3.

614 21 7
                                    

W szkole lekcje dłużyły mi się niemiłosiernie. Jeszcze tylko rok męczarni i koniec. Po wróceniu do domu z dziewczynami zauważyłam wiadomość.

Od. Tromba
Hej. Chciałabyś dzisiaj do nas przyjść do domu ekipy? W końcu byś nam pośpiewała hah.

Od. Ty
No spoczko. W sumie dzisiaj piątek. Tylko o której? Podaj mi adres.

Od. Tromba
Możesz o 15? A adres to *****

Od. Ty
Okej. Mi pasuje. To będę. Do zobaczenia!

Już nie odczytywałam wiadomości tylko powiedziałam dziewczyną, że będę szła do Ekipy. Rano było zimno ale teraz się zrobiło gorąco więc musiałam się przebrać. Założyłam koszulkę lekko odsłaniającą brzuch z napisem, szorty i spielam włosy. Uznałam, że zmyje makijaż bo znając ich pranki i tak bym go nie miała po wizycie u nich. Zostało mi jeszcze pół godziny więc zaczęłam jeść.  Potem Patrycja mnie zawiozła pod dom ekipy. Jest ogromny. Od wejścia przywitał mnie Tromba.
- Witaj w domu ekipy! Jak się podoba? - powiedział po czym mnie przytulił.
- Jest piękny - powiedziałam i weszłam do środka. Cała ekipa mnie entuzjastycznie przywitała.
- Dobra, dobra. Teraz nam coś zaśpiewaj! Krzyknęła Marcysia.
- No okej. - powiedziała
Zaśpiewałam (media) i cała ekipa zaczęła mi bić brawa.
- Ale ty zajebiście śpiewasz! Aż sobie nagrałem - powiedział Tromba.
- Niee. Proszę usuń to. - Chciałam zabrać mu telefon ale byłam za niska, więc ekipa się ze mnie śmiała
- Co się śmiejecie? Ja tu mam poważny problem - zaśmiałam się.
Po kilku minutach odpuściłam. Usiadłam w salonie i zaczęłam rozmawiać z ekipą. Nie poznałam za bardzo osób które pracują dla ekipy więc się nie wypowiem ale jedynie rozmowa nie klei mi się z Weroniką. Strasznie mnie irytuję. Po chwili Tromba z Karolem poszli na górę. Po chwili wrócili z piotrullem i Tromba zaczął biec w moją stronę, wziął mnie na ręce i zaczął biec na dwór.
- Niee. Proszę cię.
- Nie przesadzaj. Ciepło jest. - oznajmił i wrzucił mnie do basenu.
- Oficjalnie zostałaś sprankowana! - krzyknął Karol.
- Jeszcze tego pożałujesz Wiśniewski! - Zaśmiałam się. I wyszłam z basenu.
Cała ekipa się ze mnie śmiała. Krzychu podał mi ręcznik a Marta zrobiła herbatę

Skip time

- Chcesz z nami nagrać całą noc w Skate parku? Wszystko jest już wykupione więc nikt by nie przeszkadzał. - Zapytał Friz.
- Umm jasne. Tylko muszę wziąć rzeczy z domu.  Tromba! - Wydarłam się. Chłopak zszedł ze schodów -  podwieziesz mnie pod dom? Muszę zabrać kilka rzeczy.
- Jasne! Wsiadaj. - Powiedział a ja weszłam do auta.

Droga nam minęłana na śpiewaniu i wyglupianiu się. Gdy dojechaliśmy zaprosiłam go do domu. Oczywiście dziewczyny od razu do niego podeszły i zaczęły się wypytywać o ekipę i w ogóle a ja się podśmiewałam patrząc na jego zdezorientowaną minę. Uznałam że teraz jest chłodno więc się przebiorę w cieplejsze rzeczy. Wzięłam deskę, wodę, jakieś jedzenie, koc i mogłam się zbierać.
- Ooo. To nie zostajesz z nami na noc? Szybko wasza relacja się rozwija. - Zaśmiała się Julka a po niej Tromba i Pati.
- Debilki. Po prostu będę razem z ekipą na filmiku gdzie spędzamy noc w skate parku a wy wymyślacie - zaśmiałam się.
- No okej. Trzymaj się tam. - Pożegnały mnie dziewczyny.
Wyszłam razem z matim z domu i wsiedliśmy do auta. Akurat leciała jakaś piosenka sanah. Jestem jej wielką fanką więc od razu zaczęłam śpiewać.
- Słabo miły ja to widzę słabo... - zaczęłam śpiewać i odpłynęłam w tym.
Po skończonej piosence Tromba zaczął bić mi brawo. Ty kiedyś musisz zostać piosenkarką. Jak ty zajebiście śpiewasz. - powiedział Tromba a ja się uśmiechnęłam.
- Mam zamiar ale ciężko zaistnieć na rynku muzycznym. Ale będę o to walczyć! - zaśmiałam się. Dalej leciały jakieś piosenki których kompletnie nie znałam lecz nagle na głośniki wbiło "przejmujemy jutuby"
- Dzwoni do mnie Tromba bomba mówi dawaj nutę...- Razem się wydzieralismy przez całą piosenkę. W końcu dotarliśmy do Skate parku.
- To co chłopaki. Może jakiś mały pokaz umiejętności? - Zapytałam.
- A ty jeździsz? - Zapytał Kamil
- Jasne. - Wyjęłam z auta deskę a cała ekipa wpatrywała się we mnie ze zdziwieniem.
- To może najpierw ty nam coś pokażesz? - Zapytał Kuba.
- A jak sobie życzysz. - zaśmiałam się i zaczęłam jeździć. Byłam w swoim żywiole. Gdy skończyłam ekipa uznała że naprawdę dobrze jeżdżę. Około 2 rozłożyliśmy koce i zaczęliśmy się kłaść do snu gdy nagle Tromba krzyknął.
                
                                ***
Oczywiście urwe w takim momencie haha. Czekajcie na kolejny rozdział.

Kocham cię *Tromba* [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz