Niestety nie dałam rady się dzisiaj zważyć, zbyt bardzo się bałam. Kupiłam dzisiaj ananasa i mam nadzieję, że uda mi się go chociaż trochę jutro zjeść. Przeleżałam dzisiaj prawie cały dzień w łóżku, ale za to wieczorem wyszłam na rower. Mam dzisiaj dużą ochotę zwymiotować, ale wiem że nie mogę i staram się powstrzymywać. Cieszę się, że widzę się jutro z przyjaciółką, na pewno doda mi otuchy i siły do dalszej walki. Spędziłam dużo czasu też bratem, więc humor mi się trochę polepszył. Poza tym mam dużo nauki i pracy, chciałabym już wrócić do szkoły i normalnego życia. Znowu prawie w ogóle nie czuje głodu, bardzo mnie to martwi. Na obecną chwilę niestety nie mogę z tym nic zrobić i bardzo chce żeby niedługo już było z tym lepiej, bo obecnie żyje w wielkim strachu. Boję się każdego kolejnego dnia, tego co się będzie ze mną działo. Jedyne czego bym teraz chciała, to obudzić się jutro bez tego wszystkiego, żeby to wszystko zniknęło. Gdybym wiedziała o tym 4 lata temu, nigdy bym do tego nie dopuściła.