𝐜𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫 𝐬𝐞𝐯𝐞𝐧𝐭𝐞𝐞𝐧: 𝘸𝘦𝘦𝘬 𝘪𝘴 𝘭𝘰𝘯𝘨

704 29 7
                                    

Hawkins, dom Wheelerów, 01.07.1985, 12.07

- Rosie... - jęknął Mike zsuwając się z kanapy i przecierając oczy dłońmi. - Mieliśmy powtarzać fizykę. A to są bzdury - wskazał na dyktafon, który dziewczyna od kilku dni trzymała ciągle przy uchu. - W Hawkins nie ma żadnych Rosjan - Rosie ignorowała go skupiając się na nagraniu. Niewiele brakowało jej do przetłumaczenia całej wiadomości. Gdy miała już kolejny fragment szybko zapisała go na kartce leżącej na stoliku. Mike wstał z kanapy i podszedł do blondynki. - Chwila przerwy - powiedział zabierając dziewczynie urządzenie z rąk. Pocałował ją w usta i przytulił mocno do siebie. 
- Mike, daj mi to skończyć - powiedziała próbując zabrać mu dyktafon. - Jeszcze jedno zdanie. 
- Nie teraz - powiedział chłopak wypuszczając ją z uścisku. - Ja też potrzebuję twojej uwagi. 
- Zachowujesz się jak dziecko - Rosie wywróciła oczami. - Dostaniesz jak dasz mi skończyć - dziewczyna nadal próbowała dostać w swoje ręce dyktafon. Mike wyciągnął rękę w górę, przez co dziewczyna nie miała już szans. Była za niska. 
- Obiecujesz? - zapytał chłopak uśmiechając się łobuzersko. 
- Obiecuję! - krzyknęła już mocno zdenerwowana. Chłopak ze śmiechem oddał jej dyktafon. Po trzydziestu minutach zapisała na kartce ostatnie zdanie.
- Tydzień jest długi. Srebrny kot je, gdy niebieski spotyka się z żółtym na zachodzie. Wycieczka do Chin może być miła, jeśli stąpa się ostrożnie? - Rosie spojrzała na Mike'a marszcząc brwi.
- Na pewno dobrze przetłumaczyłaś? - zapytał Mike zabierając dziewczynie kartkę. 
- Tak, jestem pewna. Wszystko się zgadza. 
- Dzwoń do niego. Chciał to ma - powiedział Mike wręczając jej krótkofalówkę. Dziewczyna wyciągnęła antenkę i przycisnęła guzik na urządzeniu. 
- Dustin, udało mi się, odbiór - powiedziała i odczekała chwilę na odpowiedź. 
- Jezu, Rosie, dzięki wielkie! - krzyknął uradowany chłopiec. - I co? To tajny, rosyjski przekaz, prawda?
- Sam ocenisz - odpowiedziała blondynka. - Notuj. Tydzień jest długi. Srebrny kot je, gdy niebieski spotyka się z żółtym na zachodzie. Wycieczka do Chin może być miła, jeśli stąpa się ostrożnie. 
- Jesteś pewna? - w głosie Dustina było słychać zwątpienie. 
- Tak, jestem pewna - odpowiedziała stanowczo dziewczyna. 
- Okej, dziękuję ci bardzo! Bez odbioru - po tych słowach Mike i Rosie usłyszeli trzask spowodowany wyłączeniem krótkofalówki przez Dustina. 
- Ja nadal czekam - powiedział Mike po chwili ciszy. 
- A fizyka? - zaśmiała się Rosie siadając twarzą do chłopaka. 
- Może poczekać - odpowiedział całując dziewczynę namiętnie w usta. 

Hawkins, Lodziarnia Ahoy!, 01.07.1985, 12.32

- Dustin, to nie ma sensu - Steve i Robin siedzieli na zapleczu lodziarni wysłuchując coraz to nowszych teorii Dustina. - Przecież to ani trochę nie sugeruje, że Rosjanie planują atak na Amerykę. 
- Ale to musi być szyfr! - zawołał zirytowany chłopak. - Myślisz, że Rosjanie nadawaliby, że zamierzają nas zaatakować?! 
- Niech ci będzie - westchnął Steve. - Ale jak okaże się, że to nic takiego, to pożałujesz. 

Hawkins, dom Wheelerów, 1.07.1985, 13.16

Mike dalej siedział z Rosie w piwnicy. Nadal zajmowali się na pewno czymś innym niż fizyka. Nagle usłyszeli na schodach głośne kroki.
- Hej, Mike, słuchaj! - dało się słyszeć głos Nastki, która po chwili wpadła do piwnicy razem z Willem, Lucasem i Max. - O, hej Rosie, słuchajcie: stwierdziliśmy, żeby Łupieżca zregenerował siły po zamknięciu przejścia musi zaleźć nowego żywiciela. 
- Świetnie - powiedział Mike wyraźnie zdenerwowany tym, że przyjaciele przerwali jemu i Rosie. - A nie możemy się zająć tym później? Właśnie uczyliśmy się fizyki - chłopak usłyszał jak Rosie zaśmiała się cicho pod nosem na jego słowa. 
- Wyglądało mi na biologię, a nie fizykę - powiedział Lucas, za co oberwał od Max w żebra. 
- Zajmiemy się później, ale najpierw my porwiemy twoją dziewczynę - powiedziała Max podchodząc do blondynki i ciągnąc ją w stronę wyjścia. 
- Gdzie? - zapytali Mike i Rosie chórem. 
- Niespodzianka! - odpowiedziała Max i wszystkie trzy dziewczyny wyszły z piwnicy. 
- Stary, nie możecie się bez przerwy całować - Lucas opadł ciężko obok Mike'a na kanapę. 
- Nie całujemy się ciągle - odpowiedział obrażony Wheeler. 

<>
dzień dobry!
mam nadzieję, że wyszło i, że się podoba
do zobaczenia
buziaki

ola
<>

-𝙩𝙤𝙬𝙣 𝙤𝙛 𝙩𝙧𝙤𝙪𝙗𝙡𝙚𝙨. 𝙬𝙝𝙚𝙚𝙡𝙚𝙧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz