Wróciłam do zabawy z dzieckiem,ale po głowie cały czas chodziła mi ta kobieta i jej każde słowo.
Namjoon w praktyce nie jest moim chłopakiem ani nikim takim,ale ja tam niezbyt chcę się nim dzielić, a tym bardziej z taką francą jak ona.
I że jeszcze jej nie wstyt wchodzić do swojego byłego i żądać zobaczenia dziecka, które tak naprawdę nawet jej nie jest.
Żałosna baba.
I jeszcze bezczelnie mówiła, że Namjoon będzie ją rozpieszczać tak jak dawniej.
Może faktycznie on pała taką miłością do niej?.
Gdyby tak faktycznie było to nie rżnął by mnie na tym balecie kuchennym.
- wygrałem!- krzyknął szczęśliwy dzieciak.
Wyrywając mnie z przemyśleń.
• No znowu?- zaśmiałam się.
Tak szczerze,to nawet nie wiedziałam jak ta cała gra działa.
Ale to jest małe dziecko i nie che go smucić, więc gram z nim. A tym bardziej jeżeli jestem jego opiekunką.
Pov. Namjoon
Wracam właśnie z pracy, ale postanowiłem, że kupię jakieś słodycze.
Więc wstąpiłem do sklepu.
Poszedłem na dział, ze słodyczami i zabrałem jakieś żelki, czekolady, cukierki i dodatkowo zabrałem jakieś picia i czipsy.Podchodząc do kasy zauważyłem małe stoisko z bukietami róż.
Niewiele myśląc zabrałem jeden z takich bukietów i również włożyłem do koszyka.Wyłożyłem produkty na taśmę,po czym kasjera je skasowała.
I podała mi cenę.- Kartą.- wskazałem na rzecz.
- żona?- zapytała nagle.
- Słucham?- zapytałem.
- Kto jest taką szczęściarą? Żona i dziecko?- zapytała.
- At tak. Tak to żona.- skłamałem.
Zapłaciłem za zakupy.
- To dbaj o nią, żeby cię nie zostawiła.- powiedziała, gdy odchodziłem.
Gabrysia jako moja żona?
Miałbym naprawdę kolorowe życie.
Z wieloma przygodami i wieloma nie przespanymi nocami.Uśmiechnąłem się lekko, wkładając zakupione rzeczy do samochodu.
Oparłem się o fotel i spojrzałem na róże.Przypominała mi się moja była, ona zawsze chciała te kwiaty dostawać, ale ja nie kupowałem biez okazji, przez co się zawszę obrażała.
Jak ona mogła mnie zostawić...
Zostawiła mnie dla jakiegoś innego typka, którego nawet nie znam.Ale wystarczy mi, że się do siebie zbliżyli więc mam na nią wyjebane.
Pozdro 600...
Zaparkowałem przed swoimi domem i łapiąc zakupione rzeczy, wszedłem do domu, gdzie już w drzwiach zastał mnie piękny zapach jedzenia.
Wszedłem do salonu, gdzie na kolanach Jung siedział MJ i obydwoje oglądali bajkę.
Podszedłem do niej od tyłu i ucałowałem jej głowę.
Ta jak przestraszona odwróciła się w moją strone.
• jejku Nam nie strasz mnie!- złapała się za serce.
- Tatuś!- zawołał mały.
- Pacz co tatuś kupił!- wyciągnąłem jedzenie na co chłopcu powiększy się oczy.
Podałem mu a Jung dałem kwiaty.
- To dla ciebie piękna pani.- udałem obok niej przytulając.
• Dziękuje,ale nie musiałeś tego kupować. - wciągnęła się zapachem róż.
(Według mnie róże niezbyt pachną, ale może mi się takie trafiają 🤔🤷🏼♀️)
- Ale chciałem.- uciąłem krótko.
• Dziękuje ci bardzo.- cmokneła mnie w usta.
- Takie podziękowania to mi się podobają, bardzo.- przyciągnąłem dwójkę do siebie, a swoim ramieniem objąłem Jung.
• Jeśli chcesz to ja chętnie cię wycałuje .- uśmiechnęła się słodko.
- Wsumie to, gdyby to miła być moja ostatnia rzecz w życiu,to chętnie bym skorzystał.
🍩(⌐■-■)🍩(⌐■-■)🍩(⌐■-■)🍩
515 słów
Zjadłabym pizzę...
Wczoraj zjadłam sobie 2 opakowania czipsów! były bardzo dobre 👌🏻.
CZYTASZ
Moja kryminalistka •| Kim Namjoon |•
JugendliteraturOn - Policjant Ona - dziewczyna z problemami z prawem On nie łapie się za takie dziewczyny jak ona. A ona za takich mężczyzn jak on. Czy seksowny policjant zmieni swoje nastawienie do życia, gdy ta dziewczyna wejdzie w jego świat? Czy ona będzie w s...