Rozdział 26 Czy to dalej ma sens?

435 61 99
                                    

POV SASUKE

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

POV SASUKE

Wchodząc do jej Sali, nawet nie wiedziałem jak mam spojrzeć jej w oczy. Czułem się winny, że tam leży. Moja naiwność doprowadziła ją do takiego stanu. Zamiast zrozumieć jej położenie ja skupiałem się na sobie i swoich pragnieniach. A że ją kochałem, nie obchodziły mnie tego konsekwencje. Najważniejsze by była przy mnie.

Usiadłem przy jej łóżku i wziąłem za rękę. Była lodowata, a Jej oddech był płytki,  skóra matowa i bardziej blada niż zazwyczaj. Uniosła powieki z trudem i spojrzała ma mnie. Chwilę patrzyliśmy na siebie, a jej jakby w pełni wracała jaźń.

- Mniemam że to nie niebo- wychrypiała lo chwili zmuszając się do lekkiego uśmiechu – tam piłabym drinka z parasolką...

- Jak mogłaś to zrobić Deki... gdybym cię stracił...dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś tamtego wieczora?  - zacząłem zrozpaczony. Momentalnie zrozumiała, że już wszystko wiem...

Odezwała się po chwili

- Nie miałam wyboru... nie chciałam urodzić tego dziecka... a zabić je i żyć z tą świadomością też nie byłoby dla mnie łatwe. Wybrałam najlepszą opcję...

- O czym ty mówisz!? – lekko się zirytowałem – najlepszą byłoby życie ze mną! Mogliśmy uciec...

- Tak??? Kochałbyś i wychowywał JEGO dziecko? Swojego brata? – zadrwiła znów mi przerywając. Popatrzyłem na nią uważnie. Po raz kolejny zrozumiałem, że to ja byłem tutaj problemem bo jej nie wspierałem. W jednej chwili dotarło do mnie, że gdyby miała pewność że dam radę to nie targnęłaby się na swoje życie

- A może byłoby ono moje...

- A może nie? Ignorowanie problemu pewnego dnia wyszłoby nam bokiem Sasuke. Tylko z czasem ucierpiałaby na tym niewinna istota. Nie chciałam temu dziecku gotować losu z jakim ja się musze zmagać. Wolałam to zakończyć dla nas obojga... a teraz powiedz mi czy los znów się nade mną znęca i przeżyłam tylko ja czy moje dziecko też?

Jej spojrzenie było pełne bólu.  Wiedziałem że boi się obu wersji odpowiedzi. Jednak tym razem miałem dla niej inną informację.

- Nie było żadnego dziecka...
Popatrzyła na mnie zdezorientowana więc kontynuowałem

- Lekarze dokładnie cię przebadali. Na wskutek przyjmowanych leków odurzających zachwiała się twoja gospodarka hormonalna. To dlatego test wyszedł pozytywnie.

- A wymioty i złe samopoczucie ?

- Efekt zatrucia organizmu tym świństwem...

Patrzyła na mnie po czym smutno się uśmiechnęła

- Życie jest do dupy... a przynajmniej moje...

- Nie mów tak Deki... jeszcze wszystko się ułoży. Przede wszystkim musisz dojść do siebie. Przestać brać to cholerstwo...

Patowa sytuacja [ Sasuke x OC ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz