Złudna nadzieja

1K 75 21
                                    

POV YOSHI:

Przebudziłem się. Nie wiem, która była godzina, ale na pewno wczesna. Przez dachowe okno wpadało poranne światło słoneczne. Okno w pokoju Damiana. Poczułem czyjś dotyk. Lekko obróciwszy głową, zobaczyłem wtulonego we mnie Szymka. Nie przeszkadzało mi to, więc zostałem w takiej pozycji. Nie miałem ochoty wstawać, ani budzić chłopaka, więc wpatrzony w sufit, rozmyślałem. Nagle poczułem ruch Damiana. Zamknąłem oczy, udając, że śpię.

POV SZYMEQ:

Obudziłem się przytulony do Filipa. Jak dobrze, że spał, bo nie chcę myśleć, jakby zareagował. Powoli odsunąłem się od chłopaka, gotowy na to, że w każdej chwili, może się zbudzić. Tak jak myślałem, tak się stało

-Oo, dzień dobry- zaczął zaspanym głosem, odwracając się w moją stronę.

-Hej- powiedziałem trochę zawstydzony tym, że spaliśmy w jednym łóżku. Jak to dziwnie brzmi. Spaliśmy w jednym łóżku. Ale w sumie, to on to zainicjował.

-Która godzina?

-12- odpowiedziałem, spoglądając w ekran telefonu.

-O kurde, trochę pospaliśmy. Dziwne, że chłopacy nie przyszli nas obudzić.- Przez chwilę zastanowiłem się, jakby zareagowali na widok nas, wtulonych w siebie, w jednym łożu. Jednak moje rozkminy przerwał Fifi.- Myślę, że już pójdę- rzucił, po czym szybko wstał i bez spojrzenia w moją stronę, wyszedł z pokoju. 

Moją głowę zasypywała masa pytań. Dlaczego Filip sam zasnął w moim łóżku? Co do mnie czuje? Czy będzie chciał kiedyś ze mną porozmawiać na ten temat? Czy wiedział, że przytuliłem go w nocy? Wiem, że odpowiedź na te wszystkie nurtujące pytania, znalazłbym, gdybym pogadał szczerze z Yoshim... Ale nie byłem gotowy. Jak spytać się swojego współlokatora, czy coś do mnie czuje? Jak powiedzieć przyjacielowi, że to ja coś do niego czuję? Stwierdziłem, że na razie będę unikał chłopaka, a w szczególności, rozmowy z nim. To tchórzowskie zachowanie, ale najzwyczajniej w świecie, bałem się. Chciałem by Filip był dla mnie kimś więcej, niż tylko przyjacielem. Ale jednocześnie nie chciałem go stracić na zawsze. Dlatego ignorancja była dla mnie- aktualnie- najlepszym rozwiązaniem. 

TIME SKIP 5 DNI

Kolejne dni mijały zwyczajnie. Szybko, ale pracowicie. Prowadziłem jednak 3 kanały i jeszcze nagrywałem odcinki do chłopaków. Ale nie męczyło mnie to. Była to moja pasja, a zarazem praca. Nagrywaliśmy i zachowywaliśmy się z Yoshim normalnie. Jakby wcale nie spaliśmy w jednym łóżku. Chciałem dać sobie czas. Przemyśleć to. Podejmowałem próby ustalenia, co chodzi Filipowi po głowie. Jednak nagrywanie od wschodu do zachodu, nie ułatwiało mi tego. Zauważyłem tylko, że mój przyjaciel- niestety, tylko przyjaciel, jest dla mnie ostatnio jakiś... milszy. Nie wyzywa mnie tak często (oczywiście w ramach żartów), jak przedtem. Albo po prostu mi się wydaje. Na pewno mi się wydaje. Jak zwykle, Damian. Robisz sobie tylko złudną nadzieję ze wszystkiego. Czasami myślę, że może coś z tego wyjdzie. Ale nie wyjdzie i bardzo dobrze to wiem, ale moje serce płata mi jakieś idiotyczne figle. Potrafię zwykły uśmiech zmienić w coś nadzwyczajnego. Robię sobie nadzieję, a potem wychodzi jak zawsze. Czyli źle. Jest jeszcze gorzej, niż myślałem. Cierpię jeszcze bardziej. Serce łamie mi się jeszcze bardziej. Mam dość siebie jeszcze bardziej. Wszystko przeze mnie. To zawsze moja wina. Nikogo innego, jak moja. Moją winą jest, że jestem idiotą, który non stop robi sobie złudną nadzieję.

Jutro Paweł miał urodziny. Planowaliśmy z chłopakami zrobić jakąś imprezę. Chcieliśmy zaprosić Nexe i Tomka (uznajmy, że to jakiś przyjaciel Pawła, ok? xD). Było około godziny 19. Ja, Filip i Kamil pojechaliśmy do sklepu, wykorzystując okazję, że nasz przyjaciel nagrywał sam odcinek, na swój kanał. Wiedzieliśmy, że musimy zrobić to szybko, żeby jeszcze zdążyć ukryć jedzenie, zanim chłopak wyjdzie ze swojego pokoju. Pojechaliśmy więc do dużego supermarketu. Wzięliśmy dużo jedzenia i napoi, w tym wodę gazowaną (czyt. alkohol). Po godzinie byliśmy już w domu. Na całe szczęście, Unboxall nic nie podejrzewał i nie pytał, gdzie byliśmy. Nexe i Tomek mieli przyjechać około 18, następnego dnia. Nie mogłem doczekać się tej imprezy. Potrzebowałem rozluźnienia.

W DZIEŃ URODZIN:

Dzień toczył się powoli i zwyczajnie. Złożyliśmy Pawłowi życzenia, jak gdyby nigdy nic. Nadal nie podejrzewał, że coś się święci na wieczór. Siedzieliśmy z chłopakami na kanapie, gdy nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.


SzymeQ x YoshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz