*To co teraz bedzie w cudzysłowie to sen
ㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡㅡ"I'm you're Hope....................
You're my Hope..................."- I'm JHope! - usłyszałam wesoły krzyk nad moim uchem. Podskoczyłam wystraszona szybko otwierając szeroko oczy, ale od razu pożałowałam.
Kto odsłonił te piepszone rolety?
- Nie strasz mnie człowieku. Chcesz żebym tu na zawał padła? - przetarłam oczy. - Która jest w ogóle godzina? Czuje się jakbym spała jakieś cztery godziny.
- Szósta rano moja droga. Czas do szkoły - wstał, podszedł do łóżka od strony moich stóp, złapał za obydwa rogi kołdry i zwinnym ruchem pociągnął ją. Zostałam w bieliźnie i jego koszulce, która nieszczęsnym trafem akurat teraz musiała się podwinąć.
- No i gdzie się patrzysz? - powiedziałam, na co on się zaśmiał i delikatnie zarumienił.
- Do szkoły! - powtórzył się.
- Już już... Ale... Nie mam ubrań.
- Spokojnie spokojnie moja droga. Jimin zadbał o to i wczoraj, gdy już spałaś, szybko pojechał do twojego mieszkania i zgarnął wszystkie potrzebne rzeczy. Leżą tam o - wskazał na bagaże leżące między komodą a drzwiami.
- Jak tam są jakieś cztery walizki plus torby i mój plecak - zdziwiłam się. - Na ile wy mnie tu chcecie przetrzymać?
- Myślę, że na około... To się okaże - urwał. - Raz dwa, bo nie chce mi się setki razy tego samego powtarzać. Myć się, ubierać, później na dół amku i do szkoły. Uczyć się!
A, i twoja mama wie, że nocowałaś u nas i przenocujesz jeszcze trochę.- Zaczynam się bać - wstałam z łóżka. - Wyjdź - wskazałam na drzwi.
- Yyy co? Ah tak... Już idę - dokończył szybko zmieszany i wyszedł z pomieszczenia. Zabrałam z jednej z walizek świeżą bieliznę i ubrania na dzisiaj, do tego parę potrzebnych środków czystości. Wyszłam z pokoju udając się do łazienki, która znajdowała się na dole, aby wziąć szybki prysznic przed kolejnym ciężkim dniem, a przy okazji żeby lepiej się rozbudzić.
Odkręciłam dość chłodną wodę i zaczęłam się dokładnie myć. W pewnym momencie usłyszałam, jakby ktoś naciskał na klamkę od drzwi. Zignorowałam to - przecież mogło mi się przesłyszeć lub coś podobnego. Po chwili jednak dla pewności wychyliłam się zza kotary, a moje oczy ujrzały Seokjina układającego sobie włosy w lustrze.
- Czy ja aby na pewno panu nie przeszkadzam? - powiedziałam lekko rozbawiona i zaniepokojona w jednym.
- MATKO BOSKA JIMINOWSKA! NIE STRASZ MNIE TAK WIĘCEJ - podskoczył i pisknął z nadmiaru emocji.
- Przepraszam, a raczej to ty powinieneś mnie przeprosić. Nie uważasz że byłam tu pierwsza.
- P-przeprasz-szam cię bardzo - zaczął zmieszany. - Myślałem, że to Namjoon się kąpie, dlatego wszedłem tak bez pukania. Wybacz mi, proszę.
- Dobrze już dobrze hahaha.
A gdyby faktycznie to był Namjoon... To co?- Aj no nic, już sobie wyobrażasz Bóg wie co - zaśmiał się. - Po prostu przyjaciel, przebywamy ze sobą 24 na dobę...
- Dobra, nie tłumacz się tylko wyłaź już. Chcę się w spokoju umyć.
- Ale w sumie mi się tutaj podoba... - mówił powoli, spokojnym głosem.
- Nie słyszałeś co ci powiedziała? - zza drzwi wyłoniła się moja nadzieja na wzięcie prysznica w spokoju.
- Dubra, idę już - powiedział i przekroczył próg drzwi. - Ale później jeszcze pogadamy, co nie? - dodał po chwili z pięknym uśmiechem.
CZYTASZ
Reakcje BTS
FanfictionNa pewno każdx z nas, ARMY, ma (lub miałx) czasem swoje wyobrażenia co do spotkań i przeżyć wraz z członkami jednego z południowo-koreańskiego zespołu muzycznego, jakim jest BTS. Ja moje postanowiłam zapisać tutaj. Jak wszyscy fani Bangtanów dobrze...