Rozdział 32

879 40 7
                                    

- Patrz, a tutaj? – spytała rozentuzjazmowana Holly, pokazując mi kolejny klub.

Dziewczyna bardzo wkręciła się w moje dziewiętnaste urodziny, które będą jutro.

- Holly, nie chcę mieć urodzin w klubie, już ci mówiłam.

- W domu jest za mało miejsca, plus Dylan, który będzie cię niańczył.

- Okej, racja – pokiwałam głową – ale mamy cały dzień...

- Wcale nie cały – przerwała wskazując w moją stronę telefonem.

- Nadal dużo czasu. Pomyślimy o tym potem – wzięłam do ręki kawę i upiłam trochę – jak ostatnio tu byłyśmy była lepsza – skomentowałam cicho.

- Byłyśmy tu wczoraj – zaśmiała się dziewczyna, a ja z uśmiechem przewróciłam oczami – Odzywał się? – spytała nagle.

- Kto?

- Dobrze wiesz kto. Harry.

- Nie. Nic, a nic.

- Minęło już sporo czasu, może jednak spróbowalibyście pogadać.

- Czemu mi to mówisz? Nie zrobię pierwszego kroku.

- On jest zraniony, Sara, nadal – popatrzyła na ludzi przechodzących obok kawiarni.

- Wiem, ale mi też jest trudno.

- Tyler powiedział, że nie musisz wybierać od razu, ale minął miesiąc. Myślę, że powinnaś się zdecydować co chcesz zrobić. A co z Ryanem?

- Też nic. Po prostu praca, czasem wyjdziemy na lunch, ale to jest tylko pół godziny.

- Jasne – Holly od razu wie, kiedy kłamię.

- No dobra, powiedział mi, że zakochał się we mnie od momentu, w którym pierwszy raz zobaczył mnie na planie.

- Sara – przeciągnęła przyjaciółka – co mu odpowiedziałaś?

- Powiedziałam, że jeszcze nie zdecydowałam, że mimo wszystko nadal mam chłopaka.

- Chciał cię jeszcze pocałować?

- Tak, ale się odsunęłam. Chyba czeka aż zrobię pierwszy krok – wyznałam.

- Widzisz? Oboje czekają.

- Daj mi czas do jutra, okej? Jutro są moje urodziny, idealny dzień na decyzję.

- Nie wiem, czy naprawdę chcesz sobie zepsuć dziewiętnastkę.

- Nie zepsuję jej. Wybiorę dobrze – pokiwałam głową, jakbym sama potwierdzała to, co mówię – zgodnie z tym co czuję.

Niestety tu pojawiał się problem. Nie wiem co czuje. Co jeśli obu kocham? Wiem, że z Harrym znam się dwa lata, a z Ryanem miesiąc, ale czuję jakbyśmy znali się do zawsze. Oboje mnie rozumieją, ale trochę inaczej, mają inne priorytety. Z resztą nie wiem, czy Harry w ogóle ma ochotę ze mną rozmawiać, więc... to bardzo trudna sytuacja. Najgorsze jest to, że nikt nie może mi pomóc, sama muszę zdecydować. No cóż, chyba tak wygląda dorosłe życie.

- Jak możesz pić kawę o dwudziestej – Holly wyrwała mnie z zamyślenia.

- Mogę pić kawę nawet piętnaście minut przed snem, a i tak zasnę – zaśmiałam się – z resztą, kawy nigdy nie za wiele. A ty masz kogoś na oku?

- No wiesz – zaczęła – czasem z kimś wyjdę.

- Ale mówię o kimś na dłużej – sprecyzowałam.

Póki Śmierć Nas Nie RozłączyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz