczył bym jakąś zupełnie losową grupkę osób czy nawet jedną, czułbym się nieswojo. Od razu bym stamtąd nawiał, nawet Taehyunga chyba zacząłem się już bać. Wiem, że ten pewnie zdążył obgryźć i pokryć silną każdy ołówek oraz długopis z nerwów. Gdy tylko będzie przerwa, wybiegnie pędem z sali by mnie szukać.
Przynajmniej miałem taką nadzieję, ale czy ja chce teraz z kimś gadać? Czy mój stan psychiczny na to pozwala?
A nie wiem..
Poprawiłem głowę na moich kolanach, wgniatając bardziej między nie, swój pulchny policzek. I ty naprawdę w to wierzyłeś, Jimin. Ty naprawdę wierzyłeś, że to się uda. Nie dość, jak się okazuję, to ty jesteś skończonym idiotą, to nigdy się nie zakochasz. Nigdy nie będziesz wiedział co to miłość, ani jakie to uczucie mieć ukochaną osobę przy sobie. Tyle razy próbowałeś i dalej nic...
Masz dopiero 17 lat, a już masz wszystkiego dosyć.
Skuliłem się jeszcze bardziej w kłębek, gdy usłyszałem dźwięk dzwonka. Przerwa. Przysięgam, że jeśli spotkam teraz tego niebieskowłosego pajaca, strzelę sobie kulką w łeb.
Nie mogłem pohamować moich łez. Mówiłem, że leciały automatycznie? Teraz to miałem na mordzie jebany wodospad.
Nie wiele minęło nim usłyszałem przeróżne dźwięki. Rozmowy uczniów, dyskutujący zapewne o tym ile zostało lekcji, albo żalących się złą oceną z testu. Szpilki którejś z nauczycielek uderzające o podłogę, szelest papierków w śniadaniówkach, czy śmiechy dziewczyn.
Dlaczego ja? Dlaczego każdy jest szczęśliwy i zasługuję na wszystko co najlepsze, a ja mnie spotykają te wszystkie okrucieństwa? Skoro tak się dzieję, muszę być naprawdę potworem.
Obrzydliwym, wrednym, okrutnym bez serca potworem.
Ciekawe ile to zajmie. Naprawdę odpycham czymś wszystkich w okół czy to po prostu kwestia czasu, gdzie każdy się ode mnie odwróci i zostanę sam?
Zawiesiłem wzrok gdzieś daleko. Daleko, daleko nawet nie wiem gdzie. Myślałem... w sumie o niczym. I wiecie, co? Okazało się, że tamta banda homofobów, będzie mieć teraz lekcje dwie klasy obok. Zajebiście. Gdzie mój pistolet na kulki?
CZYTASZ
,,𝘓𝘰𝘷𝘦 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸, 𝘛𝘰𝘶𝘤𝘩 𝘮𝘦 𝘯𝘰𝘸" | pjm x myg
Fanfiction[w trakcie] Narcystyczny i dość wybuchowy emocjonalnie Park Jimin, wraz z najlepszym przyjacielem Taehyungiem rozpoczyna druga klasę w liceum. Wszystko w dokonałym i pięknym życiu blond chłopca idzie jak po jego myśli, do czasu gdy zostaje wystawio...