Nie wiem czy wiecie, ale tą książkę traktuję bardziej jako "uczenie się" pisania. Nie będzie tu większych dram kc was
SpadlamZrowerka mam dla ciebie challenge, przeruchaj każdy akapit
16+
Wreszcie postanowiłam ruszyć moje grube dupsko i to napisać.
Fifi
Muszę mu udowodnić, że mi na nim zależy. Chcę aby lekko widział, że nie zmierzam do przyjaźni, tylko miłości. Wysyłam mu od dłuższego czasu sygnały, jednak on tego nie ogarnia, lub traktuje jako żart.
Jesteśmy już tutaj sześć tygodni, przez ten czas chłopak mnie tak rozczulił... Jeszcze bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że jestem w nim zauroczony.
Dziś był w jeansach i żółtym t-shircie.
Postanowiłem zdobyć się na ten pewny krok. Sam nie wiem czemu to robię, ale walić. Żyjemy tylko raz.
- Hej, mam propozycję nie do odrzucenia - z uśmiechem wszedłem do kuchni, w której siedział Krystian
- Słucham uważnie - swój wzrok przeniósł na mnie
Cała pewność siebie poszła się jebać.
- Wyjdziesz dziś ze mną do kina? - zapytałem - po seansie zabieram cię do wesołego miasteczka
- A na jaki film?
- Coś z Marvela było widziałem,bądź gotowy na piętnastą
- Okej.. - w jego głosie można było wyczuć zakłopotanie, może za bardzo się narzucam?
Szatyn poszedł do garderoby się przebrać. W tym czasie zająłem się przygotowywaniem śniadania.
Postawiłem na gofry, trzeba wypróbować nowo zakupioną gofrownicę.
Boję się, że chłopak nie będzie odwzajemniał mojego uczucia. Wiem, że ma traume do tej pory, mimo, że minęło tyle czasu. I nie zamierzam nic z tym robić. Będę czekał tyle, ile trzeba.
Nie chcę go w żaden sposób skrzywdzić. Przez ostatnie lata zatarła się u mnie umiejętność "delikatności". Każdy by tak miał na moim miejscu. Cholernie żałuję moich poprzednich czynów, gdyby nie psychotropy nielegalnie kupione, to zapewne bym już dawno leżał kilka metrów pod ziemią.
W nocy zabijałem, za dnia zaś czułem, że chcę się zabić. To uczucie nasilało się z dnia na dzień. I ot tak prysło po ucieczce. Znalazłem mój sens życia i choćbym miał być tylko jego przyjacielem, nie zmieni się moje uczucie do niego.
Nie wiem czy można to nazwać miłością, chyba sam siebie oszukuję mówiąc, że to co czuję to nie jest miłość.
Nigdy jej w rzeczywistości nie doświadczyłem, dostałem jej namiastkę jak moja matka żyła, jednak z roku na rok zapomniałem jak to jest kochać i być kochanym.
Bardzo żałuję, że nie namówiłem jej na ucieczkę, była ona dobrą, kochaną i sprawiedliwą kobietą. Jednak ci których najbardziej kochamy, najszybciej odchodzą.
Wracając do rzeczywistości, zauważyłem, że przebywając w krainie myśli, zaczyna się przypalać masa na gofry, którą wlałem do formy w gofrownicy. Przekląłem pod nosem i wyrzuciłem niezdatne do spożycia ciasto do śmietnika. Kilkanaście minut później udało mi się wyrobić ze zrobieniem dwóch porcji tego przysmaku.
Postawiłem talerze na stole i zawołałem młodszego na posiłek.
- Dlaczego tu tak spalenizną śmierdzi? Spaliłeś coś? - zapytał po wejściu do jadalni.

CZYTASZ
Lie Yoshi x Nexe
FanfictionPo tym, jak mnie porwałeś, moje życie zmieniło się o 180° Miało być tak pięknie, tak dobrze nam było w tej relacji... Dlaczego więc płaczę?