Pov Dekashi
-Skąd wiedziałeś, że Nelson jest niewierny żonie? – zapytałam, gdy tylko wyszliśmy ze szpitala.
- Prawie każdy z tego towarzystwa jest... pieniądze i władza niszczą ludzi. A Madara ma wielu informatorów i bez jego pomocy się tu nie obyło. Musiałem mieć konkretne dane by koleś faktycznie dotrzymał słowa.
- Dziękuję... – wyszeptałam wsiadając ponownie z nim do samochodu.Nie miałam odwagi spojrzeć na niego. Gdyby nie Sasuke byłoby po mnie. Pomógł mi mimo że go zraniłam, a sprawa w jakiej tu przyjechaliśmy też na pewno nie była balsamem na jego duszę...
- Dekashi... chce byś wiedziała jedno. – odezwał się, zmuszając mnie bym na niego spojrzała, unosząc palcem mój podbródek – że zawsze ci pomogę. Mieliśmy pecha... pieprzonego pecha. Ale mimo to chcę byś wiedziała, że masz we mnie oparcie. Chcę być twoim przyjacielem...
- Jeszcze przed przyjazdem tutaj mówiłeś, że przebywanie ze mną sprawia ci ból
- Bo sprawia... cholerny. Ale tego nie zmienię. Nic nie poradzę, że jednocześnie nie potrafię bez ciebie funkcjonować. Dlatego zostawmy już przeszłość za sobą i wpierajmy się by przetrwać w przyszłości.Poczułam ciepło na sercu. Pragnęłam więzi z nim... jakiejkolwiek. Uśmiechnęłam się na znak zgody. Inne słowa były zbędne...
POV SASUKE
O mały włos uniknęliśmy tragedii. Deki była zbyt naiwna i szczera by móc przetrwać w tym świecie piranii samej. Wiedziałem że chcąc nie chcąc muszę jej pomóc. W głębi duszy chciałem tego mimo że wyniszczało mnie to też od środka.
Mieliśmy jeszcze zatrzymać się w tym pechowym domu o którym marzyła Sakura. Od trzech miesięcy truła mi głowę byśmy go kupili. Nie chodziło mi o cenę a o to, jak blisko będę miał do ojca i Deki. Jednak teraz jakaś moja cząstka chciała tego.
- Ładny... – odezwała się gdy dotarliśmy na miejsce dalej Siedząc na miejscu pasażera.
- Zupełnie nie w moim stylu. Lubię minimalizm – odparłem
- Wolisz małą klitkę z jednym przedsionkiem? – żartobliwie mi docięła – myślałam, że Sakura totalnie nie ma gustu ale widać w dwóch rzeczach zrobiła wyjątek.
- Jeden to dom, a drugie?
- Ty...- spojrzała mi smutno w oczy, a ja poczułem jak całe moje ciało podnosi temperaturę pod wpływem tych złotych oczu.
- Kiedy przyjedzie deweloper Ci go pokazać? – kontynuowała po chwili
- Za godzinę, ale dał mi klucze bym mógł na spokojnie się rozejrzeć- musiałem się wziąć w garść. Po takim czasie rozłąki myślałem ze umiem nad sobą panować ale przy Dekashi przestawałem ufać sam sobie z każdą chwilą.Przełknąłem nerwowo ślinę otwierając drzwi i wpuszczając ją przodem. Weszła powoli poruszając się z gracją. Rozglądała się uważnie, a ja niczym cielak na rzeź szedłem za nią. Wiedziałem, że z tego domku wyjdziemy na nowo odmienieni łamiąc ponownie wszystkie zasady.
POV Dekashi
Dom był naprawdę przyjemny. Wystarczyło zmienić parę detali i byłoby tu przytulnie. Gdy oglądałam kuchnię zwróciłam uwagę na to, że brakuje zmywarki, już chciałam powiedzieć o tym Sasuke ale gdy się odwróciłam w jego stronę i spojrzałam w oczy bardzo szybko wychwyciłam co oznaczało.
CZYTASZ
Patowa sytuacja [ Sasuke x OC ]
FanficObowiązek, honor i poświęcenie. To główne wartości jakie muszą przejawiać członkowie wielkich klanów. Jednak ja je spełnić, gdy głowa rodu nakazuje Ci wyjść za mąż za pięćdziesięcioletniego wdowca i być macochą dla jego synów, którzy są prawie twoim...