Charlotte pov.
Wcale nie chciałam iść do tej szkoły. No ale Vi i Ashley mnie namówiły a wiem że jak bym się nie zgodziła to prawdopodobnie wyniosły by mnie z domu.
Zabrałam torbę z rzeczami i sprawdziłam czy mam wszystko w środku.
Zeszłam do przed pokoju, pożegnałam się z psem i wyszłam z domu.Wsiadłam do samochodu Jo i przywitałam się z nimi. W drodze do szkoły prawie wcale się nie odzywałam.
Gdy byliśmy na parkingu przed szkołą spojrzałam w miejsce gdzie zawsze stoją chłopacy. Odetchnęłam z ulgą gdy nie zauważyłam blondyna. Jak gdyby nigdy nic wyszłam z samochodu i poszłam w kierunku wejścia do szkoły.
Ominęłam chłopaków i nawet się z nimi nie przywitałam. No sorki nie mam humoru.
Poszłam do szafki i zabrałam z niej książki na kolejne dwie lekcje. Poszłam pod klasę i zauważyłam Zacha jak próbuj się czego uczyć.
- Czego sie uczysz Herron ?- usiadłam obok chłopaka i zerknęłam na jego zeszyt.
- Musze zaliczyć teraz kartkówkę ostatnią z biologii.
Ja na szczęście dostałam z niej 4. Nie wiem jakim cudem ale mam z głowy. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje i przyszła nauczycielka a za nią Jack, Victoria i Roxanne
Usiadłam na swoim miejscu a obok zamiast Victorii usiadł Jack. Spojrzała na niego z podniesioną brwią a on się uśmiechnął.
- Kolego a tobie się miejsca nie pomyliły ?- zapytałam tak by tylko on usłyszał
- Czemu cię w szkole nie było ?- zapytał a ja zaczęłam zapisywać temat.
- Nie twój biznes, zadbaj o swój .- puściłam chłopakowi oczko i wróciłam wzrokiem do tablicy
- No właśnie dbam o twój.- zaśmiał się a pani wezwała Zacha do odpowiedzi.
Spojrzałam na chłopaka i miałam ochotę mu przywalić ale nie będę robić sobie problemów u baby od biologii.
Wywróciłam tylko oczami i wróciłam wzrokiem do zeszytu
- Czemu taka jesteś ?- zapytał
- Taka znaczy jaka ?- nie rozumiem go.
- Nie dasz sobie pomóc.- miałam ochotę wybuchnąć śmiechem ale musiałam się powstrzymać bo zauważyłam ze nauczycielka nas obserwuje
- A w czym ty masz mi niby pomóc ? Jack ty jesteś chory ?- zapytałam i przełożyłam chłopakowi dłoń do czoła.
Jack spojrzał na mnie jak na debila.
- Proszę o ciszę.- powiedziała nauczycielka i spojrzała na nas.
- Jack nie zagaduj tylko się ucz w końcu.- wzięłam do ręki długopis i udałam że coś przypisuje z tablicy.
- Jesteś z Corbynem ?- aż się zadławiłam powietrzem i zaczęłam kasłać. Oczywiście znów zwróciłam na siebie uwagę nauczycielki.
- Czy ja wam nie przeszkadzam tam ?- zapytała i wskazała na nas długopisem.
- Właściwie to tak.-powiedziałam
- To jak ci przeszkadzam panno Rae to proszę wyjść.- powiedziała już bardziej zdenerwowanyn głosem
- Nie ma problemu.- spakowałam się i wstałam.- miny moich przyjaciół były bez cenne
Wyszłam z klasy i usiadłam przed nią.
Wzięłam głęboki oddech i stwierdziłam że nie mam zamiaru siedzieć w tej budzie.Udałam się w stronę wyjścia i po chwili byłam już na zewnątrz. Będzie przypał od wychowawcy ale teraz jakoś najmniej się tym przejmowałam.
Ukucnęłam by zawiązać buta a gdy wstałam zobaczyłam......
......
Hahahah nie powiem wam kogo 😂💋
CZYTASZ
Messenger - Corbyn Besson
Fiksi Penggemar17 letnia Charlotte Rae jest zwykłą uczennicą jednego z liceum w Los Angeles. Od zawsze była skrycie zakochana w swoim przyjacielu. Po pewnym czasie zdaje sobie sprawę że nic z tego nie będzie i urywa kontakt z chłopakiem. Wszystko jest w porządku d...