44💫

178 14 7
                                    

Charlotte pov.

Wcale nie chciałam iść do tej szkoły. No ale Vi i Ashley mnie namówiły a wiem że jak bym się nie zgodziła to prawdopodobnie wyniosły by mnie z domu.

Zabrałam torbę z rzeczami i sprawdziłam czy mam wszystko w środku.
Zeszłam do przed pokoju, pożegnałam się z psem i wyszłam z domu.

Wsiadłam do samochodu Jo i przywitałam się z nimi. W drodze do szkoły prawie wcale się nie odzywałam.

Gdy byliśmy na parkingu przed szkołą spojrzałam w miejsce gdzie zawsze stoją chłopacy. Odetchnęłam z ulgą gdy nie zauważyłam blondyna. Jak gdyby nigdy nic wyszłam z samochodu i poszłam w kierunku wejścia do szkoły.

Ominęłam chłopaków i nawet się z nimi nie przywitałam. No sorki nie mam humoru.

Poszłam do szafki i zabrałam z niej książki na kolejne dwie lekcje. Poszłam pod klasę i zauważyłam Zacha jak próbuj się czego uczyć.

- Czego sie uczysz Herron ?- usiadłam obok chłopaka i zerknęłam na jego zeszyt.

- Musze zaliczyć teraz kartkówkę ostatnią z biologii.

Ja na szczęście dostałam z niej 4. Nie wiem jakim cudem ale mam z głowy. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje i przyszła nauczycielka a za nią Jack, Victoria i Roxanne

Usiadłam na swoim miejscu a obok zamiast Victorii usiadł Jack. Spojrzała na niego z podniesioną brwią a on się uśmiechnął.

- Kolego a tobie się miejsca nie pomyliły ?- zapytałam tak by tylko on usłyszał

- Czemu cię w szkole nie było ?- zapytał a ja zaczęłam zapisywać temat.

- Nie twój biznes, zadbaj o swój .- puściłam chłopakowi oczko i wróciłam wzrokiem do tablicy

- No właśnie dbam o twój.- zaśmiał się a pani wezwała Zacha do odpowiedzi.

Spojrzałam na chłopaka i miałam ochotę mu przywalić ale nie będę robić sobie problemów u baby od biologii.

Wywróciłam tylko oczami i wróciłam wzrokiem do zeszytu 

- Czemu taka jesteś ?- zapytał

- Taka znaczy jaka ?- nie rozumiem go.

- Nie dasz sobie pomóc.- miałam ochotę wybuchnąć śmiechem ale musiałam się powstrzymać bo zauważyłam ze nauczycielka nas obserwuje

- A w czym ty masz mi niby pomóc ? Jack ty jesteś chory ?- zapytałam i przełożyłam chłopakowi dłoń do czoła.

Jack spojrzał na mnie jak na debila.

- Proszę o ciszę.- powiedziała nauczycielka i spojrzała na nas.

- Jack nie zagaduj tylko się ucz w końcu.- wzięłam do ręki długopis i udałam że coś przypisuje z tablicy.

- Jesteś z Corbynem ?- aż się zadławiłam powietrzem i zaczęłam kasłać. Oczywiście znów zwróciłam na siebie uwagę nauczycielki.

- Czy ja wam nie przeszkadzam tam ?- zapytała i wskazała na nas długopisem.

- Właściwie to tak.-powiedziałam

- To jak ci przeszkadzam panno Rae to proszę wyjść.- powiedziała już bardziej zdenerwowanyn głosem

- Nie ma problemu.- spakowałam się i wstałam.- miny moich przyjaciół były bez cenne

Wyszłam z klasy i usiadłam przed nią.
Wzięłam głęboki oddech i stwierdziłam że nie mam zamiaru siedzieć w tej budzie.

Udałam się w stronę wyjścia i po chwili byłam już na zewnątrz. Będzie przypał od wychowawcy ale teraz jakoś najmniej się tym przejmowałam.

Ukucnęłam by zawiązać buta a gdy wstałam zobaczyłam......

......
Hahahah nie powiem wam kogo 😂💋

Messenger - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz