•11•

197 21 1
                                    


\Pov. Izuku/

-Czy ja i Katsuki spaliśmy ze sobą...? - zapytał Todoroki.
-Zależy jeśli chodzi ci o to czy się zabawialiście to nie. Ale w dosłownym tego słowa znaczeniu to tak spaliście se sobą i ze mną. A w nocy musieliście dużo wypić bo rano byliście pijani.
-Aaa to dlatego nic nie pamiętam-powiedział Kacchan podśmiechując się.
-Idziemy na miasto coś zjeść?-zapytałem- Bo ja już nie będę wam dzis nic gotować a wam również zapewne się nie chce.-obaj pokiwali głowami potwierdzająco-A i jeszcze coś, ogarnijcie sie bo w takim stanie nie pójdziecie. - powiedziałem i zszedłem na dół wyłączyć Tv. Po 20 minutach zawołał mnie Kacchan. Poszedłem na górę gdzie wręczył mi jakieś ubranko, które kazał mi założyć i przypomniał mi o tych wszystkich zasadach. Poszedłem do łazienki i ubrałem na siebie to co mi dał czyli Czarną spódniczkę, pastelowo zieloną bluzeczke i podkolanówki w tym samym kolorze. Wyszedłem i zszedłem po schodach na dół. Czekali tam już na mnie chłopcy. Todoroki miał założone jeansy z dużyyymi dziurami, różową bluzkę i kurtkę jeansową z białymi rysunkami śnieżynek. Katsuki natomiast miał czarne dresy oraz pomarańczową bluzę a na głowie miał czapkę z daszkiem. Najpierw poszliśmy do starbucks'a. Ja kupiłem sobie lemoniade, Kacchan- jakąś kawę a Todoroki shake'a. W drodze do naszego kolejnego przystanku czyli McDonald's zdążyliśmy wypić nasze starbucksowe picia. Zamówiliśmy jedzonko a Bakugou i Todoroki usiedli na wysokich krzesłach przy stoliku. Gdy pani zza lady powiedziała numer naszego zamówienia poszedłem po jedzonko i dałem chłopakom na stole.
-Idę jeszcze szybko umyć rączki- jak powiedziałem tak zrobiłem i poszedłem to łazienki umyć rączki. Gdy już miałem wychodzić jakiś chłopak złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Nie zdążyłem nawet na niego spojrzeć a już byłem z nim w zamkniętej kabinie.
-Hej słodziaku~~- odezwał się nieznajomy głos. Nie odpowiedziałem tylko próbowałem wyjść ale on popchnął mnie na ściane i złapał mocno za nadgarstki tak abym nie mógł się ruszyć. Z tego co zdążyłem zauważyć to miał brązowe włosy i żółte oczy. Zaczął się do mnie powoli przybliżać. Po czasie mnie pocałował, oczywiście nie oddałem pocałunku. Próbował kilka razy ale za każdym razem go olewałem.
-SŁUCHAJ MAŁY ALBO PRZESTANIESZ MNIE IGNOROWAĆ ALBO ZROBI SIĘ NIE CIEKAWIE. - krzyknął. Zdziwiło mnie że nikt tego nie usłyszał bo krzyknął naprawdę głośno. Niestety ale się przestraszyłem i zacząłem się z nim całować.

\Pov. Katsuki/

-Słuchaj zapałko, Deku już długo nie wraca więc pójdę sprawdzić co z nim a ty pilnuj jedzenia. - odrzekłem i szybko pobiegłem do łazienki.
-Izuku!! - krzyknąłem -Jesteś tu?!- po tym pytaniu usłyszałem tylko ciche...

++++++

++++

+++

Ok więc to tyle wyszlo dziś 422 słowa, i mysle zeee możecie pisać co się ma dziać bo serio tracę pomysły heh

Tak, kocham Cię nerdzie. //BakuDeku !ZW!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz