Zapraszam do video. Stara piosenka ale dla mnie niezwykle sentymentalna i pasująca do sytuacji...
Trzymając się jego ramienia miałam wrażenie, że upadnę. Szliśmy wieczność do tego cholernego ołtarza, a ja miałam irracjonalną nadzieję, że nigdy tam nie dojdziemy.
Mój niepokorny charakter wyrywał się z mojej duszy, chciał dać upust emocjom, uciec i wykrzyczeć wszystkim w twarz co o nich myślę. Na próżno jednak układałam różne scenariusze w mojej głowie. Musiałam być pokorna niczym pies na łańcuchu, a to wszystko dla Yumi. Tak bardzo ją kochałam, tak bardzo czułam się winna sytuacji w jakiej się znalazła, że odrzuciłam miłość swojego życia.
Spojrzałam delikatnie na niego. Prowadził mnie na rzeź i doskonale o tym wiedział. Cierpiał. Podobnie jak ja, a z każdym krokiem jego twarz pochmurniała coraz bardziej. Po raz ostatni mogłam być tak blisko niego... z ogromnym bólem puściłam jego dłoń, by stanąć przy moim narzeczonym. Zamarłam niczym słup soli.
Nie słuchałam i nie przyswajałam słów całej ceremonii. Resztkami sił jakie mi zostały, zmuszałam się by zostać na miejscu.
Dla niej... wiedziałam, że jestem jej to winna, że zrobiłaby dla mnie to samo... jednak, gdy nadszedł moment „ ogłaszam was mężem i żoną, możesz pocałować pannę młodą” myślałam, że zemdleje... Fugaku nachylił się, a ja instynktownie zamknęłam oczy.Nie chciałam nawet tego zarejestrować, ale mój mózg i tak przyjął bodźce dotyku. Jego szorstkie usta połączyły się z moimi. Myślałam, że zwymiotuje. Na dźwięk oklasków otworzyłam oczy i spojrzałam na Itachiego, który swoim spojrzeniem chciał dodać mi otuchy. Nie dodał. Nikt nie był w stanie tego zrobić. Moje życie się skończyło, a świat był teraz piekłem. Piekłem na którym musiałam egzystować...
...............
Życzeń nie było końca. Stałam i z bladym uśmiechem przyjmowałam je wszystkie. Gdy podszedł Takumi i złożył szacunek mojemu już „mężowi” spojrzał na mnie i zapytał:
- Czcigodny Fugaku, jak zapewne wiesz wychowałem się z twoją żoną i jestem dla niej niczym brat. W związku z tym chciałbym zapytać czy mogę ją uściskać w tym jakże szczęśliwym dniu, pomimo że etykieta tego nie pochwala?
„To nie przejdzie" pomyślałam, wiedząc jak Fugaku ceni etykietę i zasady.
Jakże byłam w szoku, gdy ten skamieniały człowiek uśmiechnął się i powiedział:
- To jeden z najpiękniejszych dni i z racji tego, że zapytałeś w tak honorowy sposób udzielam na to zgody. W końcu jest dla Ciebie jak siostra, a rodzina może okazywać uczucia publicznie.
Widać nie tylko mnie zatkało... Takumi jednak dalej trzeźwo myślał i korzystając z okazji mocno mnie objął.
- Jesteś bardzo dzielna Deki... Yumi ma szczęście, że Cię ma.
CZYTASZ
Patowa sytuacja [ Sasuke x OC ]
FanfictionObowiązek, honor i poświęcenie. To główne wartości jakie muszą przejawiać członkowie wielkich klanów. Jednak ja je spełnić, gdy głowa rodu nakazuje Ci wyjść za mąż za pięćdziesięcioletniego wdowca i być macochą dla jego synów, którzy są prawie twoim...