POV SZYMEQ:
Głowa Filipa osunęła się na... moje kolana. Nie mogłem się oprzeć. I tak nikt nas nie widział, więc bardzo krótko pobawiłem się włosami mojego przyjaciela. Nieoczekiwanie, usłyszałem czyjeś kroki. Momentalnie w salonie zapaliło się światło.
Spanikowałem. Ostatnią rzeczą jakiej chciałem, to żeby ktoś zobaczył mnie i Fifiego w takiej sytuacji. Szybko, ale przy tym ostrożnie, wstałem z kanapy, podnosząc głowę chłopaka z moich kolan. Odwróciłem się w stronę słyszalnych przeze mnie kroków i ujrzałem Pawła.
-Hej, co się dzieje?- spytał zaspany.
-Yyy... przysnęło nam się.- Wziąłem pilot z ławy i wyłączyłem telewizor.
Zauważyłem, że Unboxall podszedł do otwartej kuchni i napełnił szklankę wodą. Pewnie obudziło go pragnienie. Spojrzałem na Yoshiego. Wyglądał tak słodko i niewinnie. Chciałem okryć go kocem, ale najpierw musiałem poczekać, aż Paweł wyjdzie. Nie trwało to jednak zbyt długo.
-Wracam do łóżka, a ty? Będziesz budził Filipa?- zapytał.
-Nie będę go budził. Ja też zmykam już spać. Włożę tylko brudne szklanki ze stolika do zmywarki- odparłem.- Dobranoc.
-Dobranoc- powiedział, po czym ruszył w stronę swojego pokoju.
Najpierw odłożyłem naczynia, żeby upewnić się, że Unboxall nie wróci. Kilka chwil potem, wróciłem do śpiącego Fifiego. Miałam wrażenie, że zaczynam ślinić się na jego widok. Tak bardzo pragnąłem, położyć się obok i wtulić się w niego... Ale nie mogłem zapominać o naszych współlokatorach. Lekko- uważając, żeby się nie zbudził- przesunąłem chłopaka i okryłem go kocem. Nie byłem śpiący, więc postanowiłem chwilę usiąść na rogu kanapy. Obserwowałem jak najcudowniejsza, najpiękniejsza, najśmieszniejsza osoba na ziemi, śpi. Po chwili wyrwałem się z transu i opuściłem salon, kierując się do mojego pokoju.
Wziąłem szybki prysznic, przebrałem się w szare dresy i luźną, zwykłą koszulkę, co było moją piżamą. Położyłem się na łóżku. Wiedziałem, że szybko nie zasnę. Zgasiłem światło i w tym momencie wpatrywałem się w czarny sufit. Jednak mój wzrok szybko przyzwyczaił się do ciemności. Rozmyślałem- rzecz jasna- o Filipie.
Wyobrażałem sobie, że leży teraz koło mnie. Wtuleni w siebie, pogrążeni w ciszy. Rozumiemy się nawzajem, mimo że nikt nic nie mówi. Ja bawię się jego włosami, a jego przyjemny oddech ociepla moją duszę.
Momentalnie, wraz z dźwiękiem wiadomości, wydobywającego się z mojego telefonu, powróciłem na ziemię. Zdałem sobie sprawę, że koło mnie nie leży Fifi. Nie czuję jego oddechu, ani włosów. Tylko wpatruję się jak kołek w sufit o 3 w nocy. Przygnębiony szarą rzeczywistością, spojrzałem w ekran smartphona. Na chwilę światło z wyświetlacza oślepiło mnie. Zmieniłem poziom jasności i zobaczyłem wiadomość od...
Y: Wtf, obudziłem się pod kocem, na sofie, a wokół mnie nie było Ciebie, Pawła, ani Kamilka.
S: Trzeba było nie zasypiać xD.
Y: Trzeba było wybrać lepszy film.
Nawet o tak późnej porze, potrafił mnie rozśmieszyć.
Y: Mogę wbić do Twojego pokoju na chwilkę?
S: Ta, jasne.
Mam nadzieję, że nie będzie pytał dokładniej o ten koc. Spaliłbym się ze wstydu. Usłyszałem ciche pukanie- spojrzałem w stronę drzwi, które już się otwierały. Szybko poprawiłem fryzurę w ekranie telefonu.
-Elo- powiedział szeptem, by nie zbudzić domowników. Odpowiedziałem tym samym.
Moje łóżko znajdowało się pod ścianą. Ja leżałem, a właściwie to już siedziałem, od strony ściany, do połowy przykryty kołdrą. Nagle Filip zrobił coś, czego kompletnie się nie spodziewałem. Usiadł na drugiej połowie łóżka i również nakrył się kołdrą. Zrobiłem zdziwioną minę, co chłopak zauważył, przez co powiedział:
-Wyluzuj, na chwilę przyszedłem. Chyba, że zamierzałeś iść spać...- wytłumaczył się.
-Nie, właściwie to w ogóle nie jestem zmęczony.
-Dobrze się składa, bo ja też- dodał.
Porozmawialiśmy chwilę o życiu. Nawet nie wiem kiedy, wybiła 4 nad ranem. Yoshi ziewnął i przeciągnął się. Zaczął układać się w MOIM łóżku jakby do... spania? Nie wiedziałem, jakie ma zamiary.
-Po co ci tyle poduszek, Damian?- spytał sarkastycznie.
-Żebym nie czuł się samotny- odpowiedziałem bez namyślenia. Chyba zrobiło się zbyt... dziwnie.- Nie ważne, sory, jest 4 nad ranem. Nie myślę logicznie.
-Taaa, spoko. Pora, żeby iść spać.
-T-tuta-aj?- zapytałem, jąkając się.
-No, a czemu nie?- uśmiechnął się.- Chyba, że...
-Nie, jest git- przerwałem mu.
I zasnął.
Serce biło mi tak no... z 500 km/h. Próbowałem poskładać wszystkie informacje do kupy, choć było to tak piękne, że prawie nierealne. Przetarłem oczy. Nie, to nie był sen. Filip- chłopak, przy którym zapierało mi dech w piersiach, a tętno trzykrotnie przyśpieszało, spał właśnie w MOIM łóżku. Na dodatek ja też byłem w TYM SAMYM łóżku, dosłownie pół metra od niego. I to wszystko to nie był sen. Powtarzam, to nie był sen. Myślałem już tak nietrzeźwo, z powodu zmęczenia i tego, że moja miłość spała obok mnie, w moim łóżku, że położyłem się obok niego. Nie mogłem się oprzeć. Musiałem to zrobić. To była moja szansa. Pieprzyć to. Trzeba było nie pakować mi się do łóżka. Raz się żyje- pomyślałem i wtuliłem się w niego.
Automatycznie, przez moje ciało przeszedł miły, ciepły prąd. Teraz nie była to moja wyobraźnia, bądź sen. To była rzeczywistość. Naprawdę, leżałem teraz wtulony w Fifiego. Lewą dłoń trzymałem na jego klatce piersiowej. Czułem, jak podnosi się z każdym wdechem i wydechem. Czułem jego, odurzający mnie, zapach. Teraz nie obchodziło mnie, co stanie się rano, jak chłopak obudzi się i zobaczy mnie, wtulonego w niego. Cieszyłem się tą chwilą. Cieszyłem się, że nareszcie jestem bliżej Yoshiego, niż zazwyczaj.
Przy nim czułem się tak dobrze. Czułem się, że mogę wszystko, z nim obok. Chciałem, by ten moment trwał wiecznie. Ale jednak byłem realistą. Nie wiedziałem, co będzie rano. Czy nadal będziemy tylko przyjaciółmi, czy może coś więcej. Albo będziemy dla siebie tylko współlokatorami, którzy muszą dzielić ze sobą mieszkanie. Nie wiem, ale wiedziałem, że chcę, żeby był mój. Chciałem go całować i przytulać całymi dniami i nocami. Chodzić z nim na spacery, do kina, restauracji. Chciałem spędzać z nim każdą sekundę życia. Chciałem wiele, ale ile z tego mogłem mieć? Ile rzeczy było realnych? Kolejne pytanie bez odpowiedzi. Jednak znałem klucz do rozwiązania moich wątpliwości. Była nim rozmowa z Filipem.
Witam serdecznie! Nie planowałam, że sprawy tak szybko obiorą taki obrót, samo tak wyszło. Ale kto wie jak potoczą się dalsze losy? Aaa i chciałam Wam bardzooo podziękować za ponad 300 wyświetleń i prawie 40 głosów, jesteście super<3.

CZYTASZ
SzymeQ x Yoshi
FanfictionO przyjaciołach, mieszkających ze sobą. Czy mimo różnicy charakterów, poczują do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń?