•10•

189 21 0
                                    


\Pov. Izuku/

Obydwoje spożywali alkohol i byli jeszcze trochę pijani, więc musieli balować do 'białego rana'. Postanowiłem że zrobię śniadanko. Przebrałem się w błękitną bluzę która należała do Kacchana. Do tego szare dresy i skarpetki z tęcza. Zszedłem na dół i poszedłem do kuchni. Wyjąłem z lodówki kilka jajek i masło, z szafki patelnię. I zacząłem przyrządzać jajecznicę. Trochę ją przyprawiłem i dodałem trochę emm chyba jakiejś szynki. W końcu to dosyć masywni chłopcy więc przyda im się trochę mięsa. Wziąłem trzy talerze z jedzonkiem j poszedłem na górę. Chłopcy nie spali tylko ze sobą rozmawiali. Trudno bylo zrozumieć co mówią bo tak naprawdę to bełkotali coś o polityce...chyba.
-Proszę bardzo- powiedziałem uśmiechając się i podając im ich talerze. Coś wymruczeli pod nosem, chyba mieli na myśli 'dziękuję', ale po nich można było się wszystkiego spodziewać. Zjedliśmy śniadanie siedząc na moim łóżku. Wziąłem od nich talerze przy wejściu z pokoju rzuciłem szybko- Idźcie spać, mam nadzieję że jak się obudzicie to będziecie trzeźwi. -lekko się uśmiechnąłem i zszedłem na dol umyć naczynia. Po 10 minutach usłyszałem ich chrapanie. Włączyłem TV i zacząłem oglądać bajki.

*TIME SKIP*

\Pov. Todoroki/

Obudziłem się z lekkim bólem głowy. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem pokój Izuku. Więc czując że ktoś obok mnie leży. Nie zważając na nic po prostu przytuliłem się do tej osoby.
-Jak się spało? -zapytałem
-dobrze, ALE DLACZEGO DO CHUJA SIĘ DO MNIE PRZYTULASZ?!- Odrzekl... Katsuki?! co on tu robi?!
-przepraszam, myślałem że to Midoriya.-odrzekłem nieco zażenowany.
-NAWET JEŚLI BY TO BYŁ IZUKU TO DLACZEGO MIAŁBYŚ BO PRZYTULAĆ?! ON JEST MOIM! PODKREŚLAM MOIM!!! CHŁOPAKIEM.
-tak tak. -powiedziałem lekceważąco. Wziąłem do reki telefon i poparzyłem na godzinę. Była godzina 15:34. Wstałem z łóżka i zauważyłem, że...
-KATSUKI!! TY TEŻ JESTEŚ W SAMYCH BOKSERKACH?!
Blondyn wstał i zobaczyłem że byl ubrany w to samo co ja. Czyli TYLKO I WYŁĄCZNIE bokserki. Popatrzyliśmy na siebie z niedowierzaniem.
-Czy...czy m-my?... -zapytał a raczej usiłował zapytać czerwonooki.
-Na to wygląda...ale to niemożliwe! Lepiej zapytajmy Izuku.
-no ok. KSIĘŻNICZKO MOJA CHODŹ TU! -krzyknął Bakugou. Deku wszedł do pokoju ale gdy zauważył że jesteśmy w samych bokserkach zaczerwienił się i zakrył twarz rączkami.

\Pov. Katsuki/

Maluszek się troszkę zawstydził tym widokiem ale w sumie miałem to gdzieś. Podszedłem do niego, złapałem go za bioderka i przyciągnąłem do siebie. Izuku spojrzał mi w oczy.
-Czy... czy ja i zapałka.. W sensie Todoroki...?- starałem się zapytać.

+++++

++++

++

Ok więc kolejny rozdział, wyszło 400 słów. Jak ktoś ma pomysły co może się dziać dalej to proszę o pisanie w kom.

Tak, kocham Cię nerdzie. //BakuDeku !ZW!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz