Reakcja BTS, gdy jeden z członków Cię podrywa •|Namjoon|•

562 16 11
                                    

Obudziłam się dość wcześnie. Nie jestem pewna, czy w ogóle którykolwiek z domowników już to zrobił. Wstałam i po cichu wychyliłam się zza drzwi. Słyszałam jakieś hałasy, szumy, trudno opisać... W każdym razie, chciałam to sprawdzić. Ku mojemu zdziwieniu, zastałam, jeżeli dobrze pamiętam, Yoongiego, który stał z rurą od odkurzacza w ręku i czytał coś na kawałku papieru. Postanowiłam do niego podejść.

- Dzień dobry - przywitałam się.

- Ou... [T.I.]. Dzień dobry. Ty już nie śpisz? - zdziwił się.

- Jakby to powiedzieć... Obudziłeś mnie - podrapał się po głowie.

- P-przepraszam, w zasadzie to prawie skończyłem, więc...

-. A czy w ogóle zacząłeś? - zaśmiałam się.

- J-jasne, no sama spójrz - wskazał na jeden kącik, między szafką a ścianą, z której przed chwilą wygarnął stopą wydobywający się stamtąd kurz. - Wszędzie lśni.

- A mi się wydaje, że nie umiesz włączyć odkurzacza.

- Oj, bo Jiminowi zawsze Jin go włączał, a teraz śpi - zrobił smutną minkę, i spojrzał na mnie.

- Oj Yoongi, Yoongi... - podeszłam do niego i zaczęłam tłumaczyć. - To - pokazałam mu przed nosem - jest kabel. Jego się wkłada do gniazdka...

- I to mi się podoba - usiusł głowę i spojrzał na mnie z góry. - Może chciałabyś ze mną kiedyś "poodkurzać"?

- Na odkurzacz to ty laski nie wyrwiesz - zaśmiałam się. - Słuchaj dalej... Jak już włożysz wtyczkę do gniazdka, podchodzisz z powrotem to tej skrzynki na kółkach i naciskasz ten przycisk - wskazalam. - Wtedy odkurzacz zaczyna ssać...

- Co? - zrobił wielkie oczy.

- Zboczeniec jebany - przeszedł obok Jimin i się zaśmiał, a ja nie mogłam się powstrzymać, żeby też nie zacząć.

- Czy już wszystko jasne? - powiedziałam, gdy oboje się uspokoiliśmy.

- A jak skończę?

- Wyciągasz ostrożnie z gniazdka kabel, nie szarpiąc za niego, tylko najlepiej złapać za samą wtyczkę i pociągnąć. Później naciskasz to - tym razem wskazałam na ilustrację że zwiniętym kablem. - Wtedy zaczyna ci się zwijać, zabierasz odkurzacz i odchodzisz. Czy TYM RAZEM wszystko jasne?

- Jak słońce, słońce - puścił mi oczko.

- W takim razie miłego sprzątania - poklepałam go po ramieniu i zeszłam na dół po schodach. Na samym dole spojrzałam jeszcze raz na niego, a jego twarz była jakby... zdezorientowana? Chwilę później dało się już słyszeć odkurzacz.

Oby tylko go prąd nie kopnął

~

- Dzień dobry - usłyszałam głos Namjoona. Wszedł do kuchni w śmiesznej piżamie w koale (tak, Koya😂). Jego włosy były w totalnym nieładzie, ale mimo wszystko wyglądał bardzo dobrze. - Jak się spało?

- Wyśmienicie, ale gdyby nie budzący pan Cukier byłoby jeszcze lepiej - spojrzałam na przechodzącego koło wejścia do pomieszczenia chłopaka i posłałam mu groźne spojrzenie, na co on się jedynie zaśmiał.

- Ahh dzieci dzieci - tym razem do kuchni weszła mama Jin. - Wy to tylko wstyd przynosicie. Nawet gościowi nie dacie się wyspać...

- Skończ pierdolić zacznij myśleć i lepiej zabierz się za śniadanie, bo jak można się domyślić, to nasz gość może być głodny - przygasił go Yoongas, na co Jin parsknął i wyszedł - najprawdopodobniej się przebrać.

- Ymm... Ja chyba będę już szła... Dziękuję za mile spędzony czas, do zobaczenia kiedy indziej.

- A panienka do kąd się wybiera? - momentalnie stanął przede mną o ponad 10 centymetrów wyższy lider. - Na jutro mam dla nas zaplanowany dzień, dlatego myślę, że bardziej ci się opłaca zostać jeszcze jeden dzień u nas - uśmiechnął się szeroko. - Hoseok! - zawołał, a momentalnie u jego boku zalazł się raper z jakąś torbą i mi ją wręczył.

- Co to takiego? - spytałam zaglądając do środka.

- Taehyung i Jeongguk byli rano w twoim mieszkaniu i zabrali potrzebne rzeczy...

- Zaraz... Jak to byli w moim mieszkaniu? - zdziwiłam się, ale i jednocześnie zaniepokoiłam. Z Namjoonem, fakt, znamy się już trochę czasu, ale z resztą dopiero drugi dzień znajomości nam leci.

- Ma się pewne sposoby - uśmiechnął się podejrzanie.

- Zaczynam się pana obawiać, panie Kim Namjoon - powiedziałam oficjalnym tonem.

- Ależ nie ma się czego obawiać - powtórzył podobnie.

- Dobra, dobra.. lepiej powiedz na ile mnie zapakowaliście.

- Wiesz, kazałem chłopakom zapakować ile się da, dlatego myślę że na długo. Dodatkowo mamy pralkę. Nie popsułem jej - dodał z dumą.

- Cieszę się bardzo, - zaśmiałam się - ale po co to wszystko? - on nic nie odpowiedział, jedynie uśmiechnął się i poszedł przed siebie, zostawiając mnie w lekkim, można powiedzieć, szoku, w towarzyskim JHopea.

- Więc... Robisz coś wieczorem? - zapytał.

- Tak, gram - odpowiedziałam krótko.

- Naprawdę? Na czym? Lub w co.

- Wam na nerwach - uśmiechnęłam się, podniosłam torbę z podłogi i poszłam szukać Seokjina. Muszę gdzieś wypakować swoje rzeczy, a zdaje się, że to on najlepiej orientuje się co gdzie leży.

Powiedział, żebym poszła do pokoju Namjoona i zajęła jedną z szaf.
Czekało mnie dużo przekładania, wykładania i składania, więc na umilenie puściłam sobie jedną z ulubionych playlist. Nie było to ani BTS, ani inny kpopowy zespół. Głupio było słychać ich w ICH towarzystwie, albo innego zespołu. Jeszcze by pomyśleli, że ich muzyka mi się nie podoba. A jest wręcz przeciwnie.

Skończyłam po jakiś niecałych dwóch godzinach.

- [T.I.]! KOLACJA! - usłyszałam krzyk Jina.

- IDĘ! - odkrzyknęłam i wyszłam z pokoju udając się do jadalni. Na miejscu zastał mnie ogromny stół z różnego rodzaju potrawami i napojami.
Usiadłam między Yoongim, a Namjoonem. W przemiłej atmosferze zjedliśmy wspólny posiłek, posprzątaliśmy i rozeszliśmy się do pokoi. W tym przypadku Namjoon do salonu, a ja do jego sypialni.


<><><><><><><><><><><><><><><><>
Czy ktoś już zmartwychwstał po "Daechwita"?😂

Reakcje BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz