Wybudziłam się ze snu, którego w zasadzie głównym bohaterem był Hoseok, ponieważ wczorajszego dnia ciągle puszczał piosenki ze swojego mixtape'a, do których wspólnie tańczyliśmy i śpiewaliśmy, dlatego i tej nocy we śnie trafiłam do Hope World'a.
Jak zawsze miałam w zwyczaju, najpierw usiadłam na brzegu łóżka, nieco się rozbudziłam i dopiero wstałam. Rozciągnęłam się podchodząc do okna, za którym była bardzo słoneczna pogoda. Odeszłam od niego udając się w stronę wyjścia, jednak zderzyłam się z klatką piersiową aktora mojego snu.- Dzień dobry, widzę, że już wstałaś i nie muszę cię budzić - przywitał mnie ze ślicznym uśmiechem.
- Dzień dobry, zgadza się - odwzajemniłam.
- I bardzo dobrze, bo nie miałbym serca cię budzić. Tak słodziusio śpisz - zmrużył oczka i pomachał piąstkami przed twarzą.
- To miłe, jednak ja wiem swoje - zaśmialiśny się. - Wiesz, nie żeby coś, ale głodna jestem.
- Ou.. haha, jasne. Zapraszam - zrobił gest rękoma przepuszczając mnie w drzwiach. Podziękowałam grzecznie i ruszyliśmy w stronę jadalni, gdzie był przygotowany posiłek. Przywitałam się z każdym. Cała ta jakby niepewność minęła. W towarzystwie tych chłopaków nie da się być spokojnym i opanowanym. Chyba, że w przypadkach ekstremalnych.
- A co wy na to, żeby potańczyć? - zaproponował Jimin, kiedy każdy już skończył jeść i wspólnie rozmawialiśmy.
- Brzmi świetnie - ucieszył się Hoseok.
- Jestem za - potwierdził Jeongguk, a po nim cała reszta zespołu, w tym i ja.
Posprzątaliśmy wszyscy razem, żeby nie obciążać obowiązkiem jednego z domowników, przebraliśmy się w wygodniejsze ubrania, a Yoongi uszykował nam 'parkiet' i zaopatrzył w sprzęt muzyczny.
- To do czego będziemy tańczyć? - spytałam stojąc między Namjoonem, a Jeonggukiem.
- Znasz choreografię do jakiejś z naszych piosenek? - zapytał lider.
- Umiem połowę Anpanman....
- No to tańczymy do Anpanman! Yoogi, słyszałeś? - wykrzyknął uradowany Hobi.
- Tak jest, sir! - potwierdził, a po chwili po domu zaczęła roznosić się wesoła melodia. Yoongi odłożył słuchawki i podbiegł do nas. Chłopaki zaczęli się szybko ustawiać, a Hoseok widząc moje zmieszanie wcisnął mnie koło siebie.
Tańczyłam zgodnie z choreografią do trzeciej linijki po refrenie, później już tylko pojedyńcze momenty, jakie zapamiętałam wzrokowo podczas oglądania dance practice. Kiedy to dostrzegli, po prostu zaczęli robić to co ja - ruszali się bez określonego planu, strategii, po prostu tańczyli w każdy możliwy sposób, jaki przyszedł im do głowy.
- Ślicznie tańczysz - przyznał Hoseok.
- Haha dzięki.
- Ale [T.I.], ty nie umiesz tak - wtrącił z nikąd wzięty Jeongguk i zaczął dawać pokaz swoich umiejętności tanecznych bez ułożonych ruchów. W skrócie - wił się jak wąż, skakał wysoko jak sarna, a spadał jak myszojeleń.
Wszystko komponowało się idealnie...Nie to, to było tragiczne
- Jk... - powiedziałam cicho, kiedy muzyka ucichła, a on dalej skakał, co chwilę karząc na siebie spoglądać.
- Ale spójrz na to - powiedział i wykonał piruet, po czym runął jak... Dobra, nie mam porównania, po prostu upadł xd.
- Chciałam cię właśnie ostrzec, że tam wystaje krawężnik. Nic ci nie jest? - podeszłam do niego.
- Boli noga, ale to przejdzie.
Tańczę lepiej jak Hoseok, prawda? - dodał po chwili.- Czy to o to chodziło w tym całym 'pokazie'? - zaczęłam się zastanawiać. Chciał wypaść lepiej od Hobiego, żeby zaimponować? Najwidoczniej, bo w odpowiedzi pokiwał twierdząco głową. - Ahh, Jeongguk Jeongguk... Siedź tu, przyniosę opatrunek - powiedziałam i odeszłam, udając się w kierunku kuchni. Tam czekała na mnie najprawdopodobniej przyczyna wypadku, z apteczką w ręce. Podziękowałam uśmiechem. - Już jestem z powrotem.
- Tylko delikauuuuuuuutnie - zawył w pewnym momencie.
- Nie wyj jak krowa, staram sie być delikatna.
- No wiesz, telewizja tam u ciebie w Polsce uważa mnie za krowę, więc kto wie, kto wie - wzruszył ramionami i oparł się z tyłu na dłoniach, przyglądając się moim poczynaniom. Posłałam mu jedynie zażenowane spojrzenie, bo inaczej tego ująć nie umiałam.
Skończyłam opatrywać maknae i pomogłam mu wstać. Nie było to łatwe, ponieważ ciągle syczał z bólu. Objęłam go przytulając do siebie i jeszcze raz pociągnęłam w górę. Tym razem się udało. Chciałam go puścić, jednak powiedział:
- Nie puszczaj jeszcze - i stał dalej na wyprostowanych nogach wtulony we mnie.
- Chodź, położysz się - odepchnęłam się lekko od niego, jednak nie puszczałam, ponieważ w każdej chwili ponownie mógł runąć na ziemię.
- Nie trzeba - posłał mi uśmiech.
- Ale że jak? Czemu?
- Byłaś bardzo delikatna, dziękuję - powiedział idąc powolnym krokiem, jakby nie miał żadnego urazu, uśmiechając się pod nosem. - I widzisz, chociaż odciągnąłem od ciebie Hoseoka - powiedział ostatnie słowa i zniknął za ścianą.
CZYTASZ
Reakcje BTS
FanficNa pewno każdx z nas, ARMY, ma (lub miałx) czasem swoje wyobrażenia co do spotkań i przeżyć wraz z członkami jednego z południowo-koreańskiego zespołu muzycznego, jakim jest BTS. Ja moje postanowiłam zapisać tutaj. Jak wszyscy fani Bangtanów dobrze...