W tamtej chwili Ashton był najważniejszy. Nie obchodziło mnie to, że musieliśmy wyglądać jakbyśmy grali w jakimś filmie prosto z psychiatryka. Trwaliśmy w silnym uścisku tak długo, aż nie usłyszeliśmy, że mój telefon zawibrował i wydał z siebie dźwięk, który miał informować mnie o nowej wiadomości. Oboje się wzdrygnęliśmy, ale ja nie zamierzałem teraz tego sprawdzać, ani tym bardziej puszczać mojego przyjaciela.
Po długiej chwili jego oczy ponownie się zaszkliły. Tak strasznie się trząsł...
-Spokojnie...- mówiąc to położyłem rękę na plecach blondyna i lekko je potarłem
Niestety to nie dawało oczekiwanych efektów. Usta lekko mu drżały, a włosy kleiły się do czoła.
-Luke?- zwrócił się do mnie szeptem
Od razu na niego spojrzałem.
-Proszę, nie mów o niczym mojej mamie. Wystarczy jej zmartwień, już jest zmęczona, a syn-niedoszły samobójca, w niczym nie pomoże
Pokiwałem twierdząco głową. Miał rację. Anne już i tak wystarczająco dużo musi się denerwować.
-Już dobrze, odpocznijmy- westchnąłem, a głowa chłopaka ponownie oparła się o moją klatkę piersiową.
Po kilku minutach chłopak był już spokojny. Oddychał spokojnie i miał przymrużone oczy.
-Jestem śpiący- szepnął bardzo cicho, przerywając ciszę, która swoją drogą trwała już dłuższy czas
Pomogłem mu wstać i zaprowadziłem go do łóżka. Kurczowo trzymał się mojego ramienia. Był taki słaby. Bałem się o niego. Kiedy ja zrobiłem się taki troskliwy? Gdy już staliśmy koło łóżka lekko się nachyliłem, a blondyn puścił się mnie.
-Dam ci coś innego do ubrania- poinformowałem
Nie wiedziałem dlaczego, ale czułem się za niego w pełni odpowiedzialny. Czułem, że sam nie da sobie rady, że jestem dla niego ważny.
Był taki kruchy. Jego ciało wyglądało jakby było wychudzone. Ciemnoczerwona ciecz pogarszała całą sytuację.
Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej czystą bieliznę i bluzkę. Podałem mu je i odwróciłem się tyłem, aby mógł się przebrać.
Sam zdziwiłem się mojego zachowania. Normalnie w życiu był się nie obrócił. Nie raz widzieliśmy się z Ash'em nago i żadnego z nas to w żaden sposób nie onieśmielało, ale teraz się wszystko zmieniło. Od kiedy czuję do niego coś więcej... po prostu nie potrafiłbym...
Już po chwili usłyszałem ciche "już". Odwróciłem się i zobaczyłem go leżącego o szczelnie okrytego pościelą.
-Położysz się ze mną?- spytał
-Oczywiście, ale poczekaj chwilkę
Udałem się do łazienki. Omijając plamy dotarłem do apteczki. Miałem zamiar opatrzyć rany Irwin'a.
Wróciłem do jego sypialni i usiadłem na brzegu materaca. Złapałem ręce chłopaka i delikatnie je opatrzyłem najlepiej jak potrafiłem.
Gdy już to zrobiłem zasłoniłem żaluzję, żeby zrobiło się chociaż trochę ciemniej i łatwiej było zasnąć. Ściągnąłem buty i położyłem się koło przyjaciela.
Blondyn od razu się do mnie przytulił. Był bardzo blisko. Otuliłem go szczelnie ramionami i pocałowałem w czoło. Zanurzyłem rękę w jego włosach, odgarniając je z twarzy. Nie miał zamiaru się odsunąć, a przynajmniej odniosłem takie wrażenie.
Leżeliśmy w ciszy i w sumie dobrze. Oboje byliśmy wstrząśnięci. Musieliśmy odreagować.
Chciałem żeby zasnął, a wiedziałem co najlepiej działa na mojego przyjaciela. Nabrałem powietrza do płuc i zacząłem cichutko śpiewać.
In the morning
when you wake up
I like to believe you are
Thinking of me,
And when the sun comes
through your window
I like to believe you've been
dreaming of me
dreaming...
Ashton powoli się rozluźnił i zamknął oczy. Cieszyłem się, że spełniło się to czego oczekiwałem.
I know 'cause I've spent
half this morning
Thinking about the tee shirt
you sleep in
I should know
'cause I'd spend
All the whole day
Listening to your
Message I'm keeping
And never deleting
Chyba oboje trochę się odprężyliśmy. Ash oddychał miarowo, a ja byłem spokojny. Udało mi się opanować sytuację i to było najważniejsze. Był już bezpieczny.
When I saw you
Everyone knew
I like the effect that you,
Had on my eyes
But no one else heard
The way of your words,
Felt the effect that they,
Have on my mind
Falling...
I know 'cause I've spenthalf this morning
Thinking about the tee shirt
you sleep in
I should know
'cause I'd spend
All the whole day
Listening to your
Message I'm keeping
And never deleting
Po chwili Ashton już spał, a ja zacząłem się zastanawiać co by było, gdybym nie zdążył na czas...
---------------------------------------------------------------------------
Wiem, że rozdział nie jest powalający, ale można go nazwać przejściowym.
Nie wiem kiedy będzie kolejny bo święta i wgl, Zaczęłam też czytać trylogię Grey'a i totalnie mnie wciągnęła.
Postaram się napisać go jak najszybciej :)
Do następnego,
Dominika xx.
CZYTASZ
All I need is you... » Lashton
Fanfic"'Cause I've been from place to place Trying to bring you back I've walked for days and days Cause I can't face the fact That nothing is better than you"