• Długo tutaj mam jeszcze siedzieć?- zapytała mnie dziewczyna chyba już setny raz.
- Już kończę i ktoś inny się tobą zajmie.- mruknołem podpisując ostanie papiery.
• Nie mogę iść do domu?- zapytała siadając na biurku.
Jej dłoń wyładowała na nich włosach i zaczęła je gładzić.
• Dlaczego jesteś taki dla mnie?- zapytała, gdy złapałem ją za nadgarstek i odsunąłem od swoich włosów.
- nie zawiązuje żadnych relacji z takimi ludźmi jak ty.- wyjaśniłem wstając.- na dziś to tyle, idę porozmawiać z szefem o to kto mógłby się tobą.
• A ty nie możesz się mną zająć?- zapytała idąc za mną.
- Czekaj tutaj na mnie.- zamknąłem jej drzwi przed nosem i poszedłem do gabinetu szeryfa.
Zapukałem i wszedłem do środka.
- O Kim co cię tutaj sprowadza?- zapytał spod papierów.
- Pewnie wiesz o tej dziewczynie, którą złapał Jeon.- zatrzymałem się, spoglądając na niego.- Musi się nią ktoś zająć bo ja już skończyłem.- dokończyłem.
- ty nie możesz?- zapytał nadal na mnie nie patrząc.
- Jadę do domu.- dodałem ze zdziwieniem.
- O to chodzi, weźmiesz ją do siebie i tam wytrzeźwieje. Może wtedy wspomni o naszej firmie swoim bogatym rodzicom. Rozumiesz?- zaprzestał swojej dotychczasowej pracy.
- Jasne.- warknąłem zły.
Wyszedłem z jego gabinetu trzaskając drzwiami.
Jezu w co ja się wpakowałem?! Mogłem od razu zaprzeczyć a nie jeszcze sprowadzać tą kobietę do swojego domu.
Minąłem stołówkę, gdzie wyjątkowo było dosyć duże zgromadzenie.
I pewnie miałbym to daleko w poważaniu ale usłyszałem jej głos.
Przez co od razu się cofnąłem i ruszyłem w kierunku gdzie jest tyle ludzi, a raczej mężczyzn z mojej pracy.
Stanąłem niedaleko ich i widziałem jak ją podrywają. Zaś ona siedziała zadowolona, bawiąc się kajdankami, które jakiś mongoł musiał jej dać.
• A pokażecie mi swoje pałki? - powiedziała przygryzając wargę - albo pistolety!- powiedziała uśmiechając się niewinnie.
I pewnie by to zrobili ale wkroczyłem do akcji.
- Miałaś na mnie czekać. - pociągnąłem ją za nadgarstek przez co wpadała swoim ciałem we mnie - a wy nie macie nic do roboty?- zapytałem a oni tylko rozeszli się.
• Nie musisz być zazdrosny.- uśmiechnęła się, przytulając mnie.
- Nie klej się do mnie i jedziesz do mnie.- drugą część zdania powiedziałem bardzo niechętnie.
• Jedziemy się ruchać?- powiedziała prosto z mostu.
Co jest z nią nie tak?
Przecież normalne dziewczyny tak nie mówią, więc dlaczego ona tak cały czas mówi sprośnie i dlaczego mój organizm tak na to reaguje?!- Jedziesz wytrzeźwieć.- złapałem za swoje rzeczy i nadal trzymając dziewczynę za nadgarstek, poszedłem do swojego samochodu.
Droga minęła nam w ciszy, ale to tylko dla tego, że dziewczyna usnęła i Bogu dzięki bo chyba bym z nią zwariował.
Zaparkowałem przed swoimi domem, oczywiście światła w oknach się świeciły,co oznacza, że jest Madison i MJ nie śpi.
- Wstaj.- poruszyłem dłoń dziewczyny, ale ona zamiast się obudzić to wtuliła się w moją dłoń.
Szlag!
- Wstawaj no.- powiedziałem nieco głośniej, zabierajc swoją dłoń.
• Może nie tak ostro co?- zapytała masując swoją głowę, gdyż ta spotkała się z oparciem do rąk.
- Mówiłem raz więc nie denerwuj mnie i wyłaź.- sam wyszedłem, wciągając świeże powietrze.
• W łóżku też jesteś taki ostry?- zapytała, znajdując się tuż przy mnie.
- Nie powinno cię to interesować. Chodźmy już.
• Idę już, nie musisz się tak niecierpliwić misiaczku!- zaśmiała się pijacko, idąc za mną.
🐽(~ ̄³ ̄)~🐽(~ ̄³ ̄)~🐽
540 słów
Chcę mi ktoś kupić świnię?🐷
Plose bardzo 🤲🏻
CZYTASZ
Moja kryminalistka •| Kim Namjoon |•
Fiksi RemajaOn - Policjant Ona - dziewczyna z problemami z prawem On nie łapie się za takie dziewczyny jak ona. A ona za takich mężczyzn jak on. Czy seksowny policjant zmieni swoje nastawienie do życia, gdy ta dziewczyna wejdzie w jego świat? Czy ona będzie w s...