Rozdział 10 pachnie......mandarynkami

854 51 31
                                    

Kageyama
Siedzę w wejściu do mojego domu. W rękach ściskam swoją bluzę którą pożyczyłem Hinacie . Wącham . Czuć proszek do prania , czyli ją wyprał , ale oprócz tego czuć też zapach Hinaty ....... mandarynkowy zapach. Znaczy wiadomo , Hinata to ludzka mandarynka, ale że nawet pachnie jak cytrus ? Urocze.....  Wolałbym teraz przytulić prawdziwego Hinatę a nie moją bluzę nasączoną jego zapachem . Patrzę na swoją , do łokcia zagipsowaną ręke. Widze jak o gips udeża drobna kropla wody i delikatnie rozmywa zlepek bandarzy. Czy ja.......płaczę? Tak dawno nie płakałem... Czuję ból w sercu , ale to nie zawał. To trochę jak poczucie winy , zazdrość i zauroczenie jednocześnie. Co ja najlepszego zrobiłem. Nikt nigdy mi nie wyznał miłości. Nigdy przyjaciel mi sie tak nie zwieżył. Nigdy nie miałem przyjaciół . Co nie usprawiedliwia mojego zachowania . Hinata to prawdziwy skarb , jest naprawdę świetnym przyjacielem i napewno wspaniałym partnerem. Jestem pewien że podoba się wielu dziewczynom i chłopakom . Właśnie MI wyznał uczucia , jeżeli szybko mu tego nie powiem , to niedlugo będzie już zajęty. Nie ma nic gorszego niż patrzenie na swoją miłość życia , będącą z kimś innym . Nawet samo patrzenie na Hinate wraz z Kenmą , jako przyjaciół , wzbudza we mnie zazdrość. A co dopiero gdyby byli parą. Nie mógłbym protestować , bo nie chciał bym mu zniszczyć relacjii.
    Zaczyna się ściemniać. Wchodzę do domu i zamykam drzwi na górny zamek . Biorę jakieś tosty i nawet nie jestem w stanie dojsć do swojego pokoju. Upadam na kanapę , oczywiście z nieprzezwyczajenia do gipsu , boli jak cholera. Końcówka gipsu wbija mi sie w rękę. W końcu układam się tak , że w końcu jest mi wygodnie. Poduszka jest już mokra od moich łez. Gdybym mu powiedział że go kocham , to pewnie siedzielibyśmy teraz na tej kanapie razem , przytulając się.

Hinata
Już chyba nic nigdy nie przyniesie mi w życiu radości. Nieodwajemniona miłość boli bardziej niż to sobie wyobrażałem . Jednak , pomimo to że tak bardzo mnie zranił , nie moge go za to nienawidzić. Kocham go....... nawet bardziej niż wcześnie. To że mnie rani sprawia mi satysfakcje , bo robi to on. Nawet gdyby mnie zabił to cieszyłbym się że zrobił to on a nie nikt inny. Jestem psychopatą. Teraz moje życie tak bardzo nie ma sensu. Ale nie chcę go kończyć. Niewiadomo co przyniesie jutro. Może jutro będzie najlepszym dniem w moim życiu.
    Po ponad godzinnym wpatrywaniu się w sufit z perspektywy łóżka , w końcu udaje mi się zasnąć.

                *********
Huh? Już 8!? Szkoła ! Zaspałem! Ale w sumie ....... po co tam iść. Chyba nie pójdę. Mama powinna zrozumieć, o ile jest w domu . Kageyama też dziś nie idzie do szkoły , w końcu po tym jak stanął w mojej obronie , zawiesili go na chyba ponad tydzień! Może go odwiedzę. Powinienem mu pomóc. W koncu trudno jest  funkjonować ze złamaną ręką. A pewnie jego mamy znowu nie ma. Pójdę do niego . Ale nie mogę pójsć tak bez potrzeby......... wiem upiekę babeczki! (dop.aut. mój life hack xD)
     Wyjmuję miskę , mąkę , mleko , jajka , blender i inne potrzebne rzeczy. Właściwie nigdy nie interesowałem się gotowaniem. Ale dla niego spróbuję!
        Wow. Nie spaliłem domu , teraz tylko czekać aż się upieką , przydekorować i mogę pójsć z nimi do mej miłości życia. Wyjmuje blachę z piekarnika. Robie polewę czekoladową i myję truskawki. Owocki kłade na babeczce po czym pokrywam roztopioną czekoladą. Babeczek wyszło 19 , przypadek? Pakuje swój zacny wypiek do dużego pudełka , tak aby nie zepsóć ani jednej babeczki. W końcu 19 to taka piękna liczba , składa się z 9 i 10 . Ale to jedynie jedna z możliwości , równie dobrze może się składać z 8 i 11 lub 2 i 17(dop.aut. wcześniej idk jak , albo ta ja taką amebą jestem albo źle klikłam ale było 3 i
17 xD)  . Wkładam pudełko do torby , zakładam ją na ramię. Ubrany w jakieś dresy, na roweże ,z nieproporcjonalną torbą pełną babeczek jadę pod adres Kageyamy. Boje się . Ale muszę to zrobić.

Kageyama
Co śmie zakłucać mój sen!? Co się dzieje ? Jakieś szumy dochodzą z kuchni , szbko sprawdzam co się dzieje.
-Mamo!?
-Tobio, spóźnie się zaraz na samolot , wszystko napisałam na tej kartce co leży na stole .
-Co!?
Kobieta nie zdąża mi odpowiedzieć bo już jej nie ma. Biore się za imponujacą lektórę jaką jest ostatnie co mogę usłyszeć od własnej rodzicielki.
"Kageyama, przykro mi . Musisz teraz radzić sobie sam . Nie umiem radzić sobię z problemami. A ty i twoje pasje przynoszą mi tyle stresu że postanowiłam przeprowadzić się do twojej siostry. Kiedy ona uciekła nawet nie powiedziała gdzie jedzie. Ja również Ci nie powiem , nie szukaj mnie. Co miesiąc będę Ci wpłacała pieniądze i płaciła czynsz za dom. Przepraszam. Moja psychika i serce...
Twoja nie odpowiedzialna matka"
Co !? Przepraszam , że co kurwa!? W taki momencie!? Gniotę kartkę w kulkę i rzucam w stronę drzwi . Akurat się otwierają a w progu stoi Hinata. Obrywa papierowym pociskiem .
-Hinata!? Przepraszam! To nie było celowo - próbuje od zabrać mu karteczkę , ale on już zdąrzył ją przeczytać.
-To smutne - rudowłosy spogląda na mnie tym dziecinnym spojrzeniem- ale spodziewałem się że zrobi coś tak głupiego .
-P-poco tu przyszedłeś , nie powinienes być w szkole!?
-Przyszedłem się tobą zająć.
-Z-zająć!?- zaczynam się rumienić .
-Zrobiłem Ci..... babeczki - pierwszy raz widzę krewetko-buraka.
-N-naprawdę?
-Tak! Czemu miał bym kłamać - Rudzielec wyciąga z torby tacę z 19stoma babeczkami. Wyglądają przepysznie
-To takie miłe z twojej strony - czuję rumieniec na całej twarzy -ummm ... jesteś na mnje zły?
-Za co miałbym być??
-Za to Co powiedziałem.....
-Nic prawie nie mówiłeś . Pokazałeś tylko że jestes takim idiotą że ni rozumiesz nawet  co to znaczy miłość. Nie mogę Cię winić za nieodwzajemnianie moich uczuć.
-Hi~- nie mogę dokończyć bo w moich ustach znajduje sie już babeczka Hinaty. Wepchnął mi ją żebym się zamknął!
-Żryj- krewetka kładzie resztę babeczek na stole i idzie do toalety.
Jego babeczki są wysmienite.

================================== Dzisiaj starałam się nie kończyć w najciekawszym momencie , ale teraz już musze kończyć. UwU bardzo dziekuje że ktokolwiek to czyta i pyta o kolejną część ,wtedy robi mi sie tak cieplutko na serduszku •^• Czuje się pożyteczna 0^0 xD I tak Kageyama ma siostrę została ona pominięta w anime , ale dodana do mangi , sama mangi nie czytałam ale od czego jest internet. Wiem że ten watek z mamą Kageyamy jest trochę bezsenowny ale mam nadzieje że nie zeosuje całego "opowiadania" .  życze miłego dnia , popołódnia i wieczoru QwQ

Bez Ciebie..to nie to samo || KageHina||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz