Pierwsza randka

867 66 62
                                    

POV SZYMEQ:

Stwierdziłem, że odpalę live'a z karaoke. Śpiewając, dostrzegłem za monitorami jakąś sylwetkę. Był to Filip. 

-Oo hej- powiedziałem.- Yoshi przyszedł- poinformowałem czat.

-Może jednak potem przyjdę- oznajmił cicho chłopak i wyszedł.

Byłem zmieszany. Bardzo pragnąłem z nim porozmawiać. Chciałem już zakończyć live'a, ale trwał niecałe 10 minut. Zakończyłem transmisję na żywo po 30 minutach. Bardzo się niecierpliwiłem. Od razu pognałem do pokoju mojego chłopaka.

-Cześć, już jestem- powiedziałem, wchodząc do pokoju Filipa.

-Nie musiałeś kończyć.

-Chciałem- odparłem krótko.

-Masz na jutro jakieś plany?- spytał chłopak. Odpowiedziałem przecząco.- To dobrze się składa, bo porywam cię na cały dzień.

-W sensie, że na randkę?- zapytałem z uśmiechem.

-Może...

NASTĘPNEGO DNIA:

POV YOSHI:

Wstałem przed 11. Umówiliśmy się z Damianem na 14. Chciałem mu to wynagrodzić i spędzić z nim dziś czas. Zaplanowałem cały dzień.

Poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic i ułożyłem włosy. Ubrałem czarną koszulę w pioruny i ciemne dżinsy. A to tego wszystkiego- srebrny łańcuch (stylizacja z ig Yoshiego z dnia 20.05). Chciałem wyglądać ładnie, ale nie zbyt elegancko. Ciekawiło mnie, jak ubierze się Szymek. Nie ukrywam, trochę się stresowałem. Pragnąłem, żeby było idealnie. Użyłem moich najlepszych perfum. Chyba byłem gotowy.

Kilkanaście minut przed 14, wyszedłem przed dom, gdzie mieliśmy się spotkać. Chłopak już tam stał. Gdy go dostrzegłem, tętno mi przyspieszyło. Był ubrany w białą bluzkę, na którą narzucił kolorową koszulę. Wyglądał, jak zawsze, przepięknie. Z chwilą gdy do niego podszedłem, obrócił się w moją stronę.

-Ładnie wyglądasz- stwierdziłem, na co chłopak się zarumienił.

-Dzięki- odparł zawstydzony.

-Cieszę się, że tu jesteś- dodałem, patrząc mu w oczy.- Zaraz przyjedzie uber.

***************

Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta przed nowoczesną restauracją. Była idealna na pierwszą randkę. Ściany były obłożone białymi kafelkami, naprzemiennie ze zwykłą, szarą ścianą. Powieszone na nich były obrazy ze sztuką nowoczesną. Krzesła były czarne, a stoliki w jasnym drewnie. Wszędzie znajdowało się mnóstwo zielonych roślin. Zajęliśmy stolik pod oknem, który wczoraj zarezerwowałem. 

Siedzieliśmy naprzeciwko siebie. Patrzyłem właśnie na najpiękniejszą, najcudowniejszą osobę na ziemi. Mimo że byliśmy razem od 2 dni, kochałem go nad życie. Chłopak patrzył za okno z widokiem na panoramę Warszawy. Co jakiś czas spoglądał na mnie uśmiechając się. Niedługo potem przyszła kelnerka i podała nam menu. Po upływie kilku minut, gdy już wybraliśmy jedzenie, przyszła ponownie, spisać zamówienie. Ja wziąłem pierś z kurczaka z pieczonymi ziemniakami i sałatą, a Damian sałatkę z grillowanym łososiem.

-Czy to wszystko?- zapytała kelnerka.

Popatrzyłem na Szymka, a on pokiwał głową.

-Poproszę jeszcze dwie lampki wina- powiedziałem i znów spojrzałem na chłopaka. Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie, ale po chwili znów zagościł uśmiech.

SzymeQ x YoshiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz