Znajomi zobaczyli nas w oka mgnieniu.
-Gdzie ty byłaś Hope, wszędzie cię szukałam. - mówi zaniepokojona Viki.
-Spokojnie nic mi nie jest. Postanowiłam, że wykorzystam chwilę samotności i się przejdę. Nie musisz się martwić, jestem cała - oznajmiam spokojnym głosem, nie chce aby dziewczyna była wystraszona.
-To w takim razie co robi z tobą Matt? - spogląda na nas podejrzliwie - Myślałam, że się nie lubicie...
-Nic takiego, po prostu spotkałam go i postanowiliśmy was odnaleźć. Przyznajcie sami, że każdy poszedł w swoją stronę - oznajmiłam... Nie wiem dlaczego nie powiedziałam im, że spotkałam chłopaka już wcześniej. Pewnie gdyby to było istotne naprostowałby to co powiedziałam, ale Matt nic nie dodał.
-No masz rację, wybacz że cię zostawiłam samą- Sam posmutniała.
-Nic się nie dzieje, wracamy już czy zostajemy? - pytam, bo jestem już naprawdę zmęczona.
-Ja jadę do Dylana obejrzymy jakiś film, możemy po drodze zabrać Viki i Rebekę. - informuje nas Sam.
-A my jeszcze zostajemy, noc jeszcze młoda. Trzeba z niej korzystać - śmieją się bliźniacy.
-Ja jeszcze nie wiem czy zostaje, ale mogę cię odwieść Hope jak chcesz. - mówi spokojnie chłopak. Jestem bardzo zaskoczona. Z własnej woli chce mnie odwieść, co mu się stało?
-Jeśli to nie problem, to było by miło - zgadzam się uśmiechając się niepewne.
Tak oto wszyscy się żegnają i kierują się do samochodów.
Zajęłam miejsce obok kierowcy czekając na chłopaka. Następnie udaliśmy się pod mój dom. Nie mówiliśmy nic, nie było chyba takiej potrzeby. Po kilku minutach byliśmy na miejscu.
-Yyy... To dzięki i do zobaczenia w szkole. - pożegnałam się i miałam zamiar wychodzić.
-Spoko. Czemu nie powiedziałaś przedtem reszcie, że byliśmy razem? - zapytał, a ja z powrotem cofnęłam się na swoje miejsce.
-Nie wiedziałam czy chciałeś, aby to wiedzieli, więc tak zrobiłam. Jak chciałeś mogłeś to naprostować.
-Aha to pa - powiedział, wyglądając jakby wręcz chciał mnie wyprosić.
-Aha pa - wyszłam i udałam się w kierunku domu.
Miałam cały weekend tylko dla siebie.
.....
W poniedziałkowy poranek wstałam bardzo wypoczęta. Czułam, że dzisiejszy dzień będzie wyjątkowo udany.
Czym prędzej wzięłam szybki prysznic. Ubrałam na siebie zwiewną szmaragdowa sukienkę i do tego buty na niewielkim obcasku. Włosy rozpuściłam i lekko podkręciłam. Postawiłam również na pełny makijaż pierwszy raz od dawna. Już zapomniałam jak używać tych wszystkich makijażowych gadżetów.
Patrząc na efekt końcowy w lustrze stwierdziłam, że wyglądam jakbym szła na jakiejś spotkanie okolicznościowe, a nie do szkoły. Jednakże byłam usatysfakcjonowana.
Z uśmiechem na ustach poszłam do szkoły. Musiałam zrobić sobie spacer, ponieważ Sam jechał dzisiaj z Dylanem. Ich znajomość idzie w zawrotnej prędkości. Nie wiem czy ma mnie to przerażać czy cieszyć.
Idąc spokojnie zauważam czarny samochód, który zaczyna zwalniać. Szybko zrozumiałam, że to Matt.
Gdy samochód zatrzymał się czym prędzej do niego wsiadłam.-Hejka - przywitałam się.
-Hej... Na pierwszy rzut oka nie poznałem cię. Wyglądasz jakoś inaczej.
CZYTASZ
CRAZY LOVE
Teen FictionHOPE to zwyczajna dziewczyna z mnóstwem problemów. Pomimo młodego wieku przeżyła wiele rozczarowań. Zawsze stara kierować się sercem. Boi się, że dopuszczając kogoś do siebie znowu się sparzy. MATT to szkolny kapitan piłki nożnej. Przystojny, aroga...