R57

679 60 5
                                    


Rano obudziłam się gdy tylko poczułam jak ktoś mnie dotyka. Tym ktosiem był oczywiście Hongjoong, który chyba nie mógł mi  się oprzeć. Przetarłam zaspane oczy i odwróciłam się by być twarzą do chłopaka. Kiedy tylko to zrobiłam on od razu  pocałował mnie i przywitał naprawdę czarującym uśmiechem, który odwzajemniłam. 

-Jak się spało ?- zapytał cichym głosem

-Gdyby nie fakt, że mnie dusiłeś, to całkiem dobrze- odpowiedziałam i zaśmiałam się pod nosem

-Dusiłem cie, czy raczej przytulałem?- zapytał  z uniesiona brwią i obiął mnie w talii

-Czepiłeś się mnie jak rzep psiego ogona- powiedziałam, a Hongjoong gdy to usłyszał od razu zaczął mnie łaskotać i całować gdzie popadnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Czepiłeś się mnie jak rzep psiego ogona- powiedziałam, a Hongjoong gdy to usłyszał od razu zaczął mnie łaskotać i całować gdzie popadnie.

Oboje śmialiśmy się jak nigdy. Nasz śmiech był pewnie słyszany nawet  poza naszym pokojem...właściwie to poza pokojem Hongjoonga i Mingiego.  A właśnie jeśli chodzi o tą sprawę...Trzeba wymyślić jakąś zemstę czy coś.  Ani ja ani Hongjoong nie możemy im tak odpuścić. Znaczy  teraz po tym co wczoraj się stało pewnie wiedzą już o naszej relacji i to własnie trzeba zmienić... 

-Dobra, dobra Hongjoong już przestań- poprosiłam hamując chłopaka i uspokajając swój oddech- To co z nimi robimy?- zapytałam nagle 

-Robimy to co wczoraj planowaliśmy- powiedział i opadł na poduszki

-No to pamiętaj, że teraz cie nienawidzę- powiedziałam ze słodkim uśmiechem na ustach

-Spoko ja ciebie też

Hongjoong złapał mnie za dłoń i pociągnął do siebie przez to, że zrobił to tak nagle straciłam równowagę i poleciałam na niego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hongjoong złapał mnie za dłoń i pociągnął do siebie przez to, że zrobił to tak nagle straciłam równowagę i poleciałam na niego. Teraz moja głowa leżała na jego piersi, a on położył swoją dłoń na moim biodrze, a drugą zaczesał mi włosy na ucho. W takiej pozycji idealnie słyszałam bicie jego serca, jego spokojny oddech i czułam jego zapach. Chciałam bardzo by ta chwila potrwała przez jeszcze dłuższy czas, ale niestety oboje musieliśmy wstać.  Powoli i mozolnie ubraliśmy się i posprzątaliśmy nieco po wczorajszej randce. Kiedy wybiła na zegarku równa 10 postanowiliśmy obudzić resztę. 

𝐀𝐬𝐬𝐢𝐬𝐭𝐚𝐧𝐭 𝐀𝐓𝐄𝐄𝐙Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz